Reklama

Pomnik za 7,7 mln zł z rządowej „tarczy” o krok bliżej realizacji

Ł. K.
Pomnik ofiar Tragedii Górnośląskiej w Katowicach nieco bliżej realizacji. Po otwarciu ofert w przetargu okazało się, że tylko jedna firma zmieściła się w budżecie zakładanym przez miasto. Ten jest pokaźny, bo wynosi ponad 7,7 mln zł.

O krok bliżej budowy pokaźnych rozmiarów pomnika w Katowicach. Ta inwestycja już od zeszłego roku budzi duże kontrowersje. Sprawa powróciła jesienią. Akurat w momencie, gdy w Polsce trwała walka z drugą falą koronawirusa. Nie tylko dlatego decyzja miasta o budowie Pomnika Ofiar Deportacji Mieszkańców Górnego Śląska do Związku Sowieckiego w 1945 r. wywołała dużą falę krytyki. Szerokim echem odbiła się w całej Polsce informacja o tym, że pomnik władze miasta zrealizują z pieniędzy, które Katowice otrzymają w ramach tarczy antykryzysowej. Zgodnie z zapowiedzią, radni po burzliwej dyskusji pod koniec października 2020 roku, wyrazili zgodę na inwestycję. Wcześniej, wiosną, same władze miasta doprowadziły do jej usunięcia z budżetu na ten rok. Kiedy jednak pojawiły się pieniądze z Rządowego Funduszu Inwestycji Lokalnych, temat wrócił.

PRZECZYTAJ TEŻ: Dużą część tarczy antykryzysowej od rządu Katowice chcą wydać na budowę pomnika

Pomnik Ofiar Deportacji Mieszkańców Górnego Śląska do Związku Sowieckiego w 1945 roku ma powstać na skarpie przy skrzyżowaniu al. Roździeńskiego i ul. Dobrowolskiego. Ma mieć rozbudowaną formę przestrzenną i być widoczny zarówno od strony DTŚ, jak i Parku Boguckiego. Jego wygląd jest znany od 2017 roku. W konkursie na pomnik zwyciężyła praca Michała Dąbka z Krakowa i Jana Kuka z Katowic. Sama budowa to pomysł dyrektora katowickiego oddziału Instytutu Pamięci Narodowej. Wsparcie tej inwestycji wyraził też abp Wiktor Skworc. Zapłacić za wszystko ma jednak miasto. Szacowana cena w ciągu tych trzech lat wzrosła kilkukrotnie. Początkowo inwestycja miała kosztować ok. 1,2 mln zł. Ostatecznie jednak miasto wyda na ten cel ponad 7 mln zł.

PRZECZYTAJ TEŻ: Katowice wydadzą ponad 7 mln zł na pomnik. Opozycja: „To najgorszy czas”

Miesiąc temu Katowice ogłosiły przetarg na wzniesienie pomnika. Otwarcie ofert miało nastąpić po dwóch tygodniach, ale ostatecznie termin wydłużono jeszcze o tydzień. Ostatecznie do przetargu zgłosiły się 3 firmy. W ofertach wykonawcy musieli podać dwie kwoty, ponieważ miasto dopisało do warunków przetargu możliwość skorzystania z prawa opcji dotyczącego nasadzenia krzewów liściastych i ich pielęgnacji. Dwie oferty przekraczają zakładany przez miasto budżet tej inwestycji. Najdroższa opiewa na 11,9 mln zł, a kolejna na 8,2 mln zł. Jedynie ta złożona przez firmę Drogomax z Bytomia mieści się w zakładanej kwocie i wynosi 7,6 mln złotych.

Zgodnie z zamówieniem Katowice na pomnik chcą wydać do 7 716 439,24 zł brutto. Na razie przetarg nie został jeszcze rozstrzygnięty.


Tagi:

Komentarze

  1. politolog 31 lipca, 2021 at 10:14 am - Reply

    Mnie się wydaje że tarcza miała pomagać firmom obciążonym problemami związanymi z pandemią. Czy tą sprawą nie powinna zająć się prokuratura ?

  2. W 7 maja, 2021 at 1:23 pm - Reply

    Pomnik świetnie ochroni osoby, które straciły pracę lub na skutek kryzysu wpadły w kłopoty finansowe. Będą się wygodnie mogły położyć w jego cieniu lub ogrzać w blasku radnych z rozmachem otwierających inwestycję. Gratulacje dla władz miasta czekamy na kolejne super inwestycje, najlepiej te związane z GKSem lub innymi „autorskimi” projektami architektonicznymi. Dobrze żyć w mieście gdzie nikomu, niczego nie brakuje, żłobki i przedszkola są coraz tańsze, a liczba ludności co roku rośnie!

  3. Sebastian 7 maja, 2021 at 7:52 am - Reply

    Nie ma to jak ogłosić przetarg ale wpierw podać ile się ma pieniędzy 🙂

    • mixmix 7 maja, 2021 at 11:55 am Reply

      W każdym przetargu podaje się kosztorys. I tak wygra najtańsza ze wszystkich ofert. Przekroczenie kosztorysu przez wszystkich oferentów jest podstawą do anulowania przetargu.

Skomentuj politolog Anuluj pisanie odpowiedzi

*
*