Reklama

Mężczyzna położył się na torach. W tym roku liczba wypadków kolejowych może być rekordowa

Fot. Komenda Miejska Państwowej Straży Pożarnej w Katowicach.

Redakcja
Śmierć na torach w Katowicach. 47-letni mężczyzna położył się i czekał aż przejedzie go pociąg. W tym roku doszło już do kilkudziesięciu takich wypadków kolejowych i może paść smutny ć rekord.

W niedzielę w Katowicach-Piotrowicach mężczyzna zginął pod kołami pociągu. Policja nie ma wątpliwości, że to było samobójstwo. 47-letni mieszkaniec Katowic leżał na torach i czekał aż nadjedzie pociąg. Zginął na miejscu.

W tym roku do tej pory doszło już do prawie tylu wypadków kolejowych, ile w ciągu całego 2021. Dlatego, jak pokazują statystyki, ten rok może być pod względem ich liczby rekordowy. Według danych gromadzonych przez PKP Polskie Linie Kolejowe, w Polsce w 2022 na torach w miejscach niedozwolonych, czyli poza przejściami i przejazdami kolejowymi, zginęło 75 osób. To liczby zebrane tylko do końca kwietnia. W samym  kwietniu doszło do 28 wypadków z udziałem pieszych w miejscach niedozwolonych. Statystyki mogą robić wrażenie, jeśli porówna się je z latami poprzednimi. W 2021 roku zginęły w ten sposób 104 osoby, a w 2020 – 96.

Nie wiadomo, jak wiele z ofiar postanowiło targnąć się na swoje życie, a ile uległo nieszczęśliwemu wypadkowi podczas przekraczania torów. Nawet jeśli takie statystki byłyby prowadzone, to nie zawsze służby są w stanie dojść do tego, że śmiertelny wypadek był faktycznie samobójstwem. Jednak można podejrzewać, że obecna sytuacja w kraju i na świecie ma wpływ na takie decyzje ludzi. – W każdym roku obserwujemy wzrost zaburzeń psychicznych. Jakość naszego życia psychicznego jest coraz niższa. W dużym stopniu pandemia pogorszyła zdrowie psychiczne Polaków. Druga rzecz to niepewność, to, co my odbieramy ze świata. Jak się poobserwuje, to komunikat ze świata jest niezbyt optymistyczny, bo świat jest w takiej sytuacji, że ludzie są pozadłużani i przestymulowani złymi informacjami – mówi dr Maciej Bernasiewicz z Wydziału Pedagogiki i Psychologii UŚ.

Jeśli utrzyma się ta tendencja i do śmiertelnych wypadków będzie dochodziło z taką częstotliwością, jak do tej pory, to jest możliwe, że liczba ofiar zbliży się do tej z lat 2013-2015, kiedy rocznie ginęło na torach od 152 do 162 osób.


Tagi:

Dodaj komentarz

*
*