Reklama

Nowa droga rowerowa już zepsuta

Grzegorz Żądło
Na razie nie wiadomo jak doszło do uszkodzenia nowej drogi rowerowej przy ul. Wincklera (w pobliżu Superjednostki). Nie wiadomo też kto zapłaci za jej naprawę. Droga jest wprawdzie na gwarancji, ale wykonawca sugeruje, że uszkodzenie to nie jego wina.

Chodzi o ścieżkę rowerową, która powstała wzdłuż nowej drogi nazywanej roboczo Śródmiejską, a od niedawna już oficjalnie Wincklera. W kilku miejscach zapadła się. Wykonawcą prac, podobnie jak całego Rynku, było konsorcjum NDI-Balzola. Jego przedstawiciele zrobili odwierty i pobrali próbki do badań. – Zbadana zostanie zarówno nawierzchnia, jak i podbudowa. Wyniki będą znane nie wcześniej niż za miesiąc – mówi Wojciech Pałczyński, kierownik kontraktu.

Urząd miasta twierdzi, że drogę naprawi na własny koszt wykonawca, bo ścieżka jest na gwarancji. – Prawdopodobnie na drogę dla rowerów wjechał ciężki sprzęt, który ją uszkodził. Podejrzewamy, że był to samochód miejskiej firmy sprzątającej. Jeśli to się potwierdzi, to o jakiej naprawie gwarancyjnej mowa?- pyta retorycznie Pałczyński. Zapewnia, że droga została wykonana zgodnie z projektem.

Przeczytaj też o tym jakie drogi rowerowe powstaną w najbliższym czasie w Katowicach

Kika dni temu na ścieżce odbyła się wizja lokalna, w której uczestniczyli m.in. przedstawiciele MZUiM, wydziału inwestycji UM i wykonawcy.

To już kolejna droga dla rowerów w centrum, która niedługo po oddaniu do użytku zaczęła się zapadać i pękać. Wcześniej podobnie było na ul. Pocztowej. Ścieżka ma już kilka łat, ale pojawiły się na niej kolejne pęknięcia. Wykonawca twierdzi, że powodem uszkodzeń są nielegalnie parkujące w tym miejscu samochody.


Tagi:

Komentarze

  1. tja 11 sierpnia, 2016 at 1:01 pm - Reply

    Nikt nie wymaga podbudowy dla ciągłego ruchu, szczególnie wielotonowych pojazdów, ale żeby auto o wadze radiowozu albo karetki nie mogło wjechać?

  2. cyklista 8 sierpnia, 2016 at 8:45 am - Reply

    A to dróg rowerowych nie trzeba tak robić, żeby sprzęt mógł wjechać? To ci nowina.
    Już teraz rozumiem dlaczego generalnie mimo obowiązku się ich nie sprząta nie odśnieża itd. przynajmniej u nas, bo w bardziej cywilizowanych krajach jest to na porządku dziennym, ba nawet w bardziej cywilizowanych miastach Polski.

Skomentuj tja Anuluj pisanie odpowiedzi

*
*