Reklama

Dwie pączkarnie rywalizują o najdłuższą kolejkę. Trzeba czekać kilkadziesiąt minut

Redakcja
Tłusty czwartek to długie kolejki po pączki. Pierwsza fala klientów przeszła rano, a po południu ustawiają się może nawet dłuższe kolejki. Niektórzy czekają na pączka kilkadziesiąt minut.

Od rana pączkarnie w Katowicach są oblegane. W centrum miasta prym wiodą dwie. Lokale położone przy ul. 3 Maja dzieli jakieś kilkadziesiąt metrów, a kolejki są bardzo podobne. Wygląda jakby rywalizowały ze sobą o najdłuższą kolejkę. Raz w oczekiwaniu na pączka więcej klientów stoi do „Słowika”, a raz do Dobrej Pączkarni.

Ludziom nie brakuje motywacji, bo mimo silnego wiatru i dużego mrozu nie odpuszczają. Jedna z klientek z dwójką dzieci stała tak 40 minut, zanim dotarła do okienka. Kilkadziesiąt osób w kolejce oznacza, że mniej więcej tyle minut trzeba będzie poczekać zanim złoży się zamówienie. W niektórych miejscach, na przykład na ul. Stawowej, kolejki nie ma wcale. Tak samo jest w wielu piekarniach.


Tagi:

Dodaj komentarz

*
*