Reklama

Dzięki niej każdy może uprawiać pomidory w centrum miasta

Emilia Makówka zainicjowała pierwszy w Katowicach ogród społeczny.

Katarzyna Głowacka
LUDZIE MIASTA O miejscu, w którym można posadzić pomidora czy sałatę, później dbać i podlewać, by na koniec zerwać i zjeść, marzyła od dawna. To właśnie ogród społeczny. Popularny za granicą, w Polsce jeszcze mało znany. Emilia Makówka zasadziła pierwszy taki ogród w Katowicach. I choć nie zna się na ogrodnictwie, zaraża pasją do ekologicznego życia.

Na co dzień studiuje politologię. Między zajęciami można ją spotkać przy klubie Marchołt, gdzie powstał pierwszy w Katowicach ogród społeczny. Co to takiego? – To idea miejsca, gdzie każdy jest mile widziany. Może przyłączyć się do pracy, ma przestrzeń, by zasadzić roślinę. Można też porozmawiać i wymienić się doświadczeniami z ludźmi z okolicy – mówi Emilia Makówka. Ta idea jest bardzo popularna w Krakowie, gdzie w ostatnim czasie powstało kilkanaście takich ogrodów. – Marzyłam o tym od dawna, ale byłam w rozjazdach między Danią i Katowicami. Tam poznałam tę ideę. Duńczycy sadzą ogrody na dachach i mają ule w miastach. Tam też zainteresowałam się uprawą roślin i warzyw w mieście – dodaje Emilia, która z ogrodnictwem nie ma nic wspólnego. Do niedawna nie znała się na glebach, uprawach i pielęgnacji roślin. – Jestem mieszczuchem, ale od zawsze byłam „zielona”, dziadkowie mają ziemię na Lubelszczyźnie, tam spędzałam dużo czasu. Nie znam się na ogrodnictwie, ale chcę ludzi zarazić ideą zdrowego i ekologicznego życia – dodaje. Według niej, wiele osób chciałoby mieć własne warzywa, ale blokuje ich brak wiedzy ogrodniczej. A zdaniem Emilii, liczą się energia, zapał i chęci. O roślinach można poczytać, dowiedzieć się więcej podczas konsultacji, a także wspólnie się uczyć i wymieniać doświadczeniami. Okazuje się, że wielu chętnych jest też w Katowicach.

Prowadzę Kino Zakorzenione, czyli cykl filmów o tematyce ekologicznej i ogrodnictwie miejskim. Dostałam sygnał, że jest na to zapotrzebowanie, że ciągle mało mówi się w Katowicach o ekologii. A ludzie walczą o czyste powietrze, chcą też zdrowo się odżywiać. Nie było podobnej akcji, więc od teorii postanowiłam przejść do praktyki – opowiada Emilia. A wszystko zaczęło się od festiwalu kina Kiloff i partyzantki ogrodniczej, przy której Emilia miała pomóc. Postanowiła jednak wykorzystać wsparcie i rozwinąć temat ogrodu.

Początkowo miały odbyć się tylko jedne warsztaty. Znalazły się chętne osoby do pracy. I tak, 14 maja, do ogródka przy Drzwiach Zwanych Koniem (ul. Warszawska 37) przyszło 30 osób, w tym mamy z dziećmi i osoby starsze. – Zasadziliśmy kosodrzewinę, różę, słoneczniki, bluszcz, hosty, gardenię i kocimiętkę. W sobotę (4 czerwca – przyp. red.) zajmiemy się sadzeniem pomidorów, ogórków, jarmużu, fasoli, melisy, mięty i rukoli – wylicza Emilia. Ogród społeczny jest jednym z działań Inicjatywy Warszawskiej, o której pisaliśmy tutaj.

I choć skończyły się już zapisy na te warsztaty, to później będą odbywały się otwarte spotkania, na które może przyjść każdy. Żeby pomóc w uprawie i pielęgnacji roślin. – Będziemy obserwować co zrobiliśmy dobrze, a co źle i czego się nauczyliśmy. Nikt nie będzie adoptował zasadzonych roślin, więc później każdy jest mile widziany – zachęca Emilia, która ma nadzieję, że idea się przyjmie i ogrodów społecznych będzie więcej. Jest już pomysł na kolejny, który miałby powstać jeszcze w tym roku. To jednak nieco bardziej odległa przyszłość. A już w piątek odbędą się warsztaty z malowania starych bram na rogu Warszawskiej i Damrota. Nietypowe graffiti powstanie z mchu, kefiru i cukru. Emilia zajmie się też nieurodzajami w Bogucicach, w których mieszka. Tam od lat odwiedza warzywniak, w którym kupuje świeże roślin. Nie je mięsa, nie ma prawa jazdy, jeździ na rowerze i stara się żyć ekologicznie.

Zainteresowani założeniem własnego ogrodu powinni zajrzeć na stronę www.naszogrodspoleczny.pl, gdzie można dowiedzieć się, jak dostać dofinansowanie na ogród, rośliny czy narzędzia.


Tagi:

Komentarze

  1. Nicola 31 maja, 2016 at 7:48 pm - Reply

    Wspaniała inicjatywa dla osób, które własnego ogródka w mieście nie mają!

Skomentuj Nicola Anuluj pisanie odpowiedzi

*
*