Reklama

Pszczoły musiały się wyprowadzić z katowickiego dworca

Łukasz Kądziołka
Pszczoły na katowickim dworcu. Strażacy musieli interweniować z powodu roju, który pojawił się w dość nietypowym miejscu. Teraz pszczoły są już bezpieczne, bo zamieszkały u jednego ze strażaków.

Pszczela rodzina mieszkała na katowickim dworcu. Jeden z pracowników dworca zauważył w czwartek po południu duży rój, który znajdował się tuż przy krawędzi peronu drugiego. Pszczoły było dobrze widać z peronu pierwszego, bo zamieszkały zaraz nad torami. Na miejsce, chwilę po godzinie 15.00, wezwani zostali strażacy. Akcja przebiegła sprawnie.
Po przeniesieniu królowej, większość pszczół weszła do rojnicy, czyli specjalnej skrzynki. – Pszczoły uwiązały ten kłąb rojowy w dogodnym miejscu, wiec udało się zabrać praktycznie 99% z nich – mówi sekc. Mateusz Handzlik z KM PSP w Katowicach, który jest pszczelarzem z zamiłowania. Dodaje, że rój był sporych rozmiarów, ważył około 3  kg. Pszczela rodzina z katowickiego dworca trafiła już do pasieki strażaka, gdzie hoduje on owady na własny użytek. W piątek strażacy przyjechali jeszcze raz skontrolować miejsce, gdzie znajdował się rój. Reszta wyłapanych pszczół została przewieziona do lasu i wypuszczona. Z powodu interwencji jedno z wejść na peron drugi przez 24 godziny było zablokowane.

Przełom maja i czerwca to czas, gdy pszczele rodziny są w pełni sil i dochodzi do rojenia. W ten sposób rój poszukuje nowego miejsca do zamieszkania. Po drodze może robić sobie przystanki i tymczasowo uwiązywać. Tak jak na katowickim dworcu.


Tagi:

Dodaj komentarz

*
*