Reklama

Moda na maseczki. Lokalne marki prześcigają się w pomysłach na zakrycie twarzy

Łukasz Kądziołka
Lokalne marki odpowiadają na potrzeby klientów w czasie zarazy. Sprzedają wiele maseczek, a każdy robi to po swojemu. Nie brakuje bardziej ekskluzywnych propozycji, ale też i krytyki.

Minęło 10 dni od wprowadzenia nakazu zakrywania ust i nosa. Wiele osób nosi te wielorazowe, najtańsze maseczki. Niektórzy decydują się na zasłanianie twarzy, tym co już mieli, na przykład szalikiem czy chustą. Jednak lokalne marki potwierdzają, że sprzedają bardzo dużo maseczek. Nawet niezdecydowani przedsiębiorcy zdecydowali się ostatecznie na ich produkcję.

Tak zaczęła szyć maseczki Mushi, czyli Ola Królikowska, która na co dzień szyje m.in. czapki oraz plecaki. Od miesiąca produkuje maseczki na hurtową skalę. Zapotrzebowanie jest ogromne. – Jednorazowa maseczka powinna iść do kosza. Bawełnianą możesz sobie zdezynfekować, a jest mnóstwo fajnych pomysłów na to, jak to zrobić. Nie trzeba cały czas wrzucać ją do pralki i prać. Na przykład można włożyć do słoika na parze zagotować przez 20 minut, wyciągnąć, poczekać aż obeschnie z pary wodnej i jest dalej do noszenia. Jednorazowa idzie do kosza i jednocześnie tych zanieczyszczeń związanych z odpadami jest więcej – mówi Ola. Dodaje, że zwykle klienci zamawiają kilka, a trendy zmieniają się dynamicznie. Na początku modne były maseczki w pandy, a teraz najwięcej sprzedaje czarnych i z marmurkowym wzorem.

Jej maseczki należą do tanich, ale są też firmy, które postanowiły zaproponować bardziej luksusowy produkt. Taki proponuje m.in. Poszetka, która sprzedaje maseczki pasujące nawet do bardziej eleganckiego ubioru.  – Maseczki tym się wyróżniają, ze są zrobione z bardzo dobrej jakości materiału, bo wykorzystujemy do tego materiał koszulowy o takim gęstym splocie, który można prać w wysokich temperaturach i które pasują do takich codziennych stylizacji – mówi Maciej Krajewski z Poszetki. Właściciele zdecydowali się na to, że sprzedając, chcą też pomagać. Każda kupiona tutaj maseczka to jedna maseczka przekazana do szpitala lub domu pomocy społecznej.

Kolejne popularne miejsce, które decyduje się na wypuszczenie na rynek maseczek, to Gryfnie. – Mielimy fest dużo zapytań na Facebooku i Instargamie ło to czy będziemy też robić maseczki, ślōnske maseczki i niy moglimy zawieść klientów, więc wyprodukowalimy jedna, ale terŏz szyjemy take fest ślōnske maseczki ze ślōnskimi słowami – mówi Klaudia Roksela, kierowniczka sklepu. Na razie w ofercie będzie dostępny jeden wzór nawiązujący do węgla, ale wkrótce pojawią się następne.

Kolejne miejsca dla klientów, którzy chcą się wyróżnić to Furelle. Sklep w Silesia City Center jest zamknięty, ale realizuje zamówienia online. Maseczki pojawiły się tu również dlatego, że pytali o nie klienci i cieszą się dużą popularnością. Jak powiedziała nam właścicielka marki, wiele osób krytykowało to, że firma zarabia na ludzkiej tragedii, choć powinna pomagać. Jednak jej zdaniem maseczki są szeroko dostępne i każdy może dokonać wyboru, jaki produkt chce kupić i nosić. Negatywne komentarze zebrał pomysł sklepu Bazar, który mieści się przy ul. Chorzowskiej. Tutaj za mało konkurencyjną cenę można kupić maseczkę z logo Nike lub Adidas, wykonaną z materiałów pochodzących z recyklingu.

Choć większość przedsiębiorców spotkała się z mniejszą lub większą krytyką, to nie zamierzają rezygnować ze sprzedawania maseczek. Po pierwsze, to zwykle klienci zmobilizowali ich do wypuszczenia takiego produktu. Po drugie, dla nich to również sposób na przetrwanie trudnego czasu.


Tagi:

Komentarze

  1. X 2 maja, 2020 at 7:05 pm - Reply

    Nie k…a moda, ale przez to idioctwo niektórzy chcą zarobić.

  2. Malgorzata 29 kwietnia, 2020 at 9:24 am - Reply

    Po co te maseczki nie chronią przed korona wirusem. A jak kropelka wpadnie do oka to 9czy tez będziemy zasłaniać . Z tego co wiem korona wirus przenosi się droga kropelkowa wiec oczy są narażone. Skończę z tymi maseczkami i pozwólcie normalnie żyć.

  3. Paulina 28 kwietnia, 2020 at 3:32 am - Reply

    Fantastycznie!!!! Z maseczki zróbmy część garderoby. I już Sebuś zgodził się na kaganiec. Może jeszcze złota kolczatka by ci pasowała?

  4. tomasz 27 kwietnia, 2020 at 11:35 am - Reply

    Polaczki…..tak mogę podsumować tych, którzy oburzają się, że ktoś sprzedaje maseczki. A dlaczego mają być zawsze za darmo? Przecież ich szycie to koszt materiału, pracy…ludzie muszą zarabiać.
    A po za darmo zgłoście się do waszego cudownego rządu, który tak sobie idealnie radzi z pandemią.

  5. Sebastian 27 kwietnia, 2020 at 7:51 am - Reply

    „Spotkali się z krytyką” – nie rozumiem ludzi. Co to kogo obchodzi? Nie głupi jest ten co produkuje i sprzedaje!
    Jak ktoś chce sobie kupić maseczkę z logo jakieś firmy to cóż.. jego gust..
    Skoro musimy nosić maseczki to nie wyglądajmy wszyscy jak ekipa sali operacyjnej, tylko zróbmy z tego kolejny element garderoby!
    Okulary tez nosimy bo musimy a ich wygląd w dzisiejszych czasach dodaje uroku i jest traktowany jako element mody.

Skomentuj Sebastian Anuluj pisanie odpowiedzi

*
*