Reklama

Mieszkańcy Koszutki mają dość kierowców niszczących zieleń

G. Ż.
Wprawdzie były mało estetyczne, ale okazały się skuteczne. Po tym jak mieszkańcy jednej ze wspólnot mieszkaniowych na Koszutce oponami zagrodzili kierowcom wjazd na teren zielony, KZGM postanowił na stałe zabezpieczyć zieleniec.

W piątek pracownik Komunalnego Zakładu Gospodarki Mieszkaniowej zauważył przy budynku wspólnoty mieszkaniowej przy al. Wojciecha Korfantego 104 opony leżące wzdłuż zieleńca. W niektórych były kamienie i beton. Wszystko wskazuje na to, że w ten sposób mieszkańcy okolicznych budynków chcieli uniemożliwić samochodom wjazd na teren zielony.

Zieleniec to teren miasta. Jeszcze tego samego dnia KZGM usunął opony, ale akcja mieszkańców odniosła skutek. Docelowo wjazd na teren zielony ma zostać zabezpieczony za pomocą słupków lub drewnianego płotka, podobnego do tego który znajduje się na sąsiednim zieleńcu. Stanie się to tak szybko, jak będzie to możliwe, biorąc pod uwagę sytuację epidemiczną.

Jak się dowiedzieliśmy, zarządca wspólnoty o niczym nie wiedział. Również sami mieszkańcy nie zgłaszali wcześniej konieczności zabezpieczenia zieleńca.

Widać, że w tym miejscu Koszutki parkowanie na trawniku to codzienność. Zamiast trawy, w odległości około 2-3 metrów od krawężnika, jest klepisko.

To nie pierwsza tego typu akcja na Koszutce. 11 listopada grupa mieszkańców postawiła na chodniku przy ul. Grażyńskiego 11 gazonów z roślinami. W tym miejscu kierowcy regularnie nielegalnie zostawiali swoje samochody.


Tagi:

Komentarze

  1. Mieszkaniec 28 marca, 2021 at 9:10 pm - Reply

    Kierowcy mieszkańcy .Nie ma parkingów .A każdy ma samochód więc staje gdzie się da .

    • Katowiczanin kulturalny 29 marca, 2021 at 8:21 am Reply

      Uważaj, żeby tobie ktoś na nodze nie stanął parkując „gdzie się da”. Wstyd że Katowice mają takich „mieszkańców”.

    • Sebastian 29 marca, 2021 at 7:27 am Reply

      No i tu jest problem – każdy ma samochód.
      Po co komu dwa lub trzy samochody w domu? Szczególnie w aglomeracji?
      Mamy wyższy wskaźnik zmotoryzowania niż kraje bardziej rozwinięte.
      Parkingów nie buduje się pot o żebyśmy mieli gdzie parkować tylko po ot by ludzie kupowali jeszcze więcej samochodów. jesteśmy niewolnikami samochodu! Daliśmy sobie wmówić, że do wszystkiego potrzebny jest samochód.
      Sam kiedyś miałem dwa samochody (a okresowo nawet trzy) – żona swój i ja swój – ale poszliśmy po rozum do głowy i z jednym sobie bardzo dobrze radzimy. Inna sprawa, że te samochody i tak 90% czasu stały bezczynnie.
      W krajach rozwiniętych żeby zarejestrować samochód trzeba wykazać się miejscem do parkowania. W Polsce nie do pomyślenia. Tylko dziwne, że te kraje są postrzegane jako lepsze dożycia niż Polska.. ciekawe dlaczego?

Skomentuj Grzegorz Żądło Anuluj pisanie odpowiedzi

*
*