Reklama

Kilka tysięcy ludzi na festiwalu disco polo na Muchowcu

G. Ż.
Zwykle w tym miejscu brzmi zupełnie inna muzyka. Jednak tym razem kilka tysięcy osób przyciągnęły na Muchowiec nie alternatywne dźwięki OFF Festivalu, a proste melodie Śląskiego Festiwalu Disco Polo. Reszta była podobna: kilkunastu wykonawców uchodzących za gwiazdy gatunku, food trucki i dobrze bawiący się ludzie.

Kiedy pojawiły się informacje, że w Katowicach odbędzie się festiwal diso polo, odezwały się głosy, że takiemu miastu (Miastu Kreatywnego UNESCO) to nie przystoi. Ludzie jednak głosują nogami i wczoraj frekwencja w tym głosowaniu była całkiem niezła.

Oczywiście można się zżymać na jakość tekstów piosenek disco-polo, które kręcą się wokół motywu ona, on, ładne ciało, miłość i seks. Można narzekać na rytmy umpa-umpa. Można wreszcie uśmiechać się pod nosem widząc, jak kolejni wykonawcy „śpiewają” z playbacku. Ale dla ludzi, którzy przychodzą na takie imprezy jak wczorajszy festiwal na Muchowcu, to nie ma znaczenia. Oni po prostu dobrze się bawią. Znają teksty i śpiewają razem z zespołami. Tych ostatnich wystąpiło w Katowicach 14. Byli m.in. After Party, Etna, Long&Junior, Piękni i Młodzi, Etna, CamaSutra czy MIG, czyli czołówka polskiej sceny disco polo.

Jednym z prowadzących imprezę był katowicki radny Krzysztof Pieczyński, który pracuje w firmie organizującej festiwal.

Oprócz muzyki, były food trucki, strefa gastronomiczna i wesołe miasteczko. Z powodu festiwalu zamknięta była część ul. Francuskiej od skrzyżowania z ul. Lotnisko do Muchowca. W sobotę będzie tak samo,  bo w tym samym miejscu odbędzie się inna impreza – Magicland Festival.

 


Tagi:

Dodaj komentarz

*
*