Jest decyzja w sprawie przedłużenia ul. Bocheńskiego. Katowice przygotowują się do zaprojektowania dużej drogowej inwestycji. Miasto nie wybrało jednego z wariantów, na które głosowali mieszkańcy. Urzędnicy mają połączyć dwie możliwości poprowadzenia nowej drogi.
Katowice szykują się do zamówienia projektu przedłużenia ul. Bocheńskiego. Kilka miesięcy temu, pod koniec 2021 roku, odbyły się konsultacje w sprawie planowanej inwestycji. Przedłużenie jednej z głównych arterii w kierunku południowym to plany odległe. Jednak miasto postanowiło zapytać mieszkańców o to, jak ich zdaniem powinna przebiegać nowa droga. Przypomnijmy, że ma ona połączyć skrzyżowanie ulic Bocheńskiego i Załęska Hałda, gdzie planowane jest rondo, z ulicami położonymi w rejonie osiedla Kokociniec. W ciągu około dwóch tygodni mieszkańcy oddali 2022 głosy.
Najwięcej było ankiet z trzech dzielnic: Ligoty-Panewnik (1064 ankiety), Załęskiej Hałdy-Brynowa cz. zachodniej (205 ankiet) oraz Osiedla Witosa (117 ankiet). W każdej z trzech wymienionych dzielnic wygrał wariant II. W sumie zagłosowała na niego ponad połowa osób (1030 głosów) biorących udział w konsultacjach. Według tego wariantu, droga przebiegałaby od planowanego ronda na skrzyżowaniu ulic Bocheńskiego i Załęska Hałda do przekroczenia linii kolejowych nr 171 i nr 141, a następnie od wiaduktu kolejowego trasa zostałaby wytyczona do skrzyżowania ul. Kijowskiej z ul. Wybickiego. To wariant najtańszy ze wszystkich. Jednak wymagający poświęcenia w dużej mierze terenów zielonych. Powierzchnia terenu, na której trzeba będzie przeprowadzić wycinkę drzew, to ok. 3,61 ha. W porównaniu do wariantu I (pow. wycinki – ok. 1,69 ha) to ponad dwukrotnie więcej. Jednak wśród zalet tego rozwiązania miasto wymienia m.in. niewielki zakres wyburzeń i odsunięcie od ogródków działkowych. Przekonujący, zwłaszcza dla urzędników, jest też najmniejszy budżet szacunkowy inwestycji, wynoszący ok. 88 mln zł.
Niewiele mniej głosów miał wariant I, który jest przesunięty na wschód i dzięki temu oszczędza spory kawałek lasu. Jednak z racji tego, że taka droga najmniej ingerowałaby w zieleń i wymagała budowy większego wiaduktu nad torami, jest to też pomysł droższy aż o 46 mln zł. Taka inwestycja miałaby kosztować ok. 134 mln zł. Na obydwa warianty zagłosowało w sumie 1817 osób, co daje około 90% wszystkich ankiet.
Dlatego urzędnicy chcą połączyć dwa warianty i na tej podstawie opracować wariant alternatywny, który stanie się punktem wyjścia do prac projektowych. Dzięki temu miasto chce znaleźć złoty środek, dla przedłużenia ul. Bocheńskiego. Z jednej strony koszt inwestycji według nowego wariantu ma być niższy niż zakładano nawet przy najtańszym rozwiązaniu i wynieść ok. 86 mln zł. Z drugiej, ma mniej ingerować w las i ogródki działkowe przy ul. Hadyny. – Zaletami tego wariantu jest wykorzystanie dla prowadzenia trasy przedłużenia ul. Bocheńskiego terenów dawnej linii kolejowej oraz dzięki poprowadzeniu drogi po krawędzi terenów leśnych, znaczne zmniejszenie zakresu wycinki drzew w stosunku do wybranego przez mieszkańców w ramach konsultacji wariantu 2 – mówi Katarzyna Staś, naczelnik wydziału rozwoju miasta w UM Katowice.
Teraz miasto przygotuje nowy wariant stworzony z wariantów I i II. Następnie zleci przygotowanie projektu nowej drogi. Jednak nie wiadomo, kiedy to nastąpi. Na razie przedłużenie ul. Bocheńskiego zostało ujęte w „Studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego miasta Katowice”. W budżecie miasta oraz Wieloletniej Prognozie Finansowej zabezpieczone zostały pieniądze na opracowanie dokumentacji projektowej w latach 2022-2024.
Walka ze smogiem i samochodami po katowicku czyli budowa nowych dróg i wycinka lasów tak ekologiczne miasto betonu i brudu !!!
Ligota połączona z północą miasta jedną drogą, jeszcze rodem z XIX w.
A co z velostradą śladem kolei? Oczywiście nie będzie, bo droga dla samochodów ważniejsza
To nie ta część miasta.
Tu też mogła być, z Brynowa CP w kierunku Witosa/Załęża
Aż dziwne że nie wpadli wcześniej na ten wariant, jedno głosowanie, mniejsze koszty całej procedury (zwłaszcza ze szacunkowo UM wiedziało ile kosztują poszczególne warianty). Teraz ponownie będą pytać, sprawdzać etc. jak zwykle wydział inwestycji się popisał, chyba że….niedomówienie.
To w takim razie po co pytano mieszkańców?
Skoro „urzędnik wie lepiej” jak zrobić coś jeszcze gorszego za jeszcze mniejszą kwotę?
Funkcjonalność i bezpieczeństwo na drugim planie – byle by „tanio” było 🙂
A teren po linii piaskowej można było wykorzystać na drogę rowerową…..i połączyć wprost do Velostrady na Brynów.
Bo pewnie prawo wymaga konsultacji. Zresztą wiara, że „przeciętny mieszkaniec” ma pojęcie o inżynierii drogowej jest absurdalna.