W nocy z soboty na niedzielę na murach kościoła garnizonowego w centrum Katowic pojawiły się wykonane sprayem bazgroły. Zniszczona została elewacja w kilku miejscach. Proboszcz parafii uważa, że kary za takie zachowania powinny być wyższe.
Największych rozmiarów bazgroły pojawiły się przy popiersiu Jana Pawła II, które znajduje się na prawo od głównego wejścia do kościoła garnizonowego. Kolejne, mniejsze, wandal lub wandale zostawili na ścianie nieco dalej na prawo oraz po lewej stronie. Wszystkie napisy szpecą teraz świątynię od strony ul. Skłodowskiej-Curie. Już wcześniej ktoś zostawiał na budynku różne bazgroły, ale były one znacznie mniejszych rozmiarów.
O dewastacji mówił podczas niedzielnej mszy proboszcz parafii pw. św. Kazimierza Królewicza ks. płk. Zenon Pawelak. – Na pewno nie przyprowadziła go (wandala – przy. red.) do kościoła światłość gwiazdy betlejemskiej, ale siły zła. Prawo w takich sytuacjach powinno być surowsze.
Dodał, że sprawcy czują coraz większe przyzwolenie na dewastację obiektów sakralnych, bo Kościół katolicki jest w Polsce spychany na margines, a na tego typu zachowania przymyka się oko.
Problem w tym że sprawcy mazania po budynkach nigdy nie byli ścigani i karani.
Całe miasto jest w bazgrołach i nikt z tym nic nie robi. Jak widać dziś traktują kościół jak każdy inny budynek.
Kościół spychany na margines LOL. W kraju rządzonym od 7 lat przez ludzi chodzących na pasku kleru. A żulerka w Katowicach uwzięła się na kościoły, reszta miasta jest przecież czyściutka i bez skazy
Złapać i połamać ręce tak na początek a później do odpracowania za szkody wyrządzone !!!
Proszę spróbować zrobić coś takiego na cmentarzu Ż….wskim albo synagodze. Sprawcy będą zaraz znalezieni , info o antykosmityzmie będzie trąbione w każdej stacji telewizyjnej i radiowej …a zadośćuczynienie będzie sowite 🙂