Reklama

Po raz kolejny ta sama osoba zdewastowała miejską kamienicę. Za pierwszym razem prokuratura umorzyła sprawę

Grzegorz Żądło
Po raz kolejny pseudografficiarz zdewastował miejską kamienicę przy ul Moniuszki 6. Czuje się bezkarny prawdopodobnie dlatego, że za pierwszym razem prokuratura nie dopatrzyła się w jego działaniu przestępstwa. KZGM zapowiada, że tym razem wystąpi do sądu z pozwem cywilnym przeciwko sprawcy. – Będziemy chcieli, żeby osobiście usunął to co namalował – zapowiada dyrektor KZGM.

Przypomnijmy, w połowie kwietnia na elewacji miejskiej kamienicy przy ul. Moniuszki pojawiły się malowidła i tzw. rymy częstochowskie. Niektórzy myśleli, że to reklama mieszczącego się w tym miejscu sklepu z artykułami dla plastyków. Była to jednak zwykła dewastacja. Okazało się, że pseudografficiarz grafoman został złapany na gorącym uczynku. Zresztą, wcale nie ukrywał, że to on stoi za dewastacją. Regularnie zamieszcza na Facebooku zdjęcia i filmy pokazujące zdewastowane przez siebie nieruchomości.

Komunalny Zakład Gospodarki Mieszkaniowej zgłosił sprawę na policję. – Liczymy, że sprawca zostanie przykładnie ukarany i będzie to przestroga dla innych osób, które nie szanują czyjegoś mienia i dewastują przestrzeń publiczną. Kamienica jest ubezpieczona, ale ubezpieczyciel zapewne wystąpi do sprawcy z roszczeniem regresowym – mówił wtedy Marcin Gawlik, dyrektor KZGM w Katowicach.

Na razie jednak sprawca przykładnie ukarany nie został. Przede wszystkim dlatego, że Prokuratura Rejonowa Katowice Południe nie dopatrzyła się w jego zachowaniu znamion czynu zabronionego i stwierdziła, że nie doszło do uszkodzenia mienia. Sprawa została umorzona przed wszczęciem. – W toku czynności ustalono, że w wyniku działania sprawcy nie doszło do uszkodzenia struktury elewacji budynku. Taka decyzja jest zgodna z orzecznictwem Sądu Najwyższego – tłumaczy Sławomir Barnaś, szef Prokuratury Rejonowej Katowice Południe.

Chodzi o orzeczenie z 13 marca 1984 roku (VI KZP 48/83). Sąd Najwyższy uznał wtedy, że „uszkodzenie oznacza częściowe zniszczenie rzeczy, którego istota polega bądź na zmianie (obniżeniu) jej wartości, bądź na częściowej zmianie jej formy materialnej lub wartości użytkowej w takim stopniu, że do usunięcia tego uszkodzenia konieczne jest naruszenie substancji rzeczy. Tak rozumiane „uszkodzenie” polegać może między innymi na umieszczeniu napisu lub rysunku na budynku, obiekcie lub innej rzeczy (…), jeżeli następstwem tego będzie pomniejszenie wartości materialnej lub użytkowej przedmiotu działania sprawcy. Sytuacja taka może wystąpić np. wtedy, gdy wykonany napis lub rysunek naruszy formę zewnętrzną budynku, obiektu lub innej rzeczy, a przywrócenie uszkodzonego mienia do stanu poprzedniego wymagać będzie (np. ze względu na rodzaj użytego środka) choćby częściowego naruszenia jego substancji.

Mówiąc wprost, gdyby nanosząc pseudograffiti sprawca uszkodził tynk, to wówczas mogłoby dojść do przestępstwa. A skoro nie uszkodził, a jedynie pomalował kilkanaście metrów kwadratowych elewacji, to przestępstwa nie ma.

Z taką interpretacją nie zgodził się KZGM, który wniósł zażalenie na decyzję prokuratury. Zostało ono jednak odrzucone przez sąd.

Sprawa wróciła więc z prokuratury na policję, która przygotowała wniosek do sądu o ukaranie sprawcy. Tyle, że będzie on odpowiadał nie za popełnienie przestępstwa, a wykroczenie. Ewentualna kara będzie więc niższa.

Sprawca będzie odpowiadał z art. 63a Kodeksu wykroczeń, który mówi:

„§  1.
Kto umieszcza w miejscu publicznym do tego nieprzeznaczonym ogłoszenie, plakat, afisz, apel, ulotkę, napis lub rysunek albo wystawia je na widok publiczny w innym miejscu bez zgody zarządzającego tym miejscem, podlega karze ograniczenia wolności albo grzywny.
§  1a.
Podżeganie i pomocnictwo są karalne.
§  2.
W razie popełnienia wykroczenia można orzec przepadek przedmiotów służących lub przeznaczonych do popełnienia wykroczenia, choćby nie stanowiły własności sprawcy, oraz nawiązkę w wysokości do 1500 złotych lub obowiązek przywrócenia do stanu poprzedniego.”

Spraw o wykroczenie nie umieszcza się w tzw. karcie karnej. Oznacza to, że w przypadku popełnienia przestępstwa, osoba, która została wcześniej ukarana za popełnienie wykroczenia, nie działa w warunkach recydywy.

A sprawca właśnie dopuścił się recydywy. Kilkanaście dni temu znowu pomalował dewastację tego samego budynku i znowu pochwalił się tym w internecie. Na nagraniu mówi: Zamalowujcie ile chcecie, graffiti się nie pozbędziecie.” KZGM, który na usunięcie poprzednich malunków wydał ponad 2100 zł (pokryte z ubezpieczenia), tym razem nie zamierza odpuszczać. – Skierujemy do sądu pozew cywilny. Będziemy domagać się naprawienia szkody przez sprawcę – mówi Marcin Gawlik, dyrektor KZGM w Katowicach.

Czy i tym razem Prokuratura Rejonowa Katowice Południe nie dopatrzy się w działaniu sprawcy przestępstwa? Zapewne tak. Po raz kolejny policja będzie więc musiała prowadzić postępowanie wyjaśniające, które może zakończyć się skierowaniem wniosku do sądu o ukaranie.


Tagi:

Komentarze

  1. polak 26 sierpnia, 2021 at 12:22 pm - Reply

    zbigniew zero ma 5 milionów majątku!! skąd. nic dziwnego że zerokratura ma wązniejsze sprawy tj. jak chronić kocurów reżimu

  2. Przejety _Czytelnik 25 sierpnia, 2021 at 8:43 am - Reply

    Czy nie jest to z zbyt drastyczne posuniecie ? Czy nie nalezaloby skierowac spracy na badania psychiatryczne ? Moze nie jestvpoczytalny i reszte zycia powinien spedzic w izolacjo gdzie moglby bez konca sobie malowac …

  3. Kukura 19 sierpnia, 2021 at 1:43 pm - Reply

    Nawet logo portalu się znalazło na malowidle.

Skomentuj polak Anuluj pisanie odpowiedzi

*
*