Reklama

Po ulewie nowe obiekty na węźle w Giszowcu stoją w wodzie. „Doszło do przeciążenia”

Ł. K.
Wielkie kałuże na węźle w Giszowcu. Po intensywnych opadach nowo wybudowane obiekty są zalewane. Miasto odpowiada, że doszło do przeciążenia urządzeń i jeszcze nie zakończyły się odbiory techniczne.

W miniony czwartek wieczorem i w nocy nad Katowicami przeszły burze, którym towarzyszyły intensywne opady deszczu. W mieście jest kilka newralgicznych miejsc, które po takich nawałnicach są regularnie zalane. Wygląda na to, że do tej listy trzeba dopisać węzeł w Giszowcu. Mieszkańcy i kierowcy po ulewie publikowali zdjęcia zalanego wiaduktu. Na ul. Kolistej, pod DK86, powstała wielka kałuża, która utrudniała przejazd od strony ul. 73 Pułku Piechoty i w przeciwnym kierunku. Jeden z wiaduktów na wybudowanym węźle łączącym drogi krajowe nr 86 i 81 to nie jedyny obiekt, który został zalany w trakcie opadów deszczu. Woda pojawiła się też w przejściu podziemnym. Niektórzy komentujący zwracali uwagę, że to nie pierwszy raz, kiedy pod ul. Pszczyńską zbiera się woda. Podobnie ul. Kolista wyglądała już w sierpniu. Wtedy jeszcze inwestycja była w trakcie realizacji. Gdy trwała budowa węzła również występowały takie problemy. – Doszło do sytuacji tworzenia się zalewisk wody, niemniej było to spowodowane tym, iż infrastruktura odwadniająca pozostająca w fazie realizacji  nie była przygotowana w pełni do odbioru znacznych ilości wód opadowych spowodowanych wystąpieniem nawalnego deszczu – przyznaje Dawid Kwiecień z Katowickiej Agencji Wydawniczej w imieniu spółki Katowickie Inwestycje S.A.

Teraz, od ponad tygodnia, prace są już oficjalnie zakończone i trwają odbiory techniczne. 31 sierpnia wykonawca, firma NDI, zgłosił zakończenie robót budowlanych. Jak informują Katowickie Inwestycje, elementy odpowiadające za odwodnienie obiektów nie zostały jeszcze odebrane. – Należy zważyć, iż wczorajsze opady deszczy miały charakter nawalny. Celem prawidłowego odwodnienia tych obszarów zabudowany został w rejonie węzła Kolista zbiornik retencyjny wraz z przepompownią. Natomiast urządzenia te są w fazie rozruchowej, dlatego też w dniu wczorajszym doszło do przeciążenia istniejącego systemu odwodnienia – mówi Kwiecień.
Przy kolejnych ulewach okaże się, czy te urządzenia działają prawidłowo. Odbiory techniczne mogą potrwać jeszcze nawet kilka miesięcy. Równolegle trwa proces uzyskania pozwolenia na użytkowanie całego rozbudowanego układu drogowego. Dopiero po tych formalnościach węzeł w Giszowcu ma być w pełni przejezdny.

Przypomnijmy, że koszt tej inwestycji, podobnie jak termin zakończenia prac, zmieniał się wielokrotnie. Zgodnie z 10 aneksami do umowy przebudowa węzła w Giszowcu na skrzyżowaniu DK86 i DK81 ma kosztować ponad 310,8 mln zł brutto.


Tagi:

Komentarze

  1. Grucha 11 września, 2022 at 9:49 am - Reply

    Do tego doszło, że miasto broni partaniny NDI zamiast egzekwować jakość robót. Nadworny wykonawca miejskich inwestycji (wszystkie opóźniane i sypiące się po kilku latach) musi nieźle smarować

  2. Tt 10 września, 2022 at 11:52 am - Reply

    Dziadostwo zwane Katowice ciąg dalszy !!!!

  3. AA 9 września, 2022 at 6:33 pm - Reply

    Coś NDI nie po drodze z deszczem.
    Przypominam że NDI, gdy spowodowało zawalenie wiaduktu na czynnej drodze też tłumaczyło to „intenposywnymi opadami deszczu”.

  4. Piotr 9 września, 2022 at 6:03 pm - Reply

    Jak zwykle orły z UM Katowice popisały się, sądząc że mieszkamy na Saharze i intensywne ulewy nie zdarzają się coraz częściej także u nas a nie tylko w lasach nad Amazonką… ;))
    Kto zapłaci za.brak kompetencji ??!!

Skomentuj AA Anuluj pisanie odpowiedzi

*
*