Reklama

Pluskwy zadomowiły się już w całych Katowicach

Grzegorz Żądło
Pluskwy opanowują kolejne mieszkania w Katowicach. Jak mówi ekspert, właściwie nie da się ich pozbyć, bo wycofane z rynku zostały preparaty skutecznie zwalczające te owady. Szczególnie niebezpieczne jest przynoszenie różnych przedmiotów znalezionych np. na śmietniku, ale pluskwy można też „złapać” w hotelu czy pociągu.

Kilka lat temu wydawało się, że problem pluskiew przeszedł już do historii. Jednak w ostatnim czasie te uciążliwe owady znów zaczęły się pojawiać w mieszkaniach. Są już w całych Katowicach. Załęże, Szopienice, os. Tysiąclecia, Zawodzie, Ligota to tylko niektóre z dzielnic, w których rozmnożyły się pluskwy. Oczywiście Katowice nie są wyjątkiem, bo pluskwy stwarzają też problemy mieszkańcom innych miast.

W powszechnym przekonaniu pluskwy lęgną się w miejscach, gdzie jest brudno. To jednak nie do końca prawda. Owszem, często jest tak, że zapluskwione mieszkania są mocno zaniedbane, ale nie jest to regułą. Zwłaszcza, że tak naprawdę każdy może przynieść do domu pluskwę. Wystarczy, że te owady znajdą się w hotelu, pociągu czy nawet w sklepie, w którym byliśmy. Jednak największy problem i ryzyko to przynoszenie różnych rzeczy ze śmietnika. To ostatnio modny trend. Na Facebooku funkcjonują grupy, w których użytkownicy dzielą się informacjami gdzie przy kontenerach leży coś ciekawego. Najczęściej chodzi o meble. Trzeba uważać zwłaszcza przy tych tapicerowanych.

Właśnie najprawdopodobniej przyniesienie starej wersalki było przyczyną pojawienia się pluskiew w jednym z mieszkań przy ul. Cynkowej w Zawodziu. Pasożyty szybko rozeszły się na inne mieszkania. Łącznie zapluskwione zostały trzy lokale. Interweniowali KZGM i MOPS, którego przedstawiciele przekonali lokatorów do wyrzucenia wersalki. W tym przypadku dwukrotne zabiegi dezynsekcji pomogły i problem na razie nie wrócił.

Pojawił się za to w około 6 mieszkaniach komunalnych na os. Tysiąclecia (u. Piastów, u. Mieszka I) i Załężu. Trudno powiedzieć jakie było w tym przypadku źródło pochodzenia owadów.

Z kolei w Szopienicach pluskwy pojawiają się stale w trzech tych samych mieszkaniach. Podobnie jak w jednym w Ligocie. Mowa tylko o lokalach komunalnych.

To że nawet kilkukrotna dezynsekcja nie zawsze eliminuje pasożyty nie dziwi Narcyza Staszewskiego, który od lat zajmuje się zwalczaniem różnego rodzaju insektów. – Jeszcze do niedawna były na rynku środki, które skutecznie eliminowały pluskwy. Jednak od czasu, kiedy Unia Europejska zabroniła sprzedaży preparatów opartych na chloropiryfosu, nie znalazłem naprawdę skutecznego preparatu. Dlatego trudno mi teraz dać klientom stuprocentową pewność, że całkowicie wyeliminuję pluskwy. Oczywiście im częstsza dezynsekcja, tym większa szansa na sukces. Zabiegi trzeba powtarzać 3, a nawet 4 razy w okresie co 21 dni. Wtedy może to przynieść jakiś efekt.

Pluskwy są bardzo mobilne i dobrze się wspinają. Potrafią przejść np. po rurkach ciepłowniczych po całym pionie. Atakują zawsze z góry, spadając na człowieka, kiedy śpi. Żerują bowiem w nocy. Przyciąga je temperatura ciała człowieka i wydychany przez niego dwutlenek węgla. Wpuszczają znieczulający jad i piją krew.

Pluskwy występują we wszelakich zakamarkach łóżek, ale też pod listwami przypodłogowymi, za obrazami, karniszami, w szczelinach przy drzwiach i oknach, a nawet w gniazdkach elektrycznych. – Im bardziej spartańskie mieszkanie, z mniejszą liczbą różnego rodzaju bibelotów, tym lepiej – mówi Staszewski.

Jak dodaje prof. Krzysztof Solarz z Zakładu Parazytologii Śląskiego Uniwersytetu Medycznego, ważne jest dbanie o porządek w mieszkaniu. – Pluskwy lubią rzadko sprzątane miejsca. Dlatego warto czasem zajrzeć z odkurzaczem do różnego rodzaju zakamarków. 

Jak tłumaczy profesor, kiedy już te pasożyty pojawią się w mieszkaniu, samo sprzątanie nie wystarczy. Pluskwy bardzo szybko się rozmnażają i rozprzestrzeniają w mieszkaniu. Wynika to z tego, że proces zapłodnienia jest dla samic bardzo bolesny i nieprzyjemny. Samiec przekuwa bowiem samicy odwłok i dokonuje inseminacji. Samice uciekają i unikają zagęszczonych populacji z dużą liczbą samców. Tym sposobem w wielu miejscach jednocześnie mogą się tworzyć ogniska tych owadów.

Największa aktywność pluskiew przypada właśnie teraz, w marcu, kwietniu i maju. Samica składa jednorazowo nawet 500 jaj. W idealnych warunkach (35-39 stopni Celsjusza) larwy wykluwają się z nich w ciągu 4-6 dni. W warunkach pokojowych, nieco dłużej, bo 10 dni. Właśnie dlatego zabiegi dezynsekcji trzeba powtarzać co najmniej dwukrotnie, w odstępach minimum dwutygodniowych.

Skąd wiadomo, że w mieszkaniu są pluskwy? Złapać je na gorącym uczynku jest trudno, bo żerują w środku nocy bardzo krótko, od 3 do 20 minut. Potem się chowają. Zostawiają jednak ślady. np. na ścianach, w postaci ciemnych kropek. To ich odchody, a ciemny kolor to po prostu przetrawiona ludzka krew. Również na pościeli można spotka czerwone plamki z krwi. O tym, że w mieszkaniu są pluskwy, świadczy też specyficzny zapach, podobny do tego jak pachną migdały, kolendra czy mięta.

Jak można „złapać” pluskwy? Nie ma tu jednej odpowiedzi. Wystarczy, że w hotelu, w którym spędzamy wakacje, będą te owady i już można je przywieźć w plecaku. Podobnie jak z podróży pociągiem czy autobusem. Jednak najczęstszym sposobem sprowadzenia sobie do domu pluskiew jest przynoszenie rzeczy ze śmietników. Dlatego zanim weźmiemy do mieszkania tapicerowane krzesło, fotel czy kanapę, warto je dobrze obejrzeć i zostawić w innym pomieszczeniu na „kwarantannie”. To środki minimum, bo pluskwa bez żywiciela może przeżyć nawet rok. Wprowadza się w stan hibernacji i nie potrzebuje pożywienia.

Człowiek nie jest jedynym żywicielem pluskwy. Owad pasożytuje też m.in. na myszach, szczurach czy ptakach. To właśnie na nich może się przemieszczać na nieco dłuższe dystanse.

Ugryzienie pluskwy powoduje pojawienie się najpierw białych, a potem czerwonych bąbli, które często występują w niewielkiej odległości od siebie. Ugryzienie pluskwy nie jest groźne, bo te owady nie przenoszą chorób.

Jak mówi Narcyz Staszewski, w ostatnim czasie dostaje coraz więcej zapytań od klientów, którzy mają problem z pluskwami. Potwierdzają to m.in. dane Komunalnego Zakładu Gospodarki Mieszkaniowej, który tylko w 2021 roku zlecił dezynsekcję już 11 mieszkań.


Tagi:

Komentarze

  1. Maxi 31 lipca, 2021 at 4:56 pm - Reply

    Słuchajmy nadal zaleceń UE to pożrą nas żywcem…

    • T 30 stycznia, 2022 at 10:32 pm Reply

      I dobrze że zakazali, ten środek zabijał pewnie nie tylko pluskwy.

  2. Maxi 31 lipca, 2021 at 4:54 pm - Reply

    Od wielu lat na cmentarzu przy ul.Francuskiej grasują pluskwy – wszystkich znajomych ostrzegałam, żeby nigdy nie siadali tam na ławeczkach i byli tam jak najkrócej !!! Moi znajomi właśnie stamtąd przynieśli sobie TO do domu… o h y d a !!!

  3. Alex 27 marca, 2021 at 2:09 pm - Reply

    To komunistyczna lewica przyniosła ten brud z zachodu. Tak to jest jak mężczyzna śpi z mężczyzną i głosuje na PO lub Lewicę.

    • Tomek 27 sierpnia, 2022 at 1:06 am Reply

      Ale debil

  4. Edzio 27 marca, 2021 at 10:01 am - Reply

    bo tradycja jest najważniejsza, staropolska, wszechpolska tradycja…robactwo, brud i analfabetyzm wstaje w końcu z kolan i odnawia oblicze ziemi, tej ziemi!

    • Adaś 27 marca, 2021 at 2:13 pm Reply

      Tobie to już wszy zjadły mózg od tej poprawności. Pewnie sypiasz z facetami i roznosisz choroby.

      • Tomek 27 sierpnia, 2022 at 1:08 am Reply

        Czyli coś o czym marzysz ale się boisz do tego przyznać i na zasadzie wyparcia – wyrzucasz z siebie wraz z nienawiścią

      • kukura 28 marca, 2021 at 2:08 pm Reply

        Tobie Adasiu na szczęście pluskwy mózgu nie zjadły. Nie było czego jeść.

Skomentuj Tomek Anuluj pisanie odpowiedzi

*
*