Reklama

Na ul. Poniatowskiego w końcu pojawił się znak zakazu zatrzymywania się. Kierowcy go ignorują

Grzegorz Żądło
Dopiero interwencja Rady Dzielnicy Śródmieście zmusiła miasto do zmiany organizacji ruchu na ul. Poniatowskiego. Od kilkunastu dni na odcinku od ul. Zajączka do ul. Kilińskiego obowiązuje zakaz zatrzymywania się. Jak można było przewidzieć, zakaz nie powstrzymuje kierowców przed nielegalnym parkowaniem, a straż miejska jest niewydolna.

Od lat na wspomnianym odcinku ul. Poniatowskiego, na pasie jezdni w kierunku ul. Mikołowskiej, kierowcy urządzają sobie parking. W godzinach pracy okolicznych biur, szpitala i zakładów usługowych, codziennie ciągnie tu się sznur samochodów. Choć mogło się wydawać, że takie parkowanie jest nielegalne (równie dobrze można by sobie urządzić parking niemal na każdej drodze bez znaku zakazu zatrzymywania się?), to policja i straż miejska nie interweniowały. Tymczasem samochody jadące w kierunku ul. Mikołowskiej, żeby ominąć stojące pojazdy, często muszą zahaczać o przeciwległy pas ruchu. Na dodatek, zaparkowane samochody bardzo ograniczają widoczność przy wjeździe na ul. Poniatowskiego z ul. Kilińskiego.

Pod koniec 2021 roku zespół ds. transportu Rady Dzielnicy Śródmieście zwrócił się do urzędu miasta z wnioskiem o postawienie w tym miejscu znaku zakazu zatrzymywania się. Wniosek został rozpatrzony pozytywnie i niedawno MZUiM zamontował odpowiedni znak. Czy coś to zmieniło? Absolutnie nie. W Katowicach bardzo często znaki zakazu traktowane są tylko jako sugestia. Kierowcy ich nie przestrzegają, bo wiedzą, że szansa na otrzymanie mandatu jest porównywalna np. do wygrania pieniędzy na mieszkanie w loterii jednej z sieci dyskontów. Niewielka.

Pozostaje mieć nadzieję, że jak to często bywa, po publikacji w mediach, osoby decyzyjne wykonają jeden telefon i w najbliższych dniach na ul. Poniatowskiego zaczną regularnie zaglądać patrole straży miejskiej. A kto wie, może nawet raz na jakiś czas zatrzyma się tam policyjny radiowóz.


Tagi:

Komentarze

  1. Marika 1 kwietnia, 2022 at 11:29 pm - Reply

    Parkowanie w mieście – temat rzeka…Ja proponuję przyjrzeć się Placom na glanc. Mieszkańcy np. z ul.Kredytowej są szczęśliwi z tego, że DOFINANSOWANO im podwórko przy starej kamienicy. Plac jest bardzo atrakcyjny, jest miejsce na grila, jest miejsce do wspólnego gromadnego biesiadowania, dużo zieleni, plac ogrodzony ….a swoje kilka samochodów lokatorzy kamienicy ustawiają pod pobliskim blokiem, w którym zawsze brakuje miejsc parkingowych….Myślę, że w takim przypadku jak już dostają taki PREZENT , robią przyjazne sobie otoczenie to należałoby przy okazji znależć miejsce na SWOJE samochody. Ten PLAC NA GLANC jest wystarczająco duży, jest miejsce…

    • Grzegorz Żądło 1 kwietnia, 2022 at 11:41 pm Reply

      No pewnie, zawsze znajdzie się jakiś kawałek trawnika czy wolnej przestrzeni, który można rozjechać samochodami.

  2. M. 1 kwietnia, 2022 at 10:16 pm - Reply

    Wzruszenie odebrało mi mowę…
    Ach, no tak Pan redaktor jest przecież ramieniem Rady… Więc Pan nie jest obiektywny… A redaktorzy chyba powinni tacy być.
    Rozumiem, że udrażnianie śródmieścia jest sztandarowym projektem. Sytuacja jest bardzo podobna, ponieważ nie na całej ulicy te ciągi sa. Rozumiem
    że również ul. Jordana zostanie w taki sposób oczyszczona oraz właśnie Głowackiego, szczególnie na poziomie skrzyżowania ul. Poniatowskiego wzdłuż szkoły tam również nie na całości jest parking.
    Zastanawia mnie również zastawianie chodników na ul. Kilińskiego przez mieszkańców – wjazdów przy garażach. Jak zostanie to rozwiązanie?

    • Grzegorz Żądło 1 kwietnia, 2022 at 10:26 pm Reply

      Mam nadzieję, że na Głowackiego wzdłuż szkoły zostaną zamontowane na chodniku słupki. Innego rozwiązania na kierowców, którzy mają gdzieś znaki, nie widzę. Niedługo złożymy wniosek w tej sprawie. Na ul. PCK przy skrzyżowaniu z ul. Kilińskiego też są potrzebne zmiany. Być może również fizyczne przeszkody. Miałem nadzieję, że na fragmencie Kilińskiego przy tyłach kościoła (obecnie dziki parking) powstanie zieleniec, ale mój wniosek do zielonego budżetu ostatecznie nie trafił do realizacji. Powtórzę go w tym roku. Na Jordana do oczyszczenia jest chodnik przy skrzyżowaniu z ul. Skłodowskiej-Curie. Już nad tym pracuję. Zastawianiu wjazdów do garaży na Kilińskiego się przyjrzę, bo nie znam tej sytuacji. Także jak pan anonimowy widzi, działam cały czas, gdzieniegdzie z sukcesami, żeby uwolnić choć trochę przestrzeni od samochodów.

  3. oB. 17 marca, 2022 at 11:07 am - Reply

    Brawo! Mieszkańcy szaleją z tego powodu z radość.
    Nie mają gdzie parkować nasi goście, nasi przyjaciele, lekarze z mswia.

    Rado dzielnicy (sic!) ponieważ wszystkich obowiązuje takie samo prawo – zakaz parkowania wzdłuż całej ul. Kilińskiego! Tego się domagamy.

    „osoby decyzyjne wykonają jeden telefon i w najbliższych dniach na ul. Poniatowskiego zaczną regularnie zaglądać patrole straży miejskiej. A kto wie, może nawet raz na jakiś czas zatrzyma się tam policyjny radiowóz” – a jednak żyjemy w państwie donosicielskim 😉

    • Grzegorz Żądło 17 marca, 2022 at 11:51 am Reply

      Prawie się wzruszyłem. Nasi goście, nasi przyjaciele… Na ul. Poniatowskiego, w miejscu gdzie w końcu pojawił się znak zakazu zatrzymywania się, nigdy nie było parkingu. Nigdy. Po prostu kierowcy sobie wymyślili, że zatrzymają się na cały dzień na jezdni. A że służby w tym mieście są niewydolne, to tak sobie stali przez lata. Teraz nareszcie jest normalnie. Odnośnie ul. Kilińskiego, to tam są wyznaczone ciągi parkingowe, więc sytuacja jest zupełnie inna.
      PS. Pracujemy już nad tym, żeby udrożnić chodnik na ul. Głowackiego, nielegalnie zastawiony codziennie mniej więcej do godz. 16 oraz fragment ul. Zajączka. Czas zrozumieć, że czasy wszechobecnej dominacji samochodów mijają. Nawet w tak prosamochodowym mieście jak Katowice.

Skomentuj oB. Anuluj pisanie odpowiedzi

*
*