Reklama

Mieszkańcy znaleźli drapieżnego ptaka w Załężu. W miastach jest ich coraz więcej

Ł. K.
Młody przestraszony ptak siedział na ulicy w Załężu. Ludzie, który go odnaleźli, nie wiedzieli, co to za gatunek, więc zadzwonili na straż miejską. Zwierzę trafiło w odpowiednie miejsce. W miastach coraz częściej można spotkać tego drapieżnego ptaka.

Właściciele jednego z lokali gastronomicznych w Załężu zauważyli w swoim ogródku przy ul. Gliwickiej młodego ptaka. Trudno było go zidentyfikować. Jednak można było zauważyć charakterystyczny krótki i zakrzywiony dziób oraz szpony z żółtymi palcami zakończonymi czarnymi pazurami. Ptak był przestraszony, ale nie reagował, kiedy się do niego podchodziło. Na miejsce wezwano strażników miejskich, którzy z kolei powiadomili katowickie schronisko dla bezdomnych zwierząt. Pracownik schroniska bezpiecznie przetransportował ptaka do Leśnego Pogotowia w Mikołowie. Jak mówi Jacek Wąsiński z Nadleśnictwa Katowice, który zajmuje się dzikimi zwierzętami, to sezon na pustułki. – O tej porze roku mamy ich bardzo dużo. Już teraz opiekujemy się 30 pustułkami, a pewnie będą kolejne. Tylko w środę pracownicy schroniska mieli dwa zgłoszenia dotyczące takich ptaków.

Pustułki to średniej wielkości ptaki drapieżne z rodziny sokołowatych. Ten gatunek coraz częściej można zauważyć w miastach, choć jeszcze 20-30 lat temu nie było ich tak wiele. Ptaki te nie budują gniazd, więc miejskie środowisko to dla nich dobrym miejsce. Mogą tu znaleźć miejsce w starych gniazdach po wronach, srokach i innych krukowatych. Korzystają też wnęk w budynkach czy w rynnach. To gatunek w miastach bardzo pożyteczny. Nie tylko odstrasza gołębie, ale również żywi się gryzoniami.

Samica od połowy kwietnia do połowy maja składa od 4 do 6 jaj. Następnie wysiaduje je przez kolejne 4 tygodnie. Od połowy maja do połowy lipca można spotkać małe pustułki, które dopiero co opuściły gniazda. To tzw. podloty, czyli ptaki, które jeszcze nie są samodzielne, ale już opuściły gniazdo. Podloty nie potrafią latać na duże odległości i samodzielnie zdobywać pożywienia. Nadal są pod opieką rodziców. Co charakterystyczne, nie boją się człowieka. Można podejść do nich bardzo blisko, a nawet mogą dać wziąć się do ręki.

Zanim ktoś będzie chciał pomóc takiemu młodemu ptakowi, powinien zapytać o to specjalistę. Podloty są dokarmiane przez rodziców i nie powinny być pochopnie zabierane „z ulicy”. Ten znaleziony w Załężu mógł wypaść z gniazda, bo – jak widać po upierzeniu – był to bardzo młody osobnik (pustułki wykluwają się w odstępach czasowych i zdarza się, że starsze wypychają młodsze rodzeństwo). Dlatego na wszelki wypadek trzeba było zabrać ptaka w bezpieczne miejsce. W większości przypadków lepiej pustułkę zostawić w spokoju. Ptaki powinny samodzielnie przystosowywać się do przetrwania w środowisku, w którym przyszło im żyć.


Tagi:

Dodaj komentarz

*
*