Reklama

Nawet 170 000 zł kary za przekroczenie czeskiej granicy i akt notarialny jako dowód niemieszkania w woj. śląskim [WYWIAD]

Gabriela Staszkiewicz i Grzegorz Żądło w programie Loża Prezydentów.

Grzegorz Żądło
Mimo że w o północy w niedzielę Czesi otworzyli swoje granicę dla Polaków, mieszkańcy woj. śląskiego nie mogą wjechać na ich terytorium. Chyba że przedstawią negatywny wynik testu na obecność koronawirusa. Dla mieszkańców pogranicza to bardzo duży problem. Niektórzy pracują po jednej, a mieszkają po drugiej stronie granicy. Tu się uczą, a tam mają lekarza. Jak wygląda życie przy zamkniętej granicy Grzegorz Żądło rozmawiał w loży Prezydentów telewizji TVS z Gabrielą Staszkiewicz, burmistrz Cieszyna.

Grzegorz Żądło: W internecie krąży dużo informacji na temat zasad na jakich mieszkańcy woj. śląskiego mogą bądź nie mogą przekraczać czeską granicę. Jak to wygląda w praktyce. Co się dzieje, kiedy mieszkaniec woj. śląskiego chce przejść na drugą stronę?

Gabriela Staszkiewicz, burmistrz Cieszyna: Dochodzi do przejścia i musi okazać aktualny negatywny test na obecność koronawirusa.

To dotyczy tylko pracowników transgranicznych czy wszystkich mieszkańców?

Jeśli będą mieli test, to mogą przejść wszyscy.

Jak bardzo aktualny musi być ten test?

Test nie może być starszy niż 4 dni i jeśli się go zarejestruje w bazie danych na granicy, to jest ważny przez miesiąc. Wtedy przez ten czas można przechodzić na stronę czeską.

Co się dzieje w sytuacji, kiedy mieszkaniec woj. śląskiego znajdzie się po czeskiej stronie, ale nie ma aktualnego testu na COVID-19 i zostanie zatrzymany przez policję?

Jeśli jest mieszkańcem woj. śląskiego, to grozi mu kara nawet do miliona koron, czyli około 70 000 zł.

W jaki sposób Czesi weryfikują kto jest, a kto nie jest mieszkańcem woj. śląskiego? Ani w dowodach, ani w paszportach nie mamy adresów zameldowania. Nawet jeśli ktoś jeszcze ma takie dane w dowodzie, to mogą one już być zupełnie nieaktualne.

Rzeczywiście, nie mamy takich danych. Oczywiście ja, mając wydany dowód przez burmistrza Cieszyna, raczej jestem rozpoznawalna, bo każdy pogranicznik wie gdzie jest Cieszyn. Z tego co udało mi się ustalić, bo też zadawaliśmy sobie to pytanie, numery rejestracyjne, które są w Polsce, też są jakoś rozpoznawane. Wczoraj (we wtorek – red.) zostało z kolei podane, że jeżeli macie państwo akt notarialny, np. posiadania nieruchomości w innej części Polski, to jest to wiarygodny dowód dla policji, dla czeskich służb, że nie jesteście mieszkańcami woj. śląskiego.

To powinno wystarczyć?

Powinno, aczkolwiek znając służby czeskie, to może nie wystarczyć.

Co ma pani na myśli?

Myślę, że znajomość języka jest tutaj kluczowa. Czeska policja jest bardzo mocno nastawiona na dawanie nam tzw. pokuty, czyli mandatów i nie ma żadnej dyskusji. Jeśli ktoś uzna, że nie jest to wiarygodny dowód, to mogą być problemy.

Doprecyzujmy, granica jest fizycznie otwarta, czy zamknięta?

Granica w czeskim Cieszynie jest zamknięta. Nie można nią przejechać. W poniedziałek wiele osób podjeżdżało i wiele samochodów zostało na granicy zawróconych. Przy okazji ludzie dostawali informacje, że najbliższe otwarte przejście graniczne jest w woj. opolskim.

Dla nas, czyli mieszkańców metropolii, zamknięta granica z Czechami oznacza co najwyżej brak możliwości wyjazdów turystycznych. Jednak dla mieszkańców Cieszyna i okolic to znacznie poważniejszy problem

Z naszych analiz wykonanych dokładnie na początku epidemii, bo sami nie wiedzieliśmy jakiej skali jest to problem, wynika, że ta sytuacja dotyczy około 13 000 osób. To są pracownicy transgraniczni w naszym powiecie. Oni codziennie przekraczają granicę, pracując w Czechach i wracając z powrotem. Mamy też duże grono osób, które posiadają nieruchomości, mają mieszkania po czeskiej stronie, a pracują po polskiej. W końcu jesteśmy w Unii i tylko od nas zależy gdzie będziemy mieszkać, gdzie będziemy pracować. Jesteśmy w trakcie matur i część naszych uczniów, którzy zdają matury w Cieszynie, przychodzi z czeskiej strony, bo tam mieszka. Mamy całkiem spore grono młodzieży, która uczęszcza do polskiej szkoły w Czeskim Cieszynie, podobnie to wygląda w przypadku przedszkola. Z drugiej strony jest ta sama sytuacja, bo Czesi do Polski mogą wejść, ale wracając na czeską stronę muszą posiadać ten sam test.

Przedstawiciele Kongresu Polaków w Czechach alarmują, że sytuacja jest dramatyczna, zwłaszcza dla rodzin i przygranicznych firm

Od samego początku był to olbrzymi dramat, bo my te rodziny mamy rozdzielone i to niekoniecznie z dawnych lat. Nie widzieliśmy się ze sobą już ponad 3 miesiące. Druga kwestia to są biznesy, wspólne działalności, które mamy. W naszej gospodarce już jest to mocno odczuwalne, bo Cieszyn jest również oparty na handlu.

Mamy taką ulicę Głęboką w Cieszynie. To jest jedna z piękniejszych ulic handlowych w Polsce, jedna z niewielu, które się ostały w miastach, przy obecności galerii handlowych. Na tej ulicy mieszkańcy Czeskiego Cieszyna, Trzyńca, Karwiny czy Ostrawy bardzo chętnie robią zakupy. W tej chwili naprawdę wiele ze znajdujących się tam sklepów czy zakładów rozważa zamknięcie, bo spadek obrotów ze strony polskiej też jest duży. Mieszkańcy Cieszyna też w czasie epidemii zostali w domach.  Bez tej drugiej, czeskiej strony, przetrwanie na rynku przez 3 miesiące jest naprawdę trudne.

Jak wygląda obecnie sytuacja finansowa Cieszyna?

Jak każdego samorządu. Mamy dramatyczny spadek dochodów z PIT-u. Część małych sklepów, która w Polsce wróciła już do pracy, u nas wciąż jest zamknięta. Pomagaliśmy naszym przedsiębiorcom, którzy wynajmują miejskie lokale. Za dwa miesiące kosztowało nas to już 250 tys. zł, ale będziemy musieli pomagać dalej.

Z czego będziecie musieli zrezygnować w najbliższych miesiącach?

Cały czas staramy się oszczędzić na wszystkim, na czym się da. Niektórych rzeczy nie będziemy organizować. Już w tym tygodniu miało się odbyć 30. Święto Trzech Braci, ale się nie spotkamy. Nie spotkaliśmy się też na Kinie na Granicy. Prawdopodobnie impreza odbędzie się pod koniec sierpnia. Tniemy wydatki bieżące. Chcemy poprowadzić jedną z naszych najważniejszych inwestycji na prawie 24 mln zł, czyli Szlak Cieszyńskiego Tramwaju. Nomem omen, to szlak, który prowadził przez część polską i część podzielonego miasta. Częściowo ma to finansować UE. Chcemy zacząć za dwa tygodnie remont. Szlak ma biec też po stronie czeskiej. Mamy stworzyć wspólne transgraniczne centrum informacji. Jak mamy to zrobić, skoro mamy granice na tych naszych mostach, czego jeszcze pół roku temu nikt sobie nie wyobrażał?

Jak pani myśli, kiedy Czesi nas wpuszczą?

Myślę, że początek lipca to będzie ten czas, kiedy zdecydują się nas wpuścić.

Rozmawiał Grzegorz Żądło


Tagi:

Komentarze

  1. mimi 25 czerwca, 2020 at 7:12 pm - Reply

    Czesi to bardzo mądry naród. Szacun dla czeskiego rządu za odpowiedzialną postawę! Szkoda, że my nie mamy takich władz.

  2. P Śl 18 czerwca, 2020 at 2:22 pm - Reply

    O ile mi wiadomo to korona czeska kosztuje 17 groszy, a nie 7 groszy, więc do 170 tys. złotych.

    • Grzegorz Żądło 18 czerwca, 2020 at 2:35 pm Reply

      Rzeczywiście, widocznie pani burmistrz na szybko przeliczyła i zabrakło jedynki z przodu.

Skomentuj mimi Anuluj pisanie odpowiedzi

*
*