Reklama

Pociągiem między Bytomiem a Gliwicami jeździ średnio 5 osób. „Statystki są zadowalające”

Łukasz Kądziołka
Koleje Śląskie po kilku latach ponownie kursują pomiędzy Gliwicami a Bytomiem. Po miesiącu przewoźnik ocenił reaktywację tej relacji pozytywnie. Jednak liczby świadczą o czymś innym.

Koleje Śląskie wożą od 12 grudnia pasażerów pomiędzy Bytomiem a Gliwicami. Jednym z powodów przywrócenia po 7 latach przerwy kursów na tej relacji była zakończona modernizacja tego szlaku kolejowego. PKP Polskie Linie Kolejowe zakończyły inwestycję, która była realizowana z myślą o przewozie towarów. Dzięki niej pociągi tu przyspieszyły, a na torach przestało trząść. Między innymi dlatego Górnośląsko-Zagłębiowska Metropolia zdecydowała się na finansowanie 15 par pociągów w dni powszednie i 11 w wolne. Zdaniem metropolii w takim połączeniu kolejowym jest potencjał. To ma być alternatywa dla samochodu, a nawet autobusu, bo cały ruch pomiędzy miastami spada na drogę krajową nr 88. Wygląda na to, że niewiele się zmieniło odkąd przywrócono kursowanie pociągów pasażerskich.

To zresztą powtórka z historii tej linii kolejowej. Do 2001 roku pociągi pasażerskie kursowały tu regularnie. Połączenie zlikwidowano, bo liczba pasażerów ciągle spadała aż do momentu, gdy prawie nikt z niego nie korzystał. Później jeszcze dwa razy je przywrócono, w 2008 i 2013. Przy tej ostatniej próbie reaktywacji przewozów kursy zawieszono po zaledwie kilku miesiącach. Zawsze powód był ten sam – zbyt małe zainteresowanie. Teraz, za trzecim razem, ma być inaczej.
O ocenę zainteresowania pociągami pomiędzy Gliwicami a Bytomiem po pierwszym miesiącu od reaktywacji połączenia zapytaliśmy przewoźnika. – Przy uruchamianiu każdej nowej linii potrzeba czasu, aby przyzwyczaić mieszkańców do tej formy podróżowania – mówi Tomasz Musioł, rzecznik prasowy Kolei Śląskich. Informuje, że w ciągu miesiąca, od 12 grudnia 2021 roku do 12 stycznia br. sprzedano ponad 1500 biletów z taryfy liniowej na tej relacji. Frekwencja wyniosła ponad 4500 osób.

Te dane pokazują, że na razie tłumów w pociągach nie było. W ciągu miesiąca zrealizowano niespełna 900 kursów pomiędzy miastami. To oznacza, że średnio do pociągu wsiada 5 pasażerów. Zakładając, że najwięcej jest ich w dni powszednie w godzinach szczytu komunikacyjnego, to w pozostałe dni i o innych porach pociąg może znowu wozić „powietrze”. – Warto podkreślić, że stale monitorujemy sprzedaż oraz frekwencję tego połączenia. Współpracujemy ściśle z GZM celem dalszego rozwoju możliwości jak najlepszego dostosowania oferty przewozowej do potrzeb mieszkańców korzystających z tej linii – zapewnia Musioł.

Jeszcze za wcześnie, żeby przesądzać czy tym razem przywrócenie połączenia miało sens. Być może zainteresowanie byłoby większe, gdyby pociąg zatrzymywał się nie tylko na stacji początkowej i końcowej. Być może przybędzie podróżnych, kiedy na linii kolejowej pomiędzy Bytomiem a Chorzowem rozpocznie się przygotowywana inwestycja kolejowa. Jest też ostatnia możliwość. Kolejna porażka kolei i likwidacja połączenia po raz czwarty.


Tagi:

Komentarze

  1. Jacek 4 lutego, 2022 at 9:42 am - Reply

    Wydłużyć trasę do Katowic lub Mysłowic i stworzyć alternatywną linie. Katowice, Bytom, Knurów, Leszczyny, Rybnik.

  2. dd 2 lutego, 2022 at 9:19 am - Reply

    Wstawić szynobus !!!

  3. P Śl 2 lutego, 2022 at 9:01 am - Reply

    LIczby świadczą o czymś innym, ale należy mieć na uwadze, że GZM dopłaca im do kilometra jakieś 22 zł, a może i więcej. Zatem w ciągu godziny mają przychodu gdzieś ponad 600 zł, Pytanie ile płacą PLK za km.

  4. Błażej 1 lutego, 2022 at 10:37 pm - Reply

    Połączenie nie funkcjonuje dobrze bo rozkład dopasowano nie pod biura w Gliwicach czy Politechnikę, a pod SSE. W efekcie połączenia, które mogłyby generować podróżnych wożą powietrze, w następnej korekcie rozkładu jazdy ma się to ponoć zmienić.

    • Art 2 lutego, 2022 at 10:05 am Reply

      Dokładnie, sam wysyłałem zapytanie o to komu ma służyć taki rozkład ? odp: „bla bla bla…” i no nic konkretnego. Rozkład pod kogoś i przez kogoś zza biurka, na „pkp” nic się nie zmienia, niestety

  5. Polak 1 lutego, 2022 at 10:08 pm - Reply

    Nie trzeba było likwidować stacji pośrednich na tej trasie. W tej chwili te połączenia nie mają racji bytu. Jak dla mnie są skazane na porażkę 4 raz z rzędu. Te pieniądze, które finansuje GZM i te składy które są obsługiwane do tego połączenia powinny pójść np. do Knurowa, gdzie nic nie jeździ, albo do Łazisk Średnich. Są linie kolejowe, które potrzebują pociągów pasażerskich, a ich nie ma, a tu 15 par jest zupełnie niepotrzebne. Moja rada, utrzymać to połączenie ale zostawić tylko te kursy, które są potrzebne czyli na 3 zmiany i dla uczniów oraz studentów. Póki nie będzie stacji pośrednich jak np. Bytom Bobrek czy Zabrze Północne to nie ma szans na poprawę frekwencji.

    • P Śl 2 lutego, 2022 at 9:09 am Reply

      Ten pociąg jest z góry skazany na porażkę, bo raz to jest częstotliwość, dwa stacje gdzie choćby na uszach stanąć to mało kto będzie dymał hektar na stacje po środku niczego, a i tak część ludzi w żaden sposób się do tych stacji nie dostanie. Dlatego ja od dawna twierdzę, że potrzebny jest autobus, który pojedzie 30 minut, ale jest tańszy, bardziej dostępny, a jak doliczymy czas dojścia i zejścia od stacji to wyjdzie na to samo. Już nie mówiąc o tym, że stacja Bytom jest ciemna, brudna, brzydka, zimna i ogólnie odstrasza.

Skomentuj P Śl Anuluj pisanie odpowiedzi

*
*