W Katowicach powstają kolejne przejścia dla pieszych, na których pierwszeństwa piesi nie mają. Miasto nie informuje mieszkańców o zmianach, więc postanowiliśmy zebrać miejsca, gdzie wprowadzono sugerowane przejścia.
Minęło już około 1,5 miesiąca od momentu wprowadzenia pierwszych przejść sugerowanych w centrum Katowic. Jako pierwsi opisaliśmy zmiany, jakie wdrożyło miasto przy okazji “ratowania” miejsc parkingowych. Dopiero po naszym tekście postanowiono poinformować mieszkańców, że na kilkudziesięciu przejściach piesi nie będą już mieli pierwszeństwa. Idea przejść sugerowanych jest taka, żeby nie stawiać kolejnych znaków i dać dodatkową możliwość pieszym przy przekraczaniu jezdni.
Jednak nie taki cel przyświecał urzędnikom w Katowicach. Tutaj głównym powodem likwidacji normalnych przejść i zastępowania ich sugerowanymi jest chęć zachowania miejsc postojowych położonych przed pasami. W innym wypadku trzeba by było je zlikwidować. Jak szacuje miasto, tylko na ul. Dąbrowskiego, jednej z pierwszych, gdzie wprowadzono sugerowane przejścia, zniknęłaby ponad połowa miejsc. Największe nagromadzenie przejść bez pierwszeństwa to nadal cała ul. Dąbrowskiego, a także boczne ulice, m.in. ul. Podgórna i ul. Kobylińskiego.
Jednak oznaczenia dla pieszych „UWAGA POJAZD” i „UWAGA PIESI” dla kierowców pojawiają się na kolejnych ulicach. O dwóch miejscach budzących duże kontrowersje pisaliśmy ostatnio. To pasy obok szkoły na ul. Sienkiewicza, a także przejście na ul. Barbary, czyli ulicy, gdzie doszło kiedyś do śmiertelnego potrącenia 10-latki. Sugerowane przejścia zastąpiły te zwykłe na ul. Królowej Jadwigi i przy jej skrzyżowaniu z ul. Ligonia, a także obok Urzędu Marszałkowskiego Województwa Śląskiego, przy skrzyżowaniu Ligonia-Lompy i Ligonia-Reymonta. Dwa przejścia sugerowane są też gotowe na ul. Konckiego.
Miasto zapowiedziało, że łącznie takich przejść tylko w obszarze centrum ma być około 30. Jednak MZUiM nie tylko tworzy przejścia sugerowane, ale niektóre likwiduje. Jedne pasy zniknęły już wcześniej na ul. Dąbrowskiego, vis a vis wejścia do Śląskiego Urzędu Wojewódzkiego. W ostatnich dniach zniknęły też pasy na ul. Powstańców, naprzeciwko siedzib PGG i SITG. Wygląda jednak na to, że pomysł będzie wdrażany również poza centrum.
Kilka dni temu zamazano pasy na ul. Sowińskiego, czyli już w parkingowej strefie B na os. Paderewskiego. Wygląda to jak przygotowania do wprowadzenia przejścia sugerowanego. Zresztą jest też kilka innych miejsc, w których oznaczenia „UWAGA POJAZD” już są na chodniku, ale nadal nie zlikwidowano znaków. Wszędzie tam można spodziewać się zmiany pierwszeństwa.
Samo oznakowanie zastosowane w Katowicach może budzić wątpliwości. Zgodnie z art. 2 pkt 11a ustawy Prawo o ruchu drogowym, który zaczął obowiązywać 21 września 2022 roku, przejście sugerowane to „nieoznakowane, dostosowane technicznie miejsce umożliwiające przekraczanie jezdni, drogi dla rowerów lub torowiska przez pieszych, niebędące przejściem dla pieszych”. Faktycznie przejścia w Katowicach nie są oznakowane znakami pionowym D-6 oraz wymalowanymi poziomymi pasami. Jednak dzięki napisom na chodnikach i tabliczkom ostrzegającym kierowców sugerowane przejścia zostały tak oznaczone, że są nawet lepiej widoczne niż te zwykłe do tej pory.
Przez wiele lat nic nie robiono z przedłużeniem Dudy-Gracza do Katowickiej. Powstały nowe bloki obok i nagle miasto buduje drogę żeby deweloper był zadowolony. Podobnie ulica z tyłu salonu Skody na Kościuszki. Jednokierunkowa uliczka od Hali Parkowej do Ceglanej. Powstały bloki obok i droga nagle została przebudowana na dwukierunkową.
A np. mieszkańcy Brynowa od lat nie mogą doprosić się o remont ukic zniszczonych przez szkody górnicze. Rolna czy Lubiny, te rejony.
Katowice to wielka patologia pod każdym względem urząd miasta i jego włodarze pokazują to w każdej swojej decyzji niestety negatywnie
najpierw stawia się słupki likwidując miejsca parkingowe, a teraz likwiduje przejścia żeby nie likwidować miejsc parkingowych.
czego nie rozumiecie.
niebawem wybory samorządowe , przypominam zadowolonym i iezdowolonym z obecnej w Katowicach władzy. kibice GKS napewno poprą prezydenta i jego pretorian za nowy wspanialy tylko im potrzebny stadion.
A na działce po starym stadionie GKS, tuż przy parku chorzowskim będą mogły powstać nowe bloki 🙂
Bardzo dobra decyzja. W wielu miastach europy to funkcjonuje więc dlaczego miałoby nie działać u nas? Mieszkańcy Katowic to może nie elita intelektualna, ale na tyle rozumu powinni mieć aby rozejrzeć się przed przejściem przez ulicę.
No w tym problem, że te ‘przejścia’ mogą być z obu stron obstawione samochodami i ani piesi, ani kierowcy nic nie będą widzieć zbliżając się do przejścia.
jakiś psychopata chyba wprowadza te pomysly. jak mozna usuwać przejścia dla pieszych, i prowadzić politykę antypiesza to chore. teraz piesi maja kalkulowac i ryzykować czy ich auto nie uderzy bo sie laskawie nie będzie chcial zatrzymać??? co raz bardziej mi wstyd za to miasto.
A na końcu z naszych pieniędzy zapłacimy odszkodowania ofiarom. Skąd pieszy, który chodzi przejściem od 10 lat, nagle od strony przejścia ma widzieć ten śmieszny znak PIESI? Jeszcze się geniusze w UM nie nauczyli tym, że jak wyłączyli światła na przejściach, to natychmiast była ofiara śmiertelna. Teraz nas chyba hurtowo chcą wycinać. Trzeba być naprawdę ograniczonym intelektualnie, żeby wpaść na taki pomysł. Najlepiej niech chodniki też polikwidują, piesi przecież mogą przemykać między autami. Na wiosnę wybory. obojętnie kto, byleby rozwalić tą ekipę siedzącą na stołkach od 20 lat.
Mam wrażenie, że po stronie mieszkańców tego miasta stoi już tylko Redakcja tej strony. Bardzo jest to smutne, a jeszcze smutniejsze jest to, że władze miasta robią tak, bo doskonale wiedzą, że mogą, bo świadomość jest bardzo niska. Więcej mieszkańców interesuje się i wie, co danego dnia powiedział poseł X w Warszawie niż to, że mogą wpaść pod auto w swoim mieście tylko dlatego, że tak zdecydował Urząd Miasta.
Kiedy likwidacja skrzyżowań, żeby zachować kilka miejsc parkingowych? Dla kolegi pytam.
Skrzyżowań nie likwidują. Ale zabierają często pas ruchu przez co robią się korki. Tak zrobili na Sokolskiej, tak zrobili na Kościuszki na wysokości basenu. Ostatnio na Wita Stwosza koło katedry i na Powstańców przy sejmiku.
Patologia.
Tym pomysłem Krupa przeszedł samego siebie.
ciekawe,ktory urzednik “beknie” jak bedzie pierwsza ofiara smiertelna ????????
I jak to się ma do zapowiedzi WRD policji, że nie będzie akceptować likwidacji przejść w ogóle, co najwyżej na rzecz wyniesionych sugerowanych?
Wstyd!
Nie miasto, nie urząd Miasta, tylko konkretne osoby wydają decyzje o likwidacji przejść dla pieszych. Dlatego mieszkańcy powinni wiedzieć z imienia i nazwiska, kto za to odpowiada, kto wydał decyzję. Kogo obwiniać za przyszłe tragedie i pogorszenie bezpieczeństwa mieszkańców.
Tego nie robią zielone ludziki tylko konkretni pracownicy urzędu. Pozostając anonimowym, urzędnicy czują się bezkarni, i nie ponoszą odpowiedzialności za swoje pomysły
Katowice to miasto zarządzane tak jak trzeba, z tym że dokładnie odwrotnie.