Reklama

Fotoradar na „zakręcie mistrzów” w ciągu miesiąca zrobił ponad 2 tys. zdjęć

Łukasz Kądziołka
Słynny „zakręt mistrzów” w Rudzie Śląskiej będzie musiał chyba zmienić nazwę. W ciągu 3 miesięcy doszło tam tylko do dwóch zdarzeń drogowych. Żadne nie miało związku z przekroczeniem prędkości.

20 grudnia 2021 roku zainstalowano na „zakręcie mistrzów” na DTŚ w Rudzie Śląskiej fotoradar. Od tamtej pory większość kierowców zwalnia już dużo wcześniej. Na krótkim odcinku DTŚ-ki dochodziło do bardzo niebezpiecznych kolizji i wypadków. Widok rozbitego samochodu na zakręcie znajdującym się pod wiaduktem w ciągu ul. Styczyńskiego nie był niczym zaskakującym. Wielokrotnie dochodziło tam nawet do zderzeń samochodów i wypadnięć z drogi.

Od końca zeszłego roku jest tu zdecydowanie spokojniej. Świadczą o tym policyjne statystyki. Doszło w ciągu trzech miesięcy tylko do dwóch zdarzeń. – Jedno to była kolizja związana z tym, że jeden z kierowców nieprawidłowo zmieniał pas i zderzył się z jadącym na sąsiednim pasie. Druga to był odprysk szyby, który został spowodowany przez kamień spadający z jadącej ciężarówki – mówi asp.szt. Arkadiusz Ciozak, oficer prasowy KMP w Rudzie Śląskiej i dodaje, że policjanci praktycznie zapomnieli o „zakręcie mistrzów”.

Nie oznacza to, że kierowcy nie przekraczają tu dozwolonej prędkości 80 km/h. Fotoradar został uruchomiony miesiąc temu, 28 lutego. Od tamtej pory wykonał bardzo dużo zdjęć. – Od czasu uruchomienia urządzenia w Rudzie Śląskiej zarejestrowano ponad 2 tys. naruszeń przekroczenia dozwolonej prędkości. Kierujący przekraczali tam prędkość średnio o 23 km/h – mówi Wojciech Król z GITD.

Dokładnie 2160 kierowców zostało przyłapanych na zbyt szybkiej jeździe. Jednak ruch zdecydowanie się tu uspokoił i przez ostatnie kilka tygodni nie było przykładu znacznego przekroczenia prędkości.


Tagi:

Dodaj komentarz

*
*