Koleje Śląskie jeszcze niedawno szykowały się do uruchomienia nowego połączenia. W ofercie przewoźnika miał pojawić się Wrocław. Jednak spółka zrezygnowała z tego pomysłu.
Pasażerowie nie pojadą na trasie Katowice-Wrocław pociągami Kolei Śląskich. Wiosną tego roku przewoźnik zapowiadał co innego. Spółka złożyła wniosek do Urzędu Transportu Kolejowego dotyczący otwartego dostępu na prawie 180-kilometrowej trasie do stolicy woj. dolnośląskiego. Zapowiadała wtedy, że czas podróży ma trwać niespełna 2 godziny, a jedna para pociągów (tam i z powrotem) będzie kursowała tylko w weekendy i święta. Pociągi regionalne miały pomiędzy Katowicami a Wrocławiem zatrzymywać się w Chorzowie Batorym, Zabrzu, Gliwicach, Strzelcach Opolskich, Opolu, Brzegu oraz Oławie.
Mimo pozytywnej decyzji UTK w sprawie nowego połączenia Kolei Śląskich, te plany nie znajdą odzwierciedlenia w nowym rozkładzie jazdy, który wejdzie w życie 11 grudnia. Tego dnia miało zostać zainagurowane nowe połączenie. Jednak jak informuje Patrycja Tomaszczyk, rzecznik prasowa przewoźnika, na razie spółka rezygnuje z uruchomienia nowego połączenia. Po analizach stwierdzono, że jest to ekonomicznie nieopłacalne.
Nic dziwnego, bo choć Wrocław jest bardzo popularnym kierunkiem, to również jest on obsługiwany z dużą częstotliwością przez PKP Intercity. W weekendy na trasie Katowice-Wrocław pociągi PKP Intercity kursują kilkanaście razy w ciągu doby.
niech się skupią nad organizacją lokalnie połączeń. Idzie kolej metropolitalna, w prawodlowych odstępach czasowych pociąg co 5 min powinien jechać. A nie jakiś jeden skład na dzień do drugiego województwa. co konkurencja pks?!
Pociąg co 5 minut, a kto za ten pociąg zapłaci? Kto tym pociągiem pojedzie za te ceny z kosmosu jakie wołają KŚ? I jak do niego dojedzie.
dziwisz sie jak chop ze wsi. normalnym kraju ministerstwo transportu odpowiada za transport w miastach