Reklama

Lawety reklamowe nielegalnie zajmują miejsca parkingowe

Kluby go-go, szkoły językowe, kredyty chwilówki czy osiedle mieszkaniowe. Na ulicach Katowic pojawia się coraz więcej lawet reklamowych, które stoją na miejskich parkingach. Miejski Zarząd Ulic i Mostów nakłada kary, a w uzasadnionych przypadkach straż miejska odholowuje lawety. To jednak problemu nie rozwiązuje.

Niektóre stoją kilka dni, inne kilka tygodni. W samym centrum Katowic pełno jest reklamowych lawet. Przykłady: ul. Sokolska w pobliżu Supersamu, ul. Młyńska przy pl. Szewczyka, ul. Adamskiego przy wlocie ul. Raciborskiej, ul. Mikołowska przy skrzyżowaniu z ul. Strzelecką. To tylko kilka miejsc, bo jest ich znacznie więcej.

Kodeks wykroczeń mówi, że „kto umieszcza w miejscu publicznym do tego nieprzeznaczonym ogłoszenie, plakat, afisz, apel, ulotkę, napis lub rysunek albo wystawia je na widok publiczny w innym miejscu bez zgody zarządzającego tym miejscem, podlega karze ograniczenia wolności albo grzywny”. Na tej podstawie MZUiM może nałożyć karę w wysokości nawet kilku tysięcy złotych. – W ostatnich dwóch latach interwencji związanych z nielegalnymi lawetami reklamowymi było 7, a łączne kary wyniosły 36 tys. złotych. Trzy sprawy z zeszłego roku są ciągle w toku, ze względu na długi proces administracyjny związany chociażby z możliwością odwoływania się od nałożonej kary – wyjaśnia Dariusz Czapla z biura prasowego urzędu miasta. –  Miejsca postojowe są przeznaczone do parkowania pojazdów, a nie do stawiania tam reklam. Jest to działalność komercyjna, a przepisy zakazują wykorzystywanie miejsc postojowych do takich celów – dodaje.

Karę za nielegalne umieszczenie lawety reklamowej oblicza się w następujący sposób: liczbę metrów kwadratowych zajętych przez reklamę w pasie ruchu mnoży się przez stawkę za jeden metr kwadratowy (w zależności od tego, kto jest zarządcą drogi stawka ta wynosi 2,3 lub 4 zł/m2). Następnie wynik mnoży się przez liczbę dni w jakich reklama była ustawiona i jeszcze wszystko razy dziesięć. Wymiar standardowego miejsca parkingowego wynosi ok 10 m2, zatem za ustawienie reklamy na miejscu parkingowym przez 10 dni przy średniej stawce 3 zł za metr należy zapłacić ok 3000 zł kary.
W przypadku braku tablic rejestracyjnych, na pomoc wzywana jest straż miejska, której zadaniem jest ustalenie właściciela lawety. Może się też powołać na art 50a kodeksu drogowego, który mówi, że pojazd pozostawiony bez tablic rejestracyjnych lub pojazd, którego stan wskazuje na to, że nie jest używany, może zostać usunięty na koszt właściciela lub posiadacza. W takim wypadku, zleca się usunięcie takiej lawety. Koszt takiej usługi wynosi 146,37 zł plus dodatkowo  za każdą dobę postoju w miejscu odholowania. Dodatkowo, po ustaleniu właściciela lawety, jest naliczona odpowiednia kara za umieszczenie nielegalnej reklamy.
Postępowanie z przyczepami jest skomplikowane i czasochłonne, ponieważ taka laweta w świetle prawa jest również pojazdem, który jeśli nie utrudnia ruchu i nie zagraża otoczeniu, ma prawo stać na parkingu miejskim, tak samo jak każdy samochód osobowy. W związku z tym nie można jej usunąć ot tak, ponieważ byłoby to niezgodne z prawem. – Samo ustalenie właściciela przyczepy, zawiadomienie go oraz procedura usunięcia, to nie jest sprawa na jeden dzień. Często zajmuje to kilka dni lub tygodni – dodaje Jacek Pytel, rzecznik prasowy katowickiej straży miejskiej. Często też taka przyczepa jest dla strażników nieuchwytna, ponieważ co kilka dni zmienia miejsca postoju.

Być może sprawę nielegalnie stawianych lawet reklamowych unormuje tzw. kodeks reklamowy, nad którym trwają prace w urzędzie miasta. Nikt nie jest jednak w stanie powiedzieć kiedy dokument będzie gotowy.

Gabriel Przyborowski


Tagi:

Dodaj komentarz

*
*