Reklama

Kierowcy znowu niszczyli strefę kultury. Mandaty niewiele dały

Łukasz Kądziołka
Samochody stały wszędzie, na trawnikach i chodnikach. Tłumy na Śląskim Festiwalu Nauki po raz kolejny pokazały, że kierowcy nie szanują strefy kultury. Straż miejska wystawiała mandaty, ale nielegalnie zaparkowanych samochodów było za dużo.

Kto był w sobotę w strefie kultury, ten widział jak wyglądały parkingi. Trudno było je odróżnić od chodników czy trawników. Kierowcy z całego regionu (i nie tylko) po raz kolejny popisali się kulturą. Parkowali gdzie tylko się dało. Miejsce, które powinno być wizytówką Katowic, znowu było rozjeżdżane przez samochody. Straż miejska wiedziała, że konieczne będą interwencje. Jednak strażników było za mało. Dziesiątki (a może nawet setki) nielegalnie zaparkowanych samochodów to dla nich sporo pracy. Po raz kolejny straż miejska apeluje o rozsądek. – Sama estetyka i przeznaczenie tego miejsca powinny być nieformalnym znakiem dla tych, którzy tam przyjeżdżają – mówi Jacek Pytel, rzecznik katowickiej straży miejskiej. Jak widać, z estetyki kierowcy niewiele sobie robią. Strażnicy w sobotę wystawili 12 mandatów, a kolejnych 14 kierowców zostało wezwanych do złożenia wyjaśnień. To niewiele w porównaniu do liczby nielegalnie parkujących, ale w tym samym czasie funkcjonariusze musieli podejmować również inne interwencje.


Tagi:

Komentarze

  1. Lukasz 5 grudnia, 2017 at 12:28 am - Reply

    hmm, bo gdyby było więcej miejsca to by tam nie parkowali? Nie rozumiem oburzenia autora tego artykułu.

    • Mieszkaniec 5 grudnia, 2017 at 5:57 pm Reply

      Lukasz, nie masz racji. Europa Zachodnia i USA dawno przerobiły te lekcję – gdy przybywało samochodów, budowali w centrach kolejne drogi i parkingi. Coś to pomogło? Dokładnie odwrotnie. Samochodów zawsze przybywało i było ich jeszcze więcej. Jeden samochód to najczęściej jedna, dwie osoby. Jeden np. autobus to 100 osób, a zajmuje kilkakrotnie mniej miejsca. Miasto Katowice stawia na samochody, więc takie artykuły powtarzają się odkąd oddano do użytku MCK. Mnie nie dziwi artykuł, lecz to, że te artykuły to wręcz autoplagiaty – urzędnicy mówią cały czas to samo. Zero działań. W artykule brakuje jeszcze zdjęć z niedzieli – o godz. 12:00 był koncert w NOSPR i samochody wręcz wjeżdżały w drzwi wejściowe parkując tak, że ciężko było przejść. Uważam, że sprawa powinna być zgłoszona na straż pożarną oraz policję – w przypadku konieczności ewakuacji doszłoby do tragedii. Na to rozumiem wszyscy czekają?

    • Kristov 5 grudnia, 2017 at 10:35 am Reply

      Miejsc parkingowych musi być… mniej. Ludzie muszą przyzwyczaić się do tego, że nie wszędzie trzeba/można dojechać samochodem. Często lepiej autobusem/tramwajem/pociągiem, albo dojść pieszo. Oczywiste jest, że żadne kampanie społeczne i nakłanianie nie przyniosą żadnych efektów, więc szkoda marnować na nie fundusze. Niestety, ale w tym przypadku lepsza będzie „metoda kija, niż marchewki”. Trzeba znacząco ograniczyć ruch samochodów w centrach miast, np. poprzez likwidację miejsc parkingowych. Z czasem ludzie zrozumieją, że nie ma miejsc parkingowych, więc lepiej zostawić auto w garażu i wybrać inny środek transportu. Wtedy też można pomyśleć o poprawie jakości komunikacji miejskiej, a w tym temacie jest dużo do zrobienia.

    • Grzegorz Żądło 5 grudnia, 2017 at 8:33 am Reply

      Nie ma takiej ilości miejsca, która spowodowałaby, że kierowcy nie będą rozjeżdżać trawników i chodników. To kwestia kultury, a właściwie jej braku.

  2. mirekk 4 grudnia, 2017 at 2:20 pm - Reply

    Prędzej cham wyjdzie ze wsi niż wieś z chama 😛

  3. Jan 4 grudnia, 2017 at 1:30 pm - Reply

    Trzeba było parking większy zrobić A nie teraz płakać

    • Mieszkaniec 5 grudnia, 2017 at 5:52 pm Reply

      Nic by to nie zmieniło, bo rzecz w tym, że każdy chce zaparkować jak najbliżej.

Skomentuj Grzegorz Żądło Anuluj pisanie odpowiedzi

*
*