Reklama

Nie tylko Bank Gospodarstwa Krajowego wydaje duże pieniądze na dziwne ławki. Katowice też mają w tej dziedzinie osiągnięcia

Grzegorz Żądło
Sto tysięcy złotych netto – tyle kosztuje jedna ławka wpisana w kontur Polski. Docelowo ma ich być 16 i staną po jednej w każdym województwie. W śląskim instalacja stoi już przed Planetarium Śląskim. Jednak nie tylko Bank Gospodarstwa Krajowego wydaje ogromne pieniądze na zupełnie zbędne ławki. Katowice też mogą się pochwalić takimi pomysłami. Na dniach w Ligocie stanie już druga tzw. ławka czytelnicza. Koszt – około 20 000 zł.

Jak już pisaliśmy, ławki wpisane w kontur Polski, za które zapłacił BGK, kosztują 100 000 zł netto (za jedną). Równie kuriozalny co sama konstrukcja jest regulamin korzystania z niej, który zawiera 15 punktów. Więcej o tym przeczytacie TUTAJ.

Niestety, nie tylko państwowy bank wydaje pieniądze na zupełnie niepotrzebne konstrukcje. Katowice też mogą się pochwalić swoimi drogimi i niepotrzebnymi ławkami.

Chodzi o tzw. ławkę czytelniczą. Na razie stoi jedna, w Nikiszowcu. Jednak już wkrótce pojawi się druga, w Ligocie, a potem mają  być kolejne. Jeśli oczywiście prezydent nie stwierdzi, że może jednak już wystarczy.

Ławki, które w założeniu mają promować czytanie książek, to pomysł radnego Jarosława Makowskiego z PO. Na każdej takiej ławce ma się znaleźć jakiś cytat. Na tej w Nikiszowcu są słowa Kazimierza Kutza.

Ławkę zaprojektowała katowicka artystka A. Lipka. Kiedy pod koniec 2021 radny KO pochwalił się gotowym już rezultatem jej pracy, internauci byli bezlitośni. Ławka nie przypadła im do gustu. Pojawiły się komentarze, że takie ławki są bardzo niewygodne, a poza tym wyglądają „koszmarnie” i „nieestetycznie”.  Dodatkowo komentujący zwracali uwagę na to, że lepiej pieniądze wydać na zakup książek do miejskiej biblioteki. Zwłaszcza, że MBP co roku musi pozyskiwać pieniądze na książki z Budżetu Obywatelskiego.

Wtedy Jarosław Makowski mówił, że o gustach się nie dyskutuje. – Nie znam się na projektowaniu. Jeśli okaże się, że taki projekt ławki się nie spodoba i nie przyjmie, nie będę się upierał, żeby stanęła w każdej dzielnicy. Być może wystarczą tabliczki z cytatem. Chodzi o to, żeby stworzyć coś spójnego – mówi Makowski.

Dodawał, że 23 kwietnia, czyli w Światowym Dniu Książki, będzie chciał zorganizować przy ławce z cytatem Kutza publiczne czytanie książek. W planach było też utworzenie zewnętrznej biblioteczki, do której każdy będzie mógł przynieść i zabrać z niej książkę.

Czytania się odbyło, ale biblioteczki nie ma. Za to ławka na jakiś czas zniknęła, bo zaczęła z niej odchodzić farba. Radny jednak się uparł i naciska na stawianie kolejnych ławek. Już niedługo druga stanie w Ligocie, przy ul. Franciszkańskiej. W planach są kolejne.

Łatwo policzyć, że za 20 000 zł można kupić około 400-500 książek. Za dwie ławki, na które pieniądze już zostały wydane – nawet tysiąc. Można takie pieniądze wydać jeszcze inaczej. Kupmy dla każdej filii Miejskiej Biblioteki Publicznej w Katowicach po jednej parkowej ławce, która stanie w pobliżu ich siedzib. Niech na każdej z nich znajdzie się tabliczka z napisem: „Tutaj możesz przysiąść i przeczytać książkę, którą właśnie wypożyczyłeś„. Zresztą, napis może być zupełnie inny. Zawsze można skorzystać z pomysłu radnego Makowskiego i umieścić na ławce jakiś cytat z książki czy filmu.

Jedna taka ławka to koszt około 750 zł, czyli na wszystkie filie wyjdzie jakieś 28 000 zł. Reszta zostaje na zakup książek.

Żeby zachęcić mieszkańców do czytania książek, można np. zorganizować internetowe głosowanie na pozycje, które chcieliby mieć w MBP. Zamiast na zbędną ławkę, niech pieniądze idą na nowości, wybrane przez samych mieszkańców.

PS. Byłem dzisiaj zobaczyć ławkę czytelniczą przy kościele św. Anny w Nikiszowcu. Po brudzie na siedzisku wnoszę, że nikt na niej dawno nie siedział.


Tagi:

Komentarze

  1. MM 6 września, 2022 at 6:47 am - Reply

    Niby kryzys, miasto nie ma pieniędzy, ale na bezsensowne pierdoły zawsze się kasa znajdzie. Jeśli już nie chcą dofinansowywać bibliotek co naprawdę by się przydało, to mogliby te pieniądze przeznaczyć na coś bardziej praktycznego niż jakaś tandetna ławka.

  2. mirekk 5 września, 2022 at 3:57 pm - Reply

    Wywalanie pieniędzy w błoto! Lepiej byłoby wyrównać i poszerzyć chodniki wmieście 😛

  3. Szymon 5 września, 2022 at 3:20 pm - Reply

    Pełna zgoda. Marnotrawienie publicznych pieniędzy. Brzydkie, niepraktyczne, zbędne.

Dodaj komentarz

*
*