Reklama

O co tak naprawdę Tauron Ciepło walczy z Katowicką Spółdzielnią Mieszkaniową. W tej chwili pieniądze są na drugim planie

Grzegorz Żądło
Na razie tylko około stu osób, ale wkrótce kolejni mieszkańcy budynków należących do Katowickiej Spółdzielni Mieszkaniowej mogą zostać pozbawieni ciepłej wody. Sprawa jest bardzo skomplikowana, ale na konflikcie najbardziej cierpią ci, którzy nie powinni.

Na pierwszy ogień poszli dzisiaj mieszkańcy bloku przy ul. Markiefki 37-41.  O godz. 5 rano Tauron Ciepło wstrzymał dostawy ciepłej wody. Dlaczego firma zdecydowała się na taki krok? Spółka tłumaczy, że nie miała wyboru, bo KSM nie zapłaciła faktur za ciepło na około 25 mln zł (te pieniądze wcześniej zebrała od swoich lokatorów). Właśnie taką kwotę spółdzielnia potrąciła sobie sama za bezumowne korzystanie przez Tauron z działek i lokali należących do KSM. Sprawa jest w sądzie, ale Tauron nie chce czekać. Spółka zdaje sobie sprawę, że jakieś pieniądze KSM-owi będzie musiała zapłacić, ale na pewno nie takie, jakich oczekuje spółdzielnia. Pieniądze są w tej sprawie ważne, ale nie najważniejsze. W tej chwili znacznie bardziej liczy się dotarcie do świadomości lokatorów KSM. Trwa wojna propagandowa.

Tauron Ciepło wynajął agencję Imago PR, która przygotowuje dla niego informacje prasowe i bierze na siebie kontakty z mediami. Wprawdzie bezpośrednio wysyła je rzecznik spółki Małgorzata Kuś, i również ona staje przed kamerą, ale treść tego co ma powiedzieć/napisać jest konsultowana z firmą PR. Na tym tle rzecznik KSM i jej radca prawny Anna Duch wypada znacznie gorzej (nie na tle rzecznika Tauronu Ciepło, ale na tle firmy zewnętrznej).

Jak wygląda wojna propagandowa możemy obserwować od kilku tygodni, ale dzisiaj było to widoczne jak na dłoni. Niedługo po tym jak Tauron odciął dostawy ciepłej wody (godz. 5) w budynkach przy ul. Markiefki pojawili się pracownicy spółki i Imago PR. Chodzili po mieszkaniach i tłumaczyli dlaczego to spółdzielnia, a nie dostawca ciepła jest zła. Wbili też drewniane tabliczki przed blokami, na których m.in. pytają na co KSM wydała 25 mln zł wpłaconych przez mieszkańców za ciepło. Wszystko to ma sprawiać wrażenie, że Tauron nie miał wyjścia i musiał zrobić to co zrobił.

Jak odpowiada KSM? Około godz. 10 pracownik spółdzielni prosi o usunięcie tabliczek. Te stoją na działce miasta, więc teoretycznie nie ma do tego podstaw. Rzecznik spotyka się z dziennikarzami, ale jest wyraźnie zdenerwowana i zniecierpliwiona. Niedługo potem na stronie internetowej KSM ukazuje się oświadczenie zarządu, w którym można przeczytać, że spółdzielnia wystąpiła do prezesa Urzędu Regulacji Energetyki o nakazanie Tauronowi Ciepło „podjęcie i kontynuowanie dostaw ciepła na podstawie art. 8 ustawy prawo energetyczne.” W oświadczeniu znalazło się też zdanie: Obecnie prowadzona przez Tauron Ciepło sp. z o.o. kampania medialna dowodzi, że Tauron obawia się korzystnego dla spółdzielni wyniku procesów o zapłatę.”

KSM w końcu dotknął istotny całego zamieszania. Sprawa o zapłatę, przez kogo i na rzecz kogo – to ludzi w gruncie rzeczy niewiele interesuje. Oni płacą za ciepło i wodę, a mimo to od dzisiaj jej nie mają. Swoje wiedzą, a właściwie wiedzą tyle, ile powiedzą im media. A te dostają gotowca przygotowanego przez firmę PR dla Tauronu. Z drugiej strony są oświadczenia na stronie KSM i wyjaśnienia rzecznika. I tak sprawa wygląda od kilku tygodni, a tak naprawdę od kilku lat.

Tydzień temu firma obsługująca Tauron Ciepło poinformowała media, że spółka wygrała w drugiej instancji proces z KSM o 5 mln zł za ustanowienie służebności przesyłu. Niewielu dziennikarzy zadało sobie trud sprawdzenia o co tak naprawdę chodzi. W świat poszła informacja, że Tauron wygrał z KSM w sądzie, czyli ma rację. Spółdzielnia zamieściła wprawdzie kontrinformację na swojej stronie, ale mało kto do niej dotarł. Maila do mediów nie wysłała.

Nie wiem kto w tym sporze ma rację i kto następny zostanie pozbawiony ciepłej wody. Wiem za to, że wojnę propagandową zdecydowanie wygrywa Tauron Ciepło. Nie trzeba być dziennikarzem, żeby to stwierdzić. Wystarczy być odbiorcą mediów i prześledzić komentarze na Facebooku lub pod różnymi tekstami na ten temat. Ludzie uważają, że nie mają ciepłej wody nie dlatego, że odciął ją Tauron Ciepło, ale dlatego, że KSM nie przekazała mu pieniędzy, które wpłacili.


Tagi:

Komentarze

  1. Ormi 8 lipca, 2015 at 2:17 pm - Reply

    Portal katowice. nasze miasto.pl właśnie tak przedstawia istotę sporu (podobnie jak miesięcznik KSM w ub. roku):
    KSM kilka lat temu wyliczyła, że spółka ciepłownicza jest winna spółdzielni wiele milionów złotych z tytułu bezumownego korzystania ze spółdzielczych nieruchomości (sieci przesyłowe spółki przebiegają przez spółdzielcze tereny). Spółdzielnia potrącała należności, nie regulując opłat na rzecz Tauron Ciepło za ciepłą wodę i ogrzewanie. Tym sposobem zaległości KSM względem TC urosły do zawrotnej sumy 25 mln zł. A dług rośnie, bo od należnej kwoty TC nalicza odsetki – obecnie wynoszą ok. 7 mln zł. Obie strony regularnie wzywały do spłaty wzajemnych roszczeń. W końcu KSM zaczęła regulować bieżące opłaty, ale zaległych zapłacić wciąż nie chciała.

    Należy więc rozstrzygnąć ostatecznie jaki jest stan prawny tej służebności i w przypadku pozytywnym jaki powinien być jej uczciwy koszt, by uregulować wszelkie zaszłości.
    Kto ma to zrobić, jeśli tak KSM jak i TC nie uznają się wzajemnie w tej sprawie?

  2. mieszkaniec KSM 8 lipca, 2015 at 10:35 am - Reply

    Ciepłej wody zostali pozbawieni mieszkańcy jednego bloku przy ul. Markiefki 37-41, a nie jak to zostało podane powyżej trzech bloków: …” Na pierwszy ogień poszli dzisiaj mieszkańcy trzech bloków przy ul. Markiefki (37, 39 i 41)…”

    Niestety, nic to nie zmienia.
    Kolejny dzień bez wody i dalej nikt nic nie wie!!!

  3. Ormi 7 lipca, 2015 at 4:09 pm - Reply

    To jest jakaś dłuższa już sprawa.
    W ubiegłym roku czytając miesięcznik Katowickiej Spółdzielni Mieszkaniowej, o nazwie chyba NASZE SPRAWY, byłem zupełnie poważnie przekonany o jej racjach w stosunku do Taurona zgłaszającego swoje pretensje.
    Nie pamiętam konkretnych szczegółów, ale wychodziło na to, że KSM traktowała pretensje Taurona jako rodzaj wymuszanego oszustwa.
    Może warto by było przedstawić szerzej te racje, bo olbrzymia rzesza spółdzielców już jest zakładnikami, którym grozi coś w rodzaju realnej egzekucji – kompletny brak ogrzewania kilkunastu tysięcy mieszkań w zimie.
    Te kilkadziesiąt milionów różnicy musi nabrać obiektywnego sensu, tak czy inaczej równo uznanego przez obie strony.
    Może tam jest jakieś drugie dno, na przykład pieniackie sprawy między osobowe? Spółdzielcy nie mogą cierpieć z tego powodu.
    Sprawa wydaje się tak wielkiej sprawy, że dziwne, że nie widać dotąd reakcji władz regionalnych, a nawet centralnych.

Skomentuj mieszkaniec KSM Anuluj pisanie odpowiedzi

*
*