Reklama

Problemy na budowie basenu w Zadolu. Miasto rozważa zmianę wykonawcy

Grzegorz Żądło
Wykonawca basenu w Zadolu ma problemy. Kilku inwestycji nie dokończy, ale zapewnia, że budowa w Katowicach jest niezagrożona. Zupełnie inny obraz wyłania się ze słów władz Katowic. Miasto nie ukrywa, że jeśli wykonawca nie przyspieszy prac, urzędnicy mogą wypowiedzieć umowę z jego winy. To będzie oznaczało konieczność wyłonienia nowego wykonawcy i wielomiesięczne opóźnienie.

Basen w Zadolu od początku nie ma szczęścia, jeśli tak można nazwać opóźnienie w wyłonieniu wykonawcy i późniejsze z nim problemy. Zaczęło się od przetargu. Jego wyniki oprotestowała firma Erbud sp. z o.o. (obecnie w restrukturyzacji). Krajowa Izba Odwoławcza przyznała jej rację i miasto musiało podpisać umowę ze spółką z Rybnika. Wtedy prezydent Katowic Marcin Krupa mówił tak: Przy tej jednej z lokalizacji jesteśmy trochę w plecy. Natomiast myślę, że firmy, które wygrały, mówiąc kolokwialnie, staną na rzęsach, żeby zrealizować te inwestycje w przeciągu 22 miesięcy.

Wszystko wskazuje na to, że jednak nie staną na rzęsach, bo firma dość chwiejnie stoi na nogach. Pod koniec września Sąd Rejonowy w Gliwicach postanowił otworzyć przyspieszone postępowanie układowe Erbudu Sp. z o.o., bo coraz więcej wierzycieli domagało się zapłaty swoich należności. To pokłosie problemów na kolejnych budowach.

Kilka tygodni wcześniej Kędzierzyn-Koźle rozwiązał z Erbudem umowę na budowę Wodnego Okka, kompleksu basenów (m.in. kryty i odkryty). Wcześniej spółka poinformowała, że nie jest w stanie dokończyć inwestycji. Podobnie było w Żorach, gdzie Erbud budował mieszkania komunalne. Podwykonawcy zorganizowali tam nawet protest, bo nie dostawali zapłaty za swoją pracę.

W Katowicach na budowie basenu w Zadolu od dłuższego czasu niewiele się dzieje. O problemach z wykonawcą pisaliśmy pod koniec lipca. Wiceprezydent Katowic Bogumił Sobula wprost dał do zrozumienia, że budowa nie idzie tak jak powinna. – Tempo pracy i jakość pracy tego wykonawcy są dla mnie niezadowalające. Kilkukrotnie interweniowaliśmy w zarządzie firmy, aby przyspieszyć te prace – tłumaczył podczas sesji rady miasta. Dodał, że po zmianie zarządu Erbudu dostał deklarację od nowego prezesa, że budowa w końcu nabierze rozpędu. Tak się jednak nie stało. – Cały czas słyszymy zapewnienia, że na budowę zostaną przerzucone dodatkowe siły. Za tymi obietnicami nie idą jednak konkretne działania – powiedział nam wiceprezydent. Dodał, że miasto rozważa zmianę wykonawcy, jeśli ten nie zintensyfikuje prac.

Wtóruje mu Adam Kochański, naczelnik wydziału inwestycji UM Katowice. – Wprawdzie regularnie odbywają się rady budowy, na których padają deklaracje ze strony wykonawcy, ale od kilku tygodni na budowie niewiele się dzieje. Wykonawca ma już konkretnne opóźnienie. Miał przedstawić harmonogram naprawczy, ale tego nie zrobił.

Z perspektywy wykonawcy, sytuacja wygląda inaczej. W odpowiedzi na nasze pytania, rzecznik Erbudu stwierdził, że prace związane z budową basenu w Katowicach przebiegają zgodnie z harmonogramem. – W trakcie trwania budowy podpisano aneks, w którym rozszerzono zakres prac o wykonanie dodatkowych prac stabilizujących związanych ze wzmocnieniem gruntu. Zakończenie tych prac aneks przewidywał do 6 listopada. Natomiast prace te zostały zakończone już wcześniej, przez co może się wydawać, że na miejscu „nic się nie dzieje”. Reasumując obecne prace nie wymagają większej liczby pracowników, a Erbud zakończył ten etap przed planowanym terminem. Zapewniamy, że nie ma powodów do niepokoju – informuje Dariusz Stolarz, rzecznik prasowy Erbud Sp. z o.o. w restrukturyzacji.

Dodaje, że na przedstawienie harmonogramu naprawczego spółka ma czas do 8 listopada i ten termin zostanie dotrzymany.

Rzecznik tłumaczy też niepowodzenia firmy na innych budowach, o których piszemy wyżej. – Nie ma zagrożenia projektu basenu w Katowicach. Dotyczy to także pozostałych inwestycji, które realizujemy, w tym parkingu w Rybniku, którego prace są na ukończeniu. Natomiast jeśli chodzi o sprawę z ZTK Żory oraz basenem w Kędzierzynie-Koźlu, to należy zwrócić uwagę, że źródłem problemu jest dramatyczny wręcz wzrost ceny materiałów budowlanych, brak rąk do pracy, a może raczej wysokie koszty zatrudnienia wynoszące w tym momencie 32-40 zł za roboczogodzinę. Podpisanie umowy kilka lat wcześniej i kilkudziesięcio procentowy wzrost cen materiałów w tym czasie skutkuje takimi właśnie problemami, z którymi mierzy się nie tylko nasza firma, ale cała branża budowlana. 

Według pierwotnego harmonogramu basen w Zadolu miał powstać do końca 2019 roku. Wiadomo już, że ten termin nie zostanie dotrzymany. Jeśli miasto wypowie umowę Erbudowi i będzie musiało wybrać nowego wykonawcę, prace mogą się przedłużyć o kilka miesięcy.


Tagi:

Komentarze

  1. Tomasz 7 listopada, 2018 at 4:06 pm - Reply

    jak można zacząć 4-5 inwestycji i doprowadzić się do takiego stanu, i winić ceny , przecież wszystkie firmy płacą tyle samo za materiały. szkoda firmy i ludzi ale jaki zarząd taki stan finansowy…

  2. Heff 6 listopada, 2018 at 9:48 am - Reply

    Jak opóźnienie, skoro idzie zgodnie z harmonogramem? Trzeba było wykonać dodatkowe prace, które trwały kilka miesięcy. Aneks podpisany. Po co kręcic afere gdzie jej nie ma? Tak, pracuje na tej budowie.

    • Grzegorz Żądło 6 listopada, 2018 at 10:09 am Reply

      No chyba jednak nie wszystko idzie jak trzeba. Podobnie jak na kilku innych budowach, na któych wykonawcą był/jest Erbud sp. z o.o. w restrukturyzacji.

  3. Max 2 listopada, 2018 at 11:19 pm - Reply

    Weźcie zmieńcie tą firmę – oni tego w życiu nie zrobią…..

Skomentuj Tomasz Anuluj pisanie odpowiedzi

*
*