Reklama

Poważny wypadek na finiszu katowickiego etapu Tour de Pologne

Zdjęcie: https://www.facebook.com/SlaskaKWP

Grzegorz Żądło
Bardzo groźnym wypadkiem zakończył się pierwszy etap tegorocznego wyścigu Tour de Pologne. Tuż przed metą doszło do kraksy. Jeden z zawodników przełamał metalowe barierki i z ogromną siłą uderzył w słup podtrzymujący metę. Przy Spodku lądował śmigłowiec LPR. Fabio Jakobsen został wprowadzony w stan śpiączki farmakologicznej. Poważny jest też stan sędziego, który został staranowany przez Holendra.

Odpowiedzialny za wypadek jest Dylan Groenwegen, który zajechał drogę swojemu rodakowi i jeszcze przyblokował go łokciem. Mimo że to on przejechał jako pierwszy linię mety, został zdyskwalifikowany. Zdecydowanie ważniejsze od wyników sportowych jest jednak zdrowie kolarzy (nie tylko Jakobsen ucierpiał) i sędziego.

https://twitter.com/wcsbike/status/1291048127823314945

O stanie zdrowia Fabio Jakobsena po przejściu przez niego pięciogodzinnej operacji piszemy TUTAJ.


Tagi:

Komentarze

  1. elprimo 5 sierpnia, 2020 at 10:55 pm - Reply

    Na finiszu to raczej powinny być dmuchane bariery a nie metalowe pułapki. My Polacy jesteśmy 100 lat za zachodem prawie w każdej dziedzinie, a bezpieczeństwo znamy tylko z nazwy. Niedoświadczenie organizatora właśnie wyszło na światło dzienne równo rok po tragedii w Bełku.

    • mixmix 5 sierpnia, 2020 at 11:34 pm Reply

      Wszędzie są takie same barierki, nawet na Tour de France na finiszu. Widać że świata nie widziałeś, my jesteśmy na równo, a nieraz bardziej do przodu od zachodu, jedynie świadomość niektórych jest sprzed 100 lat.

      • Igor 6 sierpnia, 2020 at 12:52 am Reply

        Elprimo sobie tych dmuchanych barierek nie wymyślił. Takich używa się na zachodzie, gdy spodziewane prędkości są duże. Może nie wszędzie, ale wtedy nie ma mety po sprincie z górki. Tutaj wina jest wspólna: zawodnika i organizatora (bo to takie medialne zrobić finisz z ujęciem Spodka w tle… Co tam zdrowie kolarzy…).

  2. Adam G. 5 sierpnia, 2020 at 9:35 pm - Reply

    Nie znam się na kolarstwie ,ale nigdy bym nie organizował finiszu
    na drodze o takim spadku .To była tylko kwestia czasu kiedy taki wypadek
    miał się wydarzyć, przecież tam kolarze pędzą z zawrotną prędkością.
    Panie Lang coś jest nie tak z organizacją nie narażaj pan kolarzy.

    • mixmix 5 sierpnia, 2020 at 11:38 pm Reply

      Nie martw się, przeżyje. Najwyższe oceny za organizację i bezpieczeństwo ma TdP. Wyższe niż Vuelta, Giro i TdF.

Skomentuj elprimo Anuluj pisanie odpowiedzi

*
*