Reklama

NOSPR otwarty na hip-hop

Nowy budynek NOSPR
Grzegorz Żądło
Gdyby oceniać nową siedzibę Narodowej Orkiestry Symfonicznej Polskiego Radia wyłącznie na podstawie słów, które padły na dzisiejszej konferencji prasowej, to gmach zbudowany na terenie po byłej kopalni Katowice trzeba by uznać za majstersztyk architektury światowej. Istotnie, budynek robi wrażenie, ale ikoną może stać się dopiero wtedy, kiedy wypełnią go ludzie. I to bynajmniej nie muzycy.

Władze Katowic i szefowa NOSPR wykorzystali dzisiejszą wizytę w Katowicach minister kultury i dziedzictwa narodowego Małgorzaty Omilanowskiej, żeby pokazać skończony już prawie budynek dziennikarzom. Podczas godzinnego spotkania słowo „dziękuję” padło niezliczoną ilość razy. Były porównania („ten budynek jest jak wyszlifowana bryła antracytu” – to pani minister), zachwyty („powinna być tu cała prasa światowa” – to z kolei dyrektor artystyczny NOSPR Alexander Liebreich) i osobiste wyznania (patrzę już na to miasto trochę spokojniej” – to prezydent Piotr Uszok).

Najważniejsze fakty są takie, że w budynku trwają ostanie prace wykończeniowe. Pierwszy koncert odbędzie się w dużej sali 1 października. Zagra m.in. Krystian Zimerman. Na to wydarzenie wejściówki mogli zdobyć tylko nieliczni. Dlaczego? – Przeczytałam w „Fakcie”, że organizujemy koncert tylko dla VIP-ów, a to nieprawda – tłumaczy Joanna Wnuk-Nazarowa, dyrektor NOSPR. – Około 600 miejsc musieliśmy zapewnić naszym abonamentowiczom. Jeśli sala ma być pełna, a według informacji szefowej orkiestry jest na niej 1,8 tys. miejsc, dwa razy tyle wejściówek powinno zostać przeznaczonych dla wybranych przez nią i władze miasta gości. Na pocieszenie można tylko dodać, że na wszystkie inne koncerty bilety jeszcze są. Ich sprzedaż ruszy w kasach i w internecie 16 września.

Jeśli ktoś naprawdę lubi muzykę klasyczną, okazji do jej słuchania będzie miał w nowym NOSPR-ze pod dostatkiem. Rocznie ma się tu odbywać około 700 koncertów, bo oprócz głównego gospodarza, będą tu występować m.in. orkiestra AUKSO, zespół Camerata Silesia, Kwartet Śląski czy Orkiestra Muzyki Nowej. Kiedy sale nie będą wypełnione muzyką, można je będzie „wypełnić” komercyjnie. Choć dla potencjalnych chętnych może to być trudne. – Oczywiście jeśli jakaś firma zechce tu zorganizować urodziny, będzie to możliwe. Cennik zamieścimy na naszej stronie. Ale zastrzegamy sobie wpływ na oprawę muzyczną. Nie może tu być byle czego – wyjaśnia Joanna Wnuk-Nazarowa. Dodaje, że nie zamknie sali jedynie na muzykę klasyczną. – Już pracuje dla nas Radzimir Dębski, który z pewnym znanym zespołem hip-hopowym przygotuje coś specjalnego na wiosnę.

Ile kosztowała budowa gmachu, tego dokładnie nie wiadomo. Wstępne szacunki mówią o około 285 mln zł.

Zdjęcia: Sławomir Rybok, Urząd Miasta w Katowicach

 

 


Tagi:

Komentarze

  1. kv 16 października, 2014 at 6:31 pm - Reply

    a wiadomo już może co to za raper?

    • Łukasz 19 grudnia, 2014 at 8:09 pm Reply

      Chodzi o Miuosha.

Dodaj komentarz

*
*