Reklama

Ograniczeniem prędkości na ul. Chorzowskiej zajęli się radni

Grzegorz Żądło
Na prośbę radnego PO Arkadiusza Godlewskiego, prezydent Katowic obiecał, że zwróci się do komendanta policji o zwiększenie liczby patroli drogowych na odcinku ul. Chorzowskiej. Dokładnie na tym, na którym niedawno pojawiły się znaki ograniczające prędkość do 60 km/h.

O sprawie pisałem kilka tygodni temu. Co ciekawe, nikt nie chciał się przyznać do wystąpienia z wnioskiem o wprowadzenie ograniczenia. Ostatecznie okazało się, że zrobił to wykonawca przebudowy Stadionu Śląskiego. Do wniosku przychylili się Miejski Zarząd Ulic i Mostów oraz policja. Nową organizację ruchu zatwierdził UM w Katowicach. Na drodze pomiędzy zjazdem na os. Tysiąclecie (na wysokości żyrafy), a centrum handlowym AKS stanęły znaki ograniczenia prędkości do 60 km/h, choć wcześniej można tu było jeździć 80 km/h. Tak będzie do czasu remontu tej części Chorzowskiej. Kiedy on nastąpi? Nie wiadomo, bo miasto na razie nie ma na niego pieniędzy.

Jak się okazuje, mój tekst przeczytał m.in. Arkadiusz Godlewski, katowicki radny PO. Zabrał głos w tej sprawie na ostatniej sesji. – Nie wiem kto zdecydował o wprowadzeniu ograniczenia prędkości na Chorzowskiej, ale proszę mu w moim imieniu podziękować – mówił Godlewski w kierunku prezydenta Katowic Marcina Krupy. – Mieszkańcy skarżą się na hałas od strony ul. Chorzowskiej. To ograniczenie było tam od dawna wyczekiwane. Nic to jednak nie zmieniło. Auta jeżdżą tam 100-120 na godzinę. Jeżeli nie będziemy walczyć z piratami, to ktoś znów może zginąć.

Marcin Krupa obiecał Godlewskiemu, że zwróci się w tej sprawie do miejskiego komendanta policji. – Poproszę o wzmożone działania na Chorzowskiej, zwłaszcza w obrębie os. Tysiąclecia.

Zupełnie inne zdanie na temat wprowadzenia ograniczenia prędkości na ul Chorzowskiej ma radny PiS Jacek Piwowarczuk. – To tylko zwiększa wypadkowość – mówi radny i tłumaczy dlaczego. – Znaki zostały postawione tak, że zasłaniają kierowcom widok. Szczególnie niebezpieczny jest teraz zjazd od strony Chorzowa w kierunku Parku Śląskiego na wysokości os. Tysiąclecia. Dochodzi tam do stłuczek. Także jest z tego więcej szkody niż pożytku.

Ta opinia nic jednak nie zmieni. Kierowcom pozostaje wyczekiwać końca przebudowy Stadionu Śląskiego albo remontu nawierzchni ulicy. I jedno, i drugie szybko nie nastąpi.


Tagi:

Komentarze

  1. mat 20 grudnia, 2016 at 10:20 am - Reply

    Chodzi o pieniądze. Wprowadzili o ograniczenie i postawili patrol milicji z radarem. Zwykły podstęp, intryga aby okradać ludzi.

  2. xxx 21 kwietnia, 2015 at 8:50 am - Reply

    Zapraszam na Kościuszki między A4 (Alma) a skrzyżowaniem z Rolną. 99% kierowców gna ile fabryka dała, często ponad 100 km/h. To samo na Brynowskiej, gdzie miejscowe ograniczenia to 40 km/h, gęsta zabudowa, przejścia dla pieszych.
    Policja nigdy nie robi kontroli na tych ulicach. Zresztą już dawno przydałyby się na tych odcinkach radary albo kamery.

  3. Monte 15 kwietnia, 2015 at 1:08 pm - Reply

    A jaka jest ta prędkość dla pojazdów mechanicznych?

  4. KOSZUTKA.EU 10 kwietnia, 2015 at 9:06 pm - Reply

    60 km/h to nie prędkość dla kierowców i pojazdów mechanicznych. Z taką prędkością poruszają się niektóre dzikie zwierzęta.

  5. Monte 10 kwietnia, 2015 at 11:42 am - Reply

    Dodam jeszcze, że ul. Chorzowska wymaga modernizacji – jest to bardzo ważna trasa, a tak dawno nie kładli tam nowego asfaltu! No i trzeba tam porobić osobne pasy do lewoskrętów, przecież tam jest największe w Katowicach osiedle (wielkości miasta). To wymaga jakichś rozsądnych nakładów, a nie jakiś durny stadion.

  6. Monte 10 kwietnia, 2015 at 11:37 am - Reply

    Zwykle jestem przeciwny głupim ograniczeniom prędkości (np. na wiślance w niektórych miejscach), ale na ul. chorzowskiej w zasadzie nie było lepszego wyjścia niż ograniczenie. Wszyscy tam zasuwają, a przecież wiele samochodów jedzie lewym pasem po to, żeby za chwilę zawrócić. I cała ta zgraja jadąca z tyłu (90 km na godzinę) nagle jest w szoku i wszystkich ogarnia panika (wszyscy na szlag dają po hamulcach).
    Nie mówiąc o tym, że na drodze jest tyle kolein, że co chwilę widzi się jakieś wyrzucone na trawnik auto. Z bocznych ulic też jest się ciężko włączyć przy ruchu 100 km/h. Ale nie wiem sam co tu miałoby pomóc, czy łapanka, czy radary (których nie jestem zwykle zwolennikiem), czy może wystarczą jakieś dyskretne tablice świetlne przypominające o ograniczeniu. Na pewno nie zaszkodziłoby wymalowanie poziomych znaków 60 w kółku, bo póki co wielu kierowców jeździ na pamięć i nie widzi nowo postawionych znaków z sześćdziesiątką.

  7. KOSZUTKA.EU 9 kwietnia, 2015 at 9:58 pm - Reply

    Samochód jadący 60 km/h hałasuje wprawdzie nieco ciszej, ale za to dłużej.

  8. LwiaNerka 9 kwietnia, 2015 at 7:15 pm - Reply

    Kasa pusta więc trzeba postawić kilka durnych znaków i wysłać Policję…
    a że 300 m dalej ludzie wymuszają pierwszeństwo na skrzyżowaniu to już nieważne. Bo tam złapiemy 2 kierowców na patrol a na 60tce 20. A że tych dwóch jest 10x bardziej niebezpiecznych to też już nieważne. ..

  9. spelkwender 9 kwietnia, 2015 at 9:53 am - Reply

    Proponuje na miejscu stadionu wybudować centrum przesiadkowe i zamknąć ruch całkowicie to nie będzie hałasu i wypadków.
    I przy okazji gratuluję organizacji ruchu przy galerii katowickiej od strony ulicy sądowej.

Skomentuj xxx Anuluj pisanie odpowiedzi

*
*