Reklama

Internauci: w Katowicach stoi kradzione BMW. Policja: samochód miał awarię

G. Ż.
Od kilku dni internauci udostępniali na Facebooku zdjęcie BMW stojącego na ul. Szczecińskiej w Katowicach. Dodawali, że w drzwiach od strony kierowcy są ślady włamania. Do naszej redakcji też trafiło kilka próśb o udostępnienie postu. Okazuje się, że samochód nie został skradziony. Miał tylko awarię.

Informacja o rzekomo skradzionym BMW obiegła całą Polskę. Na profilu jednego z użytkowników FB post ma prawie 30 tysięcy udostępnień. Wielu internautów sugerowało, że trzeba po prostu zadzwonić na policję. Ostatecznie śląska policja sama się odezwała i na swoim profilu napisała, że dotarła do właściciela samochodu. Auto zarejestrowane jest w Jastrzębiu-Zdroju. – Właściciel powiedział, że miał awarię, a jego samochód nie został skradziony. W związku z tym, że samochód stoi w takim miejscu, które nie zagraża bezpieczeństwu, nie ma konieczności, ale też podstaw, żeby go usunąć – mówi podinsp. Aleksandra Nowara, rzecznik prasowy KWP w Katowicach.

Policja dziękuje użytkownikom Facebooka za czujność i chęć współpracy. Jednocześnie przypomina, że najskuteczniejszym sposobem zgłoszenia interwencji jest kontakt telefoniczny z dyżurnym pod nr 997 lub 112.


Tagi:

Komentarze

  1. Ilona 14 czerwca, 2017 at 3:26 pm - Reply

    A wlascicielowi nalezy sie mandat za parkowanie na pasie zieleni. Jakby dostal taki mandat to samochod bylby juz w garazu i tyle ludzi nie musialoby sie tym zajmowac.

  2. Alicja 14 czerwca, 2017 at 11:29 am - Reply

    Artykuł jest napisany w sposób, który poniekąd wyśmiewa osoby, które udostępniały ten post. Wszyscy ci ludzie chcieli pomóc, bo już wielokrotnie zdarzały się sytuacje, że właściciel odnalazł swój ukradziony, a później porzucony samochód właśnie dzięki takim udostępnieniom na facebooku.

    • Grzegorz Żądło 14 czerwca, 2017 at 12:26 pm Reply

      W żadnym miejscu artykułu nikt nikogo nie wyśmiewa. Artykuł jest czystą informacją. Z drugiej strony, policja ma dużo racji mówiąc, że najlepiej zadzwonić pod numer alarmowy.

Skomentuj Grzegorz Żądło Anuluj pisanie odpowiedzi

*
*