Reklama

GKS Katowice dostanie 9 mln zł z budżetu miasta. Pieniądze pójdą m.in. na premie dla piłkarzy i spłatę pożyczek od miejskich spółek

Grzegorz Żądło
Radni wyrazili zgodę na przekazanie na konto GKS-u Katowice 9 mln zł. Pieniądze trafią do spółki poprzez objęcie przez miasto nowych akcji i tym samym podwyższenie kapitału zakładowego. Pieniądze zostaną przeznaczone m.in. na wypłatę premii dla piłkarzy, którzy w minionym sezonie awansowali z trzeciej do drugiej ligi (z nazwy I). Za zmianami w budżecie było 15 radnych, 1 był przeciw, a 10 wstrzymało się od głosu.

W tym roku GKS dostał już z budżetu miasta 16,5 mln zł dotacji na tzw. sport zawodowy. Z tej kwoty najwięcej, bo 6 352 236 zł miało zostać przeznaczonych na grającą w trzeciej lidze (w czerwcu awansowała do drugiej) drużynę piłki nożnej mężczyzn. Nieco mniej kosztowne miało być utrzymanie drużyny hokejowej (4 912 969 zł) i siatkarzy (4 026 964 zł). Pozostała część – 1 207 831 zł – miała zostać przeznaczona dla grających w ekstraklasie piłkarek.

Po przyznaniu 9 mln zł przez radnych, tegoroczne wydatki z budżetu miasta na GKS wyniosą 25,5 mln zł.

Decyzji o przyznaniu kolejnych milionów dla GKS-u bronił wiceprezydent Katowic Bogumił Sobula. – To nie jest tak, że klub nie chce znaleźć sponsora, bo łatwiej z kasy miasta. Dopiero gra w wysokiej klasie rozgrywkowej może sprawić, że możemy mówić o odpowiedzialnym stałym partnerstwie strategicznym, jeśli chodzi o sponsoring. Nie wyklucza to, że trzeba podejmować wszelkie działania, żeby zmniejszać udział finansowy miasta – mówił Sobula.

Dodał, że nowy prezes Marek Szczerbowski doprowadził do obniżenia kosztów funkcjonowania spółki do 18,5 mln zł rocznie, a zatrudnienie w klubie spadło z ponad 300 do 170 osób.

Z przegłosowanych dzisiaj pieniędzy, 800 000 zł zostanie przeznaczone na wypłatę premii za awans dla drużyny piłkarskiej. Duża część trafi do miejskich spółek, bo to one pożyczały pieniądze GKS-owi na bieżące funkcjonowanie klubu. Sytuacja wygląda więc następująco: najpierw miasto (poprzez spółki) pożycza pieniądze sobie (czyli GKS-owi), a teraz przekazuje pieniądze sobie (GKS-owi), żeby oddać pożyczkę sobie (czyli spółkom).

Wkrótce GKS będzie najprawdopodobniej musiał oddać prawie 4 mln zł Zakładowi Ubezpieczeń Społecznych. ZUS po kontroli zakwestionował sposób odprowadzania składek przez klub i Fundację „Sportowe Katowice”.

Z naszych informacji wynika, że cała sprawa dotyczy głównie piłkarzy, którzy umowę o pracę mieli podpisaną ze spółką GKS GieKSa Katowice. Żeby obniżyć koszty ich zatrudnienia, klub podpisywał też z nimi umowę zlecenie, np. w akademii. Oficjalnie byli np. ambasadorami klubu na różnych turniejach albo mieli prowadzić treningi z młodzieżą. ZUS uznał, opierając się m.in. na zeznaniach samych zawodników, że praca na zlecenie nie zawsze była wykonywana. Innymi słowy, umowy były podzielone tylko po to, żeby obniżyć składki. Dlatego ZUS naliczył je wstecznie. Kontrola objęła czas od stycznia 2014 do października 2019 roku.

GKS odwołał się od decyzji ZUS do sądu, ale kluby piłkarskie podobne sprawy już przegrywały.


Tagi:

Komentarze

  1. Michał 23 lipca, 2021 at 7:06 am - Reply

    To jest skandal. Jak klub nie zarabia to do likwidacji. albo połączyć z Ruchem.

  2. Grucha 22 lipca, 2021 at 2:45 pm - Reply

    Pralnia miejskich pieniędzy działa w najlepsze

Skomentuj Michał Anuluj pisanie odpowiedzi

*
*