Reklama

Tragedia w kopalni w Karwinie. Zginęło 12 Polaków

Grzegorz Żądło
Tragedia w czeskiej Karwinie. W czwartek kilkanaście minut po godz. 17 na głębokości 880 metrów w kopalni CSM Karvina doszło do wybuchu metanu. Zginęło 13 górników, a 10 zostało rannych. 12 ofiar to Polacy, których zatrudniała firma z Jastrzębia-Zdroju.

Mimo że na powierzchnię zostało wydobyte tylko jedno ciało, strona czeska potwierdza, że nie ma nadziei na ratunek dla 12 górników, którzy są jeszcze pod ziemią. Początkowo pojawiły się informacje, że wśród ofiar jest 11 Polaków i 2 Czechów. To dlatego, że jeden z Polaków mieszka od ponad 20 lat w Czechach.
Akcja ratownicza została przerwana, bo pod ziemią jest pożar. Jak przekazał mediom premier Mateusz Morawiecki, który przyjechał rano na miejsce tragedii, praca ratowników jest niemożliwa, bo temperatura wynosi 200 stopni Celsjusza, a w miejscu pożaru jest znacznie wyższa.

Chodnik na długości ponad 800 metrów, w którym trwa pożar, zostanie otamowany. Na dół jest już tłoczony azot, który ma obniżyć temperaturę. Dopiero kiedy warunki na to pozwolą, pod ziemię zjadą ratownicy, również z Polski. Dopiero później będzie można wydobyć ciała.
Wśród 10 rannych w najcięższym stanie jest Polak, który trafił do szpitala w Ostrawie. Tam też pojechał premier Morawiecki.

Rzecznik kopalni poinformował, że zakład ma wznowić pracę w niedzielę. Również na niedzielę prezydent Andrzej Duda ogłosił żałobę narodową.


Tagi:

Dodaj komentarz

*
*