Wiesław Mrowiec nigdy nie miał profilu na Facebooku i nie myślał o jego założeniu. Tymczasem kilka dni temu ktoś zrobił to za niego, wykorzystując jego zdjęcie, numer telefonu i adres mailowy. – Sprawę już zgłosiłem na policję – mówi radny.
Kilka dni temu na Facebooku pojawił się profil Wiesława Mrowca. To katowicki radny PiS, który do tej pory nie był aktywny w mediach społecznościowych. Na profilu zostało udostępnionych kilka wpisów z innych profili, m.in. lokalnego portalu czy z Twittera Urzędu Marszałkowskiego Województwa Śląskiego.
Ostatni wpis może budzić największe kontrowersje. Ktoś podszywający się pod radnego Mrowca napisał:
„Wydanie po 1000 zł na potrzebę Urkaińskich uchodźców to totalne szalenstwo. Program «Śląskie dla Ukrainy». znacznie obciąża budżet województwa Śląskiego na rok 2022.Już mamy do czynienia z dużą presją migracyjną. Śląskie nie jest w stanie zapanować nad sytuacją samodzielnie, bez systemowego wsparcia i finansowania ze strony rządu. Jest to jednak kwestia całej Polski, a raczej Unii Europejskiej.” (pisownia oryginalna).
Wiesław Mrowiec już zawiadomił policję, że ktoś się pod niego podszył. – Byłem dzisiaj na komendzie wojewódzkiej. Z tego co usłyszałem, mimo że kilka wpisów wygląda na starsze, to profil został założony 11 kwietnia. Poprosiłem też znajomych, którzy są aktywni na Facebooku, żeby zgłaszali ten fałszywy profil. Podobno tak będzie można szybciej go zablokować.
Jak się okazuje wpis o dużej pomocy finansowej dla Ukraińców nie jest przypadkowy. W kilku lokalnych portalach, m.in. w Chorzowie i Rudzie Śląskiej ukazały się teksty o tym, że Urząd Marszałkowski Województwa Śląskiego wypłaca po 1000 zł obywatelom Ukrainy przebywającym na terenie woj. śląskiego. Został nawet podany numer telefonu do kancelarii urzędu. W piątek od rana rozdzwoniły się tam telefony.
Jak mówi Sławomir Gruszka, rzecznik prasowy UMWŚ, informacja o tysiącu złotych dla Ukraińców jest nieprawdziwa. – Informacje te wprowadzają w błąd obywateli Ukrainy przebywających w województwie śląskim. Skutkiem są pojawiające się nadzieje obywateli Ukrainy na otrzymanie takiej kwoty.
Dodaje, że kontaktował się z przedstawicielami redakcji, które opublikowały tekst o pieniądzach z urzędu marszałkowskiego. – Przekonują, że nie mieli z tym nic wspólnego i nie wiedzą w jaki sposób ta informacja znalazła się na ich stronach. Może to sugerować, że doszło do włamania na te strony.
W tekście jest kilka poważnych błędów ortograficznych, stylistycznych i rzeczowych. – Nie wiemy czy to głupi żart, czy też ktoś celowo próbuje wprowadzić Ukraińców w błąd. Może też to być próba wywołania negatywnych emocji w stosunku do uchodźców – komentuje Gruszka.
