Reklama

Quady i motocykle crossowe rozjeżdżają rezerwat przyrody przy granicy z Katowicami

Redakcja
Po doniesieniach mieszkańców i turystów, w niedzielę 24 maja straż leśna zorganizowała specjalną akcję w Dolinie Rzeki Jamny w Mikołowie, przy granicy z Katowicami. Celem były osoby, które wjeżdżają do lasu quadami i motocyklami crossowymi. Łącznie w tym dniu rezerwat rozjeżdżało około 50 osób.

– Dolina Rzeki Jamny to rezerwat, w którym znajduje się wiele rzadkich na terenie województwa śląskiego gatunków chronionych, by wymienić choćby wawrzynek wilcze łyko, skrzyp olbrzymi czy widłak goździsty – mówi Tomasz Kurek, komendant straży leśnej w Nadleśnictwie Katowice.

Osoby, które jeżdżą na quadach i motocyklach, niewiele sobie z tego robią. Na dodatek, niewiele robili sobie także z obecności strażników leśnych, których omal nie rozjechali.

Sam dwukrotnie odskoczyłem w ostatniej chwili. Gdyby nie dobry refleks, z pewnością skończyłoby się na obrażeniach. Zatrzymany crossowiec został ukarany za bezprawny wjazd do lasu i niszczenie infrastruktury. Łącznie wystawiliśmy mandaty na 1000 zł. Co ciekawe, po tej akcji do końca dnia, nie stwierdziliśmy w tym miejscu żadnych prób wjazdu – mówi Kurek.

Tylko od 20 maja zatrzymano i ukarano crossowców w Nadleśnictwie Wisła – dwukrotnie w okolicy Istebnej, a także na terenie Nadleśnictwa Koszęcin, w pobliżu Koszęcina. Niebezpieczny przebieg miały wyścigi w Nadleśnictwie Bielsko, gdzie turyści byli spychani ze szlaku prowadzącego z Hrobaczej Łąki. Do zatrzymania doszło także w Nadleśnictwie Rudy Raciborskie w pobliżu miejscowości Nędza. W następnych dniach kolejni quadowcy zostali zatrzymania w Nadleśnictwach: Olkusz, Koszęcin i Katowice.

Przykład z Mikołowa, gdzie próbowano rozjechać strażników, nie jest wyjątkiem. To stała praktyka. Co gorsza, sytuacji nie poprawia nawet obecność na patrolu funkcjonariuszy policji. Poruszający się na quadach liczą, że mając na głowach kaski są anonimowi i uda im się uciec – mówi Wojciech Jaroń, główny specjalista SL, odpowiedzialny w RDLP w Katowicach za bezpieczeństwo.

Jak zapowiadają strażnicy leśni, takie akcje jak w Mikołowie, będą organizować coraz częściej, również w weekendy.

W tej niedzielnej brali udział strażnicy leśni nie tylko z Nadleśnictwa Katowice, ale także z Kobióra, Siewierza i Chrzanowa.


Tagi:

Dodaj komentarz

*
*