Reklama

Jedna oferta wpłynęła na przetarg na wykonanie Systemu Informacji Miejskiej w Katowicach. Rektorzy ASP przekonywali radnych, żeby go nie wprowadzać [WIDEO]

Łukasz Kądziołka
W Polsce nas proszą o pomoc, a w Katowicach nikt nie zapytał nawet o opinię” – mówiła dzisiaj do radnych prorektor Akademii Sztuk Pięknych. To kolejna odsłona dyskusji na temat kontrowersyjnego projektu Systemu Informacji Miejskiej. Jednak niewykluczone, ze wszystko jest już przesądzone, bo MZUiM jest o krok bliżej od wyboru wykonawcy.

Nie ustaje dyskusja nad Systemem Informacji Miejskiej w Katowicach. Kontrowersyjny projekt jest od kilku dni ostro krytykowany Dzisiaj temat powrócił za sprawą otwarcia ofert w przetargu na wykonanie „tabliczek” w mieście i dyskusji, która odbyła się podczas posiedzenia komisji rozwoju rady miasta. O udział w komisji poprosili rektorzy ASP. Postanowili jeszcze raz zwrócić uwagę na to, jak ważna jest decyzja dotycząca wyglądu SIM. Profesor Marian Oslislo, były rektor Akademii Sztuk Pięknych w Katowicach, skrytykował  koncepcję i podał przykład Krakowa, gdzie aktualnie od kilku lat trwają prace nad takim systemem. – Dostajemy system, który jest w wielu momentach wadliwy i niedoskonały. Czy Katowice chcą coś takiego zrobić? Bo wydaje mi się to czymś niesamowitym – mówi prof. Marian Oslislo.

Justyna Kucharczyk, prorektor ds. badań i współpracy w ASP, podkreślała, że to wpłynie na wizerunek miasta na najbliższe kilkadziesiąt lat. – Przeraża nas również fakt, że odpowiedzialność, która spoczywa na nas i na wszystkich osobach, które podejmują te decyzje oraz na mieszkańcach, jest związana z tym, że system ten będzie istniał przez następne 30-40 lat i będzie świadectwem naszego poziomu odpowiedzialności, zrozumienia, czym jest przestrzeń publiczna – uważa Kucharczyk.

Projektu, który chcą wdrożyć Katowice, nie wyobraża sobie na budynkach, takich jak w obszarze strefy kultury czy na zabytkowych budynkach. – Bardzo byśmy prosili o powstrzymanie procedowania tego projektu, służymy pomocą w kwestii oceny i jakiejkolwiek innej możliwości współpracy – apelowała. Jedynym radnym, który poparł głos ekspertów był Łukasz Borkowski. Zacytował uchwalony kilka lat temu przez radnych dokument dotyczący strategii promocji Katowic i również zaapelował do prezydenta o wstrzymanie prac nad tak ważną zmianą w mieście. – Przedstawiona koncepcja SIM nie wpisuje się w te ramy, co widać po bardzo szerokiej reakcji i proteście środowiska projektowego – mówi radny. Zdaniem radnego Dawida Durała, miasta powinny mieć spójny i jednolity system. Dopytywał też dlaczego w Katowicach nie może być tak, jak w Tychach. – Nie rozumiem, dlaczego mielibyśmy wprowadzać najgorsze rozwiązanie jako obowiązujące na Śląsku – odpowiedziała prorektor katowickiej ASP.

W trakcie dyskusji radni zorientowali się, że dzisiaj otwarto oferty w przetargu na wykonanie SIM, ogłoszonym przez MZUiM pod koniec listopada. Odbyło się to jeszcze przed rozpoczęciem obrad. – Wpłynęła jedna oferta firmy z Poznania i w tej chwili trwa weryfikacja pod kątem formalno-prawnym tej złożonej oferty – poinformowała Katarzyna Betka, zastępczyni naczelnika wydziału budynków i dróg UM Katowice. Złożona przez firmę Utal Sp. z o.o. oferta mieści się idealnie w kwocie, jaką miasto postanowiło przeznaczyć na wymianę SIM. Opiewa na 11 575 480 zł brutto, a Katowice chcą wydać nie więcej niż 11 600 000 mln zł. Firma Utal zajmowała się już wdrażaniem systemów zaprojektowanych przez firmę Linia Projekty, która jest autorem koncepcji w Katowicach, m.in. w Poznaniu, Gdyni, Radomiu czy Kutnie.

Przewodniczący rady miasta Maciej Biskupski przypomniał, że miasto sfinansuje nowy system z rządowego Funduszu Inwestycji Lokalnych i na wykorzystanie pieniędzy ma czas do 2022 roku. Sugerował, że wycofanie się w tym momencie i ponowna praca nad SIM może sprawić, że nie zostanie on w ogóle wdrożony, bo będzie to trwało wiele lat. Niewykluczone, że teraz, już po otwarciu ofert, niewiele da się zrobić w tej sprawie. – Prawo zamówień publicznych mówi o tym, że jak jest procedowany przetarg nieograniczony i po otwarciu ofert nie ma przyczyn do jego unieważnienia, to musi się zadziać jego rozstrzygnięcie. Przy jednej ofercie to będzie formalność – mówi Tomasz Szpyrka, przewodniczący komisji rozwoju miasta.

W dzisiejszym posiedzeniu komisji nie brał udział żaden z prezydentów, ani przedstawiciele MZUiM. Posiedzenie komisji zakończyło się wnioskiem do strony prezydenckiej o stanowisko dotyczące wyniku przetargu i zakończenia całej sprawy.


Tagi:

Komentarze

  1. piernik 18 grudnia, 2020 at 11:16 am - Reply

    Katowice to bardzo prężny punkt na mapie Polski jeśli chodzi o projektowanie. Wykładowcy skupieni wokół ASP w Katowicach to znane postacie polskiego „projektowania”, fachowcy w swoich dziedzinach. Nic dziwnego, że nie mogą pogodzić się w taką wizją systemu informacji miejskiej, który jest bardzo ale to bardzo zły, na wielu poziomach…
    Trzymam kciuki, żeby doszło do współpracy z ASP, bo jestem pewien że efekty tej współpracy będą niesamowite.

  2. Exmo 10 grudnia, 2020 at 7:29 pm - Reply

    Pani profesor to firma tukej.com
    i bezpośrednio zajmuje się tego typu projektami
    http://tukej.com/systemy-informacji/miejski-system-informacji-zwiercie/500
    Gołym okiem widać, że daleko tu do bezstronności w jej osądach. Twierdzi, że tabliczki będą nieczytelne, choć w Tychach widac, ze czytelne są. Czy ona w ogóle wie, co mówi? A może ona i jej koledzy z ASP mają w tym interes?

    • Waldek Węgrzyn 11 grudnia, 2020 at 10:07 am Reply

      Owszem, zajmuje się tego typu projektami i właśnie dlatego się na ten temat wypowiada – ponieważ jest ekspertem w tej dziedzinie. To chyba naturalne.

      Strasznie przykre jest takie oskarżanie o interesowność ludzi, którzy poświęcają czas na zadbanie o wspólną przestrzeń. Czy naprawdę myślisz, że projektanci i wykładowcy ASP formułują protesty i uczestniczą w posiedzeniu komisji po to, żeby zgarnąć dodatkową fuchę?

    • S. 11 grudnia, 2020 at 8:45 am Reply

      A czy ty wiesz w ogóle co piszesz? Jeśli ktoś ma tytuł naukowy w danej dziedzinie to trudno żeby nie zajmował się tym tematem…
      Oczywiście że ona i jej koledzy z ASP mają w tym interes. W przeciwieństwie do przedstawicieli miasta i tobie podobnych dyletantów widzących wszędzie oszustów, chcą żeby przestrzeń miejska wyglądała zgodnie ze standardami dla tego rodzaju projektów (które wbrew pozorom nie są oceniane za pomocą „widać że są czytelne”).

    • Greta 10 grudnia, 2020 at 10:08 pm Reply

      Właśnie !

  3. R 9 grudnia, 2020 at 6:01 pm - Reply

    Idę płakać!
    Widzę że urzędnikom chodzi tylko o wykorzystanie środków.
    Pieniążki niech płyną bo jak nie zrobimy tego teraz to za naszej kadencji już tych pieniędzy nie zobaczymy.
    Dla nich to tylko TABLICZKI!

Skomentuj S. Anuluj pisanie odpowiedzi

*
*