Od godz. 6 w sobotę 20 czerwca Polacy mogą bez żadnych ograniczeń przekraczać granicę polsko-słowacką. Nadal nie zostały natomiast zniesione ograniczenia dla mieszkańców woj. śląskiego odnośnie wjazdu do Czech.
Polska została dodana przez słowacki rząd do listy państw, które zostały uznane za bezpieczne pod względem zagrożenia epidemicznego koronawirusem. Możliwy jest zarówno tranzyt w kierunku Polski jak i z Polski do innych krajów UE (Austria, Czechy, Węgry). Zniesione zostały obostrzenia w zakresie swobodnego przemieszczania się z Polski przez terytorium Słowacji w celach służbowych, zawodowych, turystycznych, odwiedzin i innych.
Przypomnijmy, do godz. 6 rano 20 czerwca przejazd z Polski do innego państwa UE przez terytorium Słowacji wymagał uzyskania zgody Ministerstwa Spraw Wewnętrznych Republiki Słowackiej na podstawie potwierdzenia o czasowym lub stałym pozwoleniu na pobyt (np. karta pobytu) w kraju podróży docelowej w UE (np. w Austrii).
Na teren Słowacji mogli bez przeszkód wjeżdżać kierowcy realizujący międzynarodowy przewóz towarów oraz osoby pracujące w strefie przygranicznej do 30 km. Także m.in. osoby przystępujące do egzaminów w słowackich szkołach czy uczelniach, studenci wjeżdżający w celu zabrania swoich rzeczy z akademika lub wynajmowanego mieszkania mogli przekroczyć granicę, ale musieli okazać dokument potwierdzający cel wjazdu oraz zaświadczenie w języku angielskim, niemieckim, czeskim lub słowackim o negatywnym wyniku testu na koronawirusa nie starsze niż 96 godzin.
W przypadku wjazdu na terytorium Słowacji bez uzyskania wymaganej zgody lub posiadania niezbędnych dokumentów można było dostać mandat w wysokości do 1659 EUR.
Cały czas obowiązują obostrzenia dla mieszkańców woj. śląskiego, którzy chcą wjechać na teren Czech. Trzeba pokazać na granicy negatywny test na obecność koronawirusa, który nie może być starszy niż 4 dni. Jeśli zarejestruje się go w bazie danych na granicy, wówczas można ją przekraczać dowolną liczbę razy przez miesiąc. W przypadku braku testu, mieszkańcy woj. śląskiego muszą się liczyć z mandatem w wysokości nawet 1 mln koron. Więcej o tym można przeczytać w naszym wywiadzie z burmistrz Cieszyna (TUTAJ).
