Wstrząs sprzed kilku lat w Bytomiu, wiosenna aura w Jakucku, awaryjne lądowanie statkiem kosmicznym. To wszystko od jutra w nowym Planetarium Śląskim. Jak mówi jego dyrektor, to miejsce, w którym nie przeprowadza się doświadczeń, tylko je przeżywa.
Żeby poczuć siłę wstrząsu, trzeba wejść do pokoju stylizowanego na mieszkanie z lat 50., kiedy powstało Planetarium Śląskie. Następnie lepiej nie wstawać i nie rzuć gumy. Można poczuć jak trzęsło na Alasce, w Imielinie i Bytomiu. Wszystkie te wstrząsy miały miejsce, a platforma wstrząsowa je imituje. Stąd można przejść dalej i zobaczyć na przykład jak nad podłogą unosi się najgorętsza z planet albo gdzie aktualnie występują burze i inne zjawiska atmosferyczne.
Trochę ochłody może przynieść wizyta w dwóch z czterech pokoi klimatycznych. – Jesteśmy na Antarktydzie w stacji Byrd. Tutaj temperatura wynosi -1 , wilgotność jest 100%, ale jest to klimat polarny z wpływem oceanu. Tutaj temperatura nigdy nie będzie powyżej zera. Chyba, że się zmieni diametralnie klimat, a do tego dążymy niestety – mówi jedna z przewodniczek. W pokojach goście parku nauki poczują klimat ciepły, zimny, wilgotny i suchy.
Tuż obok znajduje się atrakcja, która być może będzie jedną z najpopularniejszych w nowym planetarium. – Pięć osób wchodzi do kapsuł, a kolejnych pięć, które czekają na swój lot, patrzy na przebieg tej misji z punktu widzenia kontrolerów lotów. Później następuje zamiana miejsc – mówi Jarosław Juszkiewicz, rzecznik prasowy Planetarium Śląskiego. Kapsuły to bardzo nowoczesne symulatory lotu w kosmos. Pracownicy pomagają dobrze zapiąć pasy i założyć gogle vr. Kosmiczna przygoda nie trwa długo. – Trwa 5 minut, bo nie jest to kompletny lot. W pewnym momencie coś się dzieje – zapowiada Juszkiewicz, ale szczegółów nie zdradza. Symulator i wieża widokowa wyposażona w obrotową camera obscura cieszą się największą popularnością. Już nie da się kupić wejściówek na te atrakcje.
To, co dziać się będzie pod odnowioną i błyszczącą na srebrno kopułą również wzbudza ogromne zainteresowanie. Jako pierwszy wyświetlony zostanie pokaz pod tytułem Miriady parseków kosmicznej podróży. Podczas seansu zwykła wycieczka do kopalni zamieni się w wyprawę do gwiazd. Po drodze widzowie poznają niektóre planety Układu Słonecznego, przelecą przez pierścienie Saturna i zobaczą z bliska księżyce Jowisza. Umożliwi to nowoczesny sprzęt, w który została wyposażona sala – ekran sferyczny o powierzchni 800 metrów kw. i system 10 cyfrowych rzutników Sony rozmieszczonych wokół ekranu, który wyświetla obrazy w rozdzielczości True 8K.
To tylko niektóre z atrakcji czekających na gości, którzy za kilkanaście godzin po raz pierwszy wejdą do nowego Planetarium Śląskiego. W ciągu trzech lat obiekt przeszedł nie tylko gruntowną modernizację, ale również został znacznie rozbudowany. Kosztowało to ponad 154 mln zł. Pierwszy pokaz o godz. 12.00. Bilety można było kupić online, ale pozostało po ok. 100 biletów na każdy seans, które dostępne będą w kasach otwartych od godz. 11.30. W sobotę odbędą się koncerty i pokazy, o których pisaliśmy TUTAJ. Tam też znaleźć można cennik.