Reklama

Kierowcy stoją w korkach na DTŚ-ce. Prace nad antypoślizgową nawierzchnią mają poślizg

Ł. K.
Dzisiaj kierowcy wjeżdżający do Katowic stali na DTŚ-ce w długich korkach. Powodem są prace nad uszorstnieniem jezdni. Miały one już dobiegać końca, ale trochę się przeciągną.

Trwają prace na katowickim odcinku Drogowej Trasy Średnicowej. Już wczoraj utrudnienia mogli odczuć kierowcy, którzy w czasie popołudniowego szczytu komunikacyjnego stali w długich korkach. Ruch w kierunku Chorzowa był mocno utrudniony. Jednak w poniedziałek zatory na drodze spowodowała przede wszystkim  kolizja w tunelu pod rondem. Dzisiaj do żadnego zdarzenia na drodze nie doszło, a korek był bardzo długi. Tym razem kierowcy musieli dłużej czekać na wjazd do Katowic. Jak relacjonowali na facebookowej grupie Informacje Drogowe – Śląsk i okolice, kolejka samochodów sięgała w najgorszym momencie do granicy Chorzowa i Świętochłowic.

Powodem tych utrudnień są trwające od początku miesiąca prace na katowickim odcinku DTŚ. W miejscu dobrze znanym kierowcom, czyli na łuku obok siedziby firmy Mazak i CH Auchan. Pod koniec zeszłego miesiąca informowaliśmy, że prace zaczną się 30 lipca. Ostatecznie drogowcy rozpoczęli je w poniedziałek, 1 sierpnia. Miejska inwestycja polega na uszorstnieniu jezdni. Na istniejącą nawierzchnię nakładana jest emulsja asfaltowa zmieszana w odpowiednich proporcjach z kruszywem. Powstała w ten sposób powierzchnia powinna mieć właściwości przeciwpoślizgowe. Przejazd w obu kierunkach jest utrzymany. Zwężenie do jednego pasa ruchu na jezdniach w kierunku centrum Katowic i Chorzowa powoduje duże utrudnienia.
Wykonawca, firma Romus z Katowic, zgodnie z pierwotnym harmonogramem miał zakończyć roboty drogowe po 10 dniach od ich rozpoczęcia. Jednak nie uda się wykonać zamówienia do jutra. Opóźnienie wynika z kiepskich warunków atmosferycznych. Choć prace prowadzone były również w weekend, to spowolniło je kilka deszczowych dni.

Na razie MZUiM nie podaje, jak długo mają jeszcze potrwać prace na DTŚ-ce, bo wszystko zależy od tego, czy kolejne dni będą pogodne. Jeśli nie będzie padało, to jest szansa, że inwestycja za ponad 900 000 zł zakończy się w ciągu kilku najbliższych dni.


Tagi:

Komentarze

  1. tak ino 22 sierpnia, 2022 at 2:42 pm - Reply

    Minęły kolejne dni, a na placu budowy nadal nikogo nie widać. Był deszcz, źle, było słońce też źle. Teraz znowu był deszcz i na prawym pasie było widać dużą kałużę – więc jeszcze gorzej!

  2. Ja 18 sierpnia, 2022 at 4:21 pm - Reply

    Od tygodnia nie padało, żar leje się z nieba, to pewnie teraz jest znów za gorąco na robotę… Prace są prowadzone nie wiadomo kiedy, bo nie przed 7.00 rano i już nie krótko po 15.00. Jak jedzie się do pracy nikogo na budowie nie ma, jak jedzie się z pracy nikogo i niczego na budowie nie ma. A w weekend to tylko wiatr. Naprawdę przynajmniej nie opowiadajcie bajek, bo wygląda na to, że robotnicy przyjeżdżają tylko żeby przełożyć pachołki, a ludzie i tak muszą tedy jechać i tak. MASAKRA

  3. Tt 11 sierpnia, 2022 at 8:32 pm - Reply

    A od kiedy w deszczu nie da kłaść się asfaltu!!!!

  4. Tt 9 sierpnia, 2022 at 7:38 pm - Reply

    Władza Katowic jest nieudolna widać to na każdym kroku!!! Wszystkie inwestycje to poślizg !!! Takie firmy nie powinny wygrywać przetargu !!!

    • uu 10 sierpnia, 2022 at 7:14 am Reply

      Kilkudniowy poślizg spowodowany przez kilka deszczowych dni ciołku.

  5. Bon 9 sierpnia, 2022 at 4:56 pm - Reply

    W Katowicach wszystko ma poślizg nieudolna władza plus firmy jaka zła pogoda he he !!!!

Skomentuj Bon Anuluj pisanie odpowiedzi

*
*