Noc Muzeów w Katowicach znów okazała się sukcesem. Największe kolejki ustawiły się do “tradycyjnych” muzeów. My postanowiliśmy wybrać się trochę dalej od centrum wydarzeń. W Szopienicach w tę noc został otwarty ratusz, który na co dzień jest niedostępny. Każdy mógł też spróbować swoich sił w grze na organach w kościele ewangelicko-augsburskim Zbawiciela.
W Ratuszu można było zobaczyć salę reprezentacyjną, a w niej wystawę fotografii dawnych Szopienic oraz obrazy malarzy Grupy Janowskiej i szopienickich artystów. Obecnie w budynku działa ośrodek zdrowia. Raz w tygodniu spotyka się też w nim Rada Dzielnicy. – Żal nam, że ten piękny obiekt nie służy mieszkańcom, dlatego już po raz drugi zgłosiliśmy się do Nocy Muzeów. Dopiero raczkujemy, ale może za rok pokażemy w nim scenki z dawnego życia ratusza – mówią radni.
Budynek powstał w latach 1926-28 i pełnił funkcje ratusza w czasach, w których Szopienice były samodzielnym miastem (1947-59). Do niedawna mieściła się w nim delegatura Urzędu Miasta. – To piękny obiekt, na co dzień niedostępny do zwiedzania. Jednak, gdyby ktoś miał ochotę go zobaczyć, zapraszamy w środy od 17 do 19. Spotykamy się tu na obrady, chętnie pokażemy wtedy sale i korytarze Ratusza – zachęcają radni.
Na uczestników Nocy Muzeów czekał też Kościół ewangelicko-augsburski Zbawiciela, wpisany do rejestru zabytków. Największą atrakcją wieczoru były organy. Najpierw można było posłuchać grającego organisty, a potem samemu usiąść na krzesełku i spróbować swoich sił na tym instrumencie.
Chętnych nie brakowało. Można też było zajrzeć do wnętrza organów. Potem ksiądz opowiedział o kościele i jego historii. Na koniec odbyły się nieszpory w obrządku ewangelickim i spotkanie z… Marcinem Lutrem.