Reklama

Przy budowie w centrum Katowic pękają sąsiednie kamienice

Grzegorz Żądło
Poważny problem na budowie budynku mieszkalno-użytkowego na rogu ulic Warszawskiej i Mielęckiego. Z powodu prac pęka sąsiednia kamienica, z której trzeba było wyprowadzić część lokatorów. Pęknięcia pojawiły się też na budynku z drugiej strony, w którym dodatkowo doszło do innych zniszczeń. Inwestor zapowiada, że szkody naprawi, choć nie jest przekonany, czy nie są one przypadkiem spowodowane mocnym tąpnięciem sprzed kilku dni.

Przy skrzyżowaniu Warszawskiej i Mielęckiego firma Sissel buduje obiekt handlowo-usługowo-mieszkalny. Dodatkową funkcją ma być też gastronomia. Inwestycja miała wystartować już kilka lat temu, ale działka jest bardzo specyficzną lokalizację Zresztą, inwestor Andrzej Goczoł, który kupił teren od miasta na przetargu za 1 mln zł, od samego początku zdawał sobie sprawę gdzie buduje. Chodzi o sąsiednie kamienice. Inwestor nie mógł dojść do porozumienia ze wspólnotą mieszkaniową z ul. Mielęckiego 4, która bała się, że budowa zagrozi istniejącemu budynkowi. Jak się okazuje, obawy były uzasadnione. Kilka dni temu sytuacja zrobiła się naprawdę poważna. W przybudówce (od strony podwórka) zaczęły pękać ściany. Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego wydał decyzję o wyłączeniu tej części nieruchomości z użytkowania.

Jednocześnie PINB nakazał wspólnocie wykonanie ekspertyzy stanu technicznego budynku. Z kolei inwestor został zobowiązany do wykonania dodatkowych zabezpieczeń. – Na dnie wykopu zakładana jest płyta zabezpieczająca, składająca się ze stalowej „opaski” i betonu. Wprawdzie pale zabezpieczające wbite są na głębokość 4 metrów poniżej poziomu, ale widocznie coś się poruszyło i sąsiedni budynek się odchylił – tłumaczy Mirosław Skórski, Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego w Katowicach. Dodaje, że wykonane zostaną także dodatkowe zabezpieczenia, w postaci podpór ścian. – To co się stało, nazwałbym awarią budowlaną, chociaż w prawie nie ma takiego pojęcia. To sytuacja, którą da się jeszcze naprawić. Jeżeli uda się ustabilizować teren, to sąsiedni budynek będzie do uratowania. Niewątpliwie przyczyną pękania przybudówki jest prowadzona obok inwestycja.

Z tym, że tak właśnie jest, nie do końca zgadza się inwestor. Andrzej Goczoł nie ucieka od odpowiedzialności, ale wspomina o innej możliwej przyczynie. – Stało się. Czy to kwestia naszej budowy, czy efekt potężnego tąpnięcia sprzed kilku dni, to sprawa drugorzędna. Teraz robimy wszystko, żeby nie doszło do katastrofy. Ściągnąłem na budowę dwie dodatkowe firmy i budynek został już zabezpieczony.

To jednak niej koniec. Problemy są też z drugiej strony, z budynkiem przy ul. Warszawskiej 11. Tymczasowo zarządza nim Komunalny Zakład Gospodarki Mieszkaniowej. Jeszcze w grudniu KZGM zawiadomił PINB, że podczas palowania inwestycji Goczoła, wykonawca uszkodził parapety, dach, tynk i rynnę na budynku przy Warszawskiej 11. Odbyła się wizja lokalna i inwestor zobowiązał się do naprawienia szkół. Choć nie wszystkich. – Chodzi o pęknięcia na zarządzanym przez nas budynku, do których inwestor się nie przyznaje. Obiecał za to usunąć inne uszkodzenia, choć na razie wykonał tylko część prac – mówi Zdzisław Skomro, inspektor nadzoru w KZGM.

Przypomnijmy, powstający przy skrzyżowaniu ulic Warszawskiej i Mielęckiego budynek ma mieć 6 kondygnacji, w tym jedną podziemną, przeznaczoną na gastronomię. Jak mówił w rozmowie z nami dwa lata temu inwestor, w środku znajdą się przede wszystkim lokale mieszkalne. Będą miały od 30 do 40 m kw. powierzchni, w sumie powstanie ich ok. 40. Powierzchniowo niewielkie mieszkania mają być apartamentami o wysokim standardzie. Mieszkania zajmą wszystkie kondygnacje naziemne. Jedynie na pierwszym piętrze cześć kondygnacji będzie przeznaczona pod apartamenty, a część pod handel i usługi. Parter i poziom -1 mają mieć podobną funkcję. Na parterze (razem z antresolą powierzchnia wyniesie ok 450 m kw.) może powstać lokal handlowo-usługowy. W podziemnej kondygnacji (ok. 300 m kw.) miałaby się znaleźć restauracja. W budynku będzie dominowało szkło, cegła i stal.

Pytany dzisiaj czy zmienił plany odnośnie przeznaczenia budynku (mówi się o hotelu) unika jednoznacznej odpowiedzi. Na razie jednak, przynajmniej formalnie, nic się nie zmienia, bo ważne pozwolenie na budowę zostało przez urząd miasta wydane właśnie na taki obiekt, jakiego budowę inwestor zapowiadał dwa lata temu.


Tagi:

Komentarze

  1. Michal 20 stycznia, 2020 at 4:15 pm - Reply

    W miejsce przedwojennej kamienicy, nowy hotel. Zamiast stałych mieszkańców, goście hotelowi. Czym się martwić

Dodaj komentarz

*
*