Reklama

Rynek w Katowicach jednak istnieje

Grzegorz Żądło
Nie trzeba było być prorokiem, żeby przewidzieć, że wystarczy kilka ciepłych dni, a plac Kwiatowy zapełni się ludźmi. Choć dla wielu, również dziennikarzy, nie było to wcale oczywiste. Okazuje się, że jeśli do dobrej pogody dojdzie jeszcze ciekawa impreza, to na nieskończony jeszcze Rynek przychodzą tłumy. To wskazówka, którą powinny wziąć pod uwagę władze Katowic.

Sukces pierwszego dnia zlotu food truck’ów, czyli gastronomii na kółkach, zaskoczył chyba nawet samych organizatorów. Wystarczy powiedzieć, że impreza, która miała potrwać tylko do 20, przedłużyła się o dwie godziny. Dziś będzie pewnie podobnie. Co ciekawe, w kolejkach po zapiekanki czy frytki (tak, tak, zwykłe frytki) stali nie tylko hipsterzy. To pokazuje, że ludzie chętnie przyjdą do centrum miasta, jeśli tylko będą mieli po co.

To wprawdzie jeszcze nieoficjalna informacja, ale wiem, że na centralnym placu zaplanowanych zostało już wiele podobnych imprez. Zresztą zloty food truck’ów mają odbywać się cyklicznie. Do tego wydarzenia kulturalne, rozrywkowe, związane z edukacją czy jarmarki.

To jednak powinien być tylko początek. Już niedługo na pl. Kwiatowym powinna zacząć kawiarnia. Będzie w niej (a głównie przed nią) kilka, kilkanaście stolików. Dlatego prezydent Katowic powinien zdecydować się na poważny krok, jakim byłoby uwolnienie pod gastronomię miejskich lokali leżących w obrębie Rynku. Szansa na restaurację w dawnym Domu Prasy została zaprzepaszczona, choć i w przypadku tego miejsca były prezydent Piotr Uszok w prywatnej rozmowie stwierdził, że możliwe byłoby urządzenie jej na ostatniej kondygnacji. To jednak wymagałoby dobudowania oddzielnej windy. Na razie sprawa wydaje się bardzo odległa.

Znacznie prościej byłoby przenieść choćby mieszczące się na parterze Rynku 13 Centrum Informacji o Mieście. Zdaję sobie sprawę z tego, że wielu mieszkańców przyzwyczaiło się do obecnej siedziby, ale ma ona przede wszystkim służyć gościom przyjeżdżającym do miasta. Jeśli więc CIOM znajdzie się w którejś z pobliskich ulic, nie powinno być problemu. Podobnie sprawa wygląda z księgarnią, która zajmuje sąsiedni lokal. Tu też z powodzeniem mogłaby działać restauracja lub kawiarnia (choć zdaję sobie sprawę, że właściciel księgarni może mieć na ten temat inne zdanie). Do tego wszystkiego północnym zamknięciem Rynku ma być pawilon gastronomiczny.

Jeśli jeszcze jakąś parterową przestrzeń na gastronomię wygospodarowałby PSS „Społem”, wówczas Rynek zyskałby podstawowy atut, którego przez lata mu brakowało.

P.S. Mam tylko nadzieję, że skądinąd pożyteczna impreza, jaką jest zlot food truck’ów nie sprawi, że nawierzchnia Rynku będzie wyglądać jak ta na ul. Mariackiej.


Tagi:

Komentarze

  1. Bartolo 25 kwietnia, 2015 at 10:29 am - Reply

    Niestety tak będzie. Nie tak dawno położona nawierzchnia na al. Korfantego po wschodniej stronie wygląda gorzej niż ta na Mariackiej!!

Dodaj komentarz

*
*