Reklama

Pogrzeby na żywo w internecie. Pomysł na biznes prosto z Katowic

Tomasz Gromadzki wymyślił, że będzie transmitował w internecie pogrzeby
Grzegorz Żądło
Kamera pojawia się już w kościele. Potem operator pokazuje przejście na cmentarz. Wreszcie ujęcia z ostatniego pożegnania i złożenia trumny do grobu. W Katowicach powstała firma, która transmituje w internecie pogrzeby. – Skoro nagrywa się chrzty, komunie i śluby, to dlaczego nie uwieczniać ostatniej drogi – mówi Tomasz Gromadzki, pomysłodawca i właściciel firmy.

Samo nagrywanie nie byłoby jednak niczym dziwnym i nowym, ale transmisji on-line jeszcze w Polsce nie było. – To nie jest mój autorski pomysł. Takie usługi są już dostępne na zachodzie. Pomyślałem, że i u nas to może się sprawdzić – mówi Tomasz Gromadzki, właściciel firmy Zapamiętane.pl. Impulsem była sytuacja znajomych. Matka dwóch kolegów pana Tomasza zachorowała na raka. W pewnym momencie wiadomo już było, że nowotwór jest nieuleczalny. Bracia mieszkają w USA i nie mogli przyjechać na pogrzeb. – Wtedy pomyślałem, że  w podobnej sytuacji jest bardzo wiele polskich rodzin. Dzięki transmisji niemal każdy może chociaż na odległość pożegnać bliską osobę – tłumaczy Gromadzki.

Szybko zaczął działać. Sprzętu i informacji szukał na własną rękę. Starał się o unijne dofinansowanie, ale go nie dostał. Zainwestował więc kilkanaście tysięcy złotych swoich oszczędności. Kupił kamerę, statyw, dodatkowe akumulatory, antenę i laptopa. Dowiedział się gdzie i jak wykupić miejsce na serwerze. Ma już za sobą pierwsze doświadczenia. – Transmisję oglądała rodzina z USA i Luksemburga. Byli zadowoleni. Tak zaprojektował stronę internetową, że podczas relacji on-line oglądający (którzy dostają specjalne hasło dostępu) mogą korzystać z czatu. Mają możliwość sugerowania różnych rzeczy operatorowi (np. zbliżeń na jakąś osobę bądź trumnę), ale mogą także rozmawiać między sobą. Nagranie z pogrzebu przechowywane jest przez miesiąc na serwerze.

Tomasz Gromadzki wszystkiego o transmisjach on-line nauczył się sam
Tomasz Gromadzki wszystkiego o transmisjach on-line nauczył się sam

Na razie ze swoim pomysłem pan Tomasz dopiero startuje. Usługę wycenił na 450 zł. Liczy, że klientów zdobędzie, kiedy otworzy własny zakład pogrzebowy, a to ma nastąpić za kilka tygodni. Chciałbym żeby moja usługa była dostępna dla każdego, żeby rodziny nie musiały mieć dylematu czy zrezygnować z wiązanki kwiatów albo tradycyjnej trąbki. Dlatego w moim zakładzie chcę tak skalkulować cenę pogrzebu, żeby transmisja nie generowała dodatkowych kosztów – tłumaczy.

Czy nie bał się reakcji ludzi, a przede wszystkim księży? – Mentalność mamy w Polsce jaką mamy. Niemniej księża, z którymi rozmawiałem, chwalili mój pomysł. Podczas przeprowadzonej transmisji, jeden z nich myślał, że to pogrzeb kogoś sławnego, bo przecież kamera nie pojawia się zwykle na cmentarzu.

Internetowa transmisja pogrzebów to w Polsce nowość
Internetowa transmisja pogrzebów to w Polsce nowość

Tomasz Gromadzki kończy właśnie remont lokalu, w którym otworzy swój zakład pogrzebowy. Niemal wszystko robi sam. Kiedy nie zajmuje się pracą, walczy. Nie tylko o realizację swoich planów zawodowych, ale też na ringu. Trenuje m.in. boks i kick-boxing. Liczy, że sukcesy osiągnie nie tylko w sporcie, ale też w biznesie. Tym pogrzebowym.


Tagi:

Komentarze

  1. andrzej 9 października, 2014 at 9:08 pm - Reply

    Bardzo dobry pomysł i nie związany z wyborami.A jednak jest jeszcze normalne życie…

Skomentuj andrzej Anuluj pisanie odpowiedzi

*
*