Reklama

Dlaczego ludzie wyprowadzają się z Katowic? „Syf i brak poczucia bezpieczeństwa na ulicach”

Redakcja
Poprosiliśmy naszych czytelników, którzy wyprowadzili się z Katowic, żeby napisali dlaczego to zrobili. Publikujemy kolejną historię. Pan Szymon przyjechał do Katowic na studia i myślał, że zostanie tu na stałe. Stało się jednak inaczej. Dostał dobrą pracę w Warszawie i przeprowadził się do stolicy.

Przyjechałem do Katowic na studia i myślałem, że już tam zostanę, ale po prostu możliwości kariery są w Katowicach bardzo mocno ograniczone, więc jak ktoś chce się rozwijać (i dobrze zarabiać), to musi wyjechać. Podam wiele mówiący przykład: kiedy studiowałem na UE Katowice, dosłownie naprzeciw wyjścia z głównego budynku był wielki billboard zachęcający do zaaplikowania do pracy w centrum księgowym Shella… w Krakowie. Ja na trzecim roku dostałem propozycję praktyk letnich w Warszawie, zaakceptowałem ją i po dwóch miesiącach zaoferowali mi pełen etat i już tam zostałem. Potem pojechałem dalej w świat, ale teraz chcąc wrócić do Katowic jedyne, co daje jakieś ciekawsze możliwości to praca zdalna.

Natomiast jest wg mnie jeszcze druga sprawa, która sprawia, że Katowice opuszcza tak wiele ludzi, a mianowicie syf i poczucie niebezpieczeństwa na ulicach. Różnica w porównaniu do innych miast Polski jest porażająca. Znów anegdota: kiedy mieszkałem już w Warszawie, odwiedzałem w pewien weekend Śląsk i umówiłem się ze znajomym na brunch w Aioli na rynku w sobotę rano. Zaparkowałem auto na ul. Damrota i przez Mariacką szedłem na rynek. Przez ten krótki odcinek naliczyłem sześciu (za przeproszeniem) żuli leżących na ławkach, w bramach i jeden nawet w kwietniku, zapewne po libacji poprzedniej nocy. Nie dziwi, że Katowice są tak niesamowicie brudne i dziadowskie. Nawet chodniki i ulice dopiero co wyremontowane od razu są brudne, płyty chodnikowe się rozłażą, super-hiper bajery jak np. te lampy przy torach informujące o nadjeżdżającym tramwaju nie działają (ktoś jeszcze w ogóle pamięta, że takie coś było?) i tak dalej. Z jakiegoś powodu w innych miastach utrzymanie czystości jest na o niebo wyższym poziomie. W Krakowie rynek główny remontowano ostatni raz chyba z 30 lat temu, a błyszczy się jak nowy. Z resztą daleko szukać nie trzeba, w głupim Rybniku rynek remontowany był w 1997 i dopiero teraz przechodzi remont – bo nie musiał. W Katowicach Mariacką robiono w 2006 i już wygląda jakby nie była remontowana od 50 lat. Strasznie to frustruje.”

Szymon

Jeśli wyprowadziłeś/aś się z Katowic, napisz nam o powodach takiej decyzji. Czekamy na wasze maile pod adresem [email protected]. Możecie też pisać poprzez wiadomości na naszym fanpage na Facebooku.


Tagi:

Komentarze

  1. Jaro 12 grudnia, 2022 at 7:56 pm - Reply

    O żulach i brudzie to można w każdym mieście pisać i się sprawdzi. Nie ma co też porównywać KCE do WAWy czy KRAkowa, bo to nie ma żadnego sensu. KCE to miasto przemysłowe gdzie jeszcze paręnaście lat temu w centrum były kopalnie Silesia, Katowice, i huta Baildon
    W KCE przeraża hałas który jest nie do zniesienia. KCE to chyba jedno z najmniejszych miast wojewódzkich (mam na myśli tzw Centrum) przez które puszczono autostradę A4 oraz DTŚ/Chorzowską. Zapraszam na 1000 w dowolne miejsce, hałas z obu stron. Autostrada zagłusza Oś. Witosa, Barbary, Paderwskiego, oraz osiedle przy Muchowcu. DTŚ zapraszam na Oś Gwiazdy. Polecam spacer w Parku Kościuszki lub na Muchowcu, oszaleć można. Ten tranzyt przez Centrum to największy dramat tego miasta.
    Przykład porażki UM, dworzec autobusowy, najpierw wybudowano dworzec, następnie zaczęto się zastanawiać jak tam pieszo dojść. ZADANIE Z GWIAZDKĄ, proszę przejść z dworca PKP KCE z walizką ok. 30kg taką na kółkach do Dworca Autobusowego. No aż się prosi aby od przystanków tramwajowych na ul Gliwickiej wejść w ul Sobieskiego i na końcu jej ładne wejście zrobić w stronę dworca, obecnie są tam chaszcze i stary płot, a ludzie idą bajpasem koło starych garaży, Polecam tam wykonać ZADANIE Z GWIAZDKĄ.
    Przykład porażki UM – biurowce na Muchowcu, dramat.
    Co do ul. Mariackiej to jest na TAK, to miejsce które żyje, brud, popękane płyty, ale żyje i do tego było stworzone, to nie strefa kultury.
    Dodać muszę że jednocześnie mocno identyfikuję się z tym miastem i absolutnie nie zamierzam się stąd wyprowadzać.

  2. Dorota 6 grudnia, 2022 at 3:28 pm - Reply

    Ja się nie zgadzam. Cytując artykuł, „za przeproszeniem żule” są w każdym większym, i pewnie mniejszym mieście Polski. Ja osobiście czułam się zagrożona ostatnio idąc po ciemku (popołudniu, nie w nocy) ulicami Warszawy i regularnie widuję tam dziwnych ludzi (a to pijanych/pod wpływem narkotyków, a to jakichś groźnych karków) – co nie znaczy, że uważam całą stolicę za „syf”. Katowice zmieniają się na dobre – mieszkam tu niemal całe życie (z 5-cio letnią przerwą), ale podróżuję po całej Polsce zawodowo i prywatnie. W moim rankingu, Katowice wypadają pozytywnie jak chodzi o poczucie bezpieczeństwa.

  3. Jan 10 października, 2022 at 8:36 pm - Reply

    Bo to miasto smrodu a nie ogrodowa! Od lat smród z kompostowni dręczy mieszkańców.

  4. Michał 1 października, 2022 at 6:12 pm - Reply

    Artykuł ( jeżeli nie wymyślony ) napisany pod tezę jakiegoś postępackiego Oskarka. Mniej zieleniny więcej pracy. Nikt nie chce pracować na lewicowego pasożyta żyjącego kosztem ludzi uczciwych.

  5. Bar 29 września, 2022 at 6:00 pm - Reply

    Problemem Katowic to tez betonoza, zamiast na rynku zrobić fajny, zielony plac, coś na kształt placu w parku Kościuszki przy pomniku, sam beton…, już nie mówiąc o perełkach architektonicznych a la Aioli, w najważniejszym punkcie miasta takie cudo… to było miejsce na konkurs architektoniczny na ikonę Katowic, a nie na to WC

  6. Grucha 27 września, 2022 at 11:48 pm - Reply

    Śródmieście to jeden wielki syf i malaria, ale miejscowi już się przyzwyczaili i widocznie im się podoba, skoro utrzymują u władzy tych samych ludzi od kilkunastu lat

  7. Piotr 27 września, 2022 at 8:45 pm - Reply

    BOLESNA PRAWDA.
    Dzisiaj wstąpiłem do UM Katowice z informacją, że menele sprzedający zieleninę na ul Stawowej, przenieśli się i bezkarnie handlują „z ziemi” na uliczce, doslownie 50 metrów od UM !!
    Proszę sobie postać kwadrans pod dworcem PKP i posłuchać jak podchmieleni żule w często przemoczonych moczem (!!) spodniach, niewybrednie nagabują pasażerów o wszystko…
    W przypadku odmowy „wsparcia”, chamskie odzywki są na porządku dziennym !!

  8. leszek 27 września, 2022 at 8:32 pm - Reply

    przestasncie brednie wypisywac i tyle …ludzie nie chca zamieszkiwac w warszawie wiec trzeba ja reklamowac gdzie popadnie ,bussines wycofuje sie w panice z warszawy po deklaracjach strony rosyjskiej w zwiazku z wymierzonymi rakietami w warszawke …dobre zarobki w warszawie to mit ! warszawiacy ledwo potrafia zwiazac koniec z koncem upadle fabryki jak zeran nie zatrudniaja juz warszawiakow, ktorzy od dawna opuszczaja miasto ….

    • Hannes 9 października, 2022 at 6:29 pm Reply

      Doprawdy? Też jestem z Katowic i mieszkam i pracuję w Warszawie. Niestety ta opinia o Katowicach jest prawdziwa. Dodałbym jeszcze dziadowską i drogą komunikację miejską i idiotyczne inwestycje, na które wydano miliony, jak np. parking P+R na Brynowie, z którego nikt nie chce korzystać. Żal to powiedzieć, ale jak na miasto mające taki budżet, jaki ma, wyjąwszy ścisłe centrum, miasto wygląda byle jak. Mariacka to jedna wielka porażka: syf, menele, wstyd kogoś spoza miasta tam zaprosić. Ohydne pudło z wucetem w środku popsuło nieodwracalnie Rynek i perspektywę na Spodek. Rawa jak śmierdziała, tak śmierdzi nadal. Z mostku widać (i czuć) ohydny widok na pełznący ściek.

    • Grzegorz Żądło 27 września, 2022 at 11:36 pm Reply

      Poza tym wszystko w porządku?

      • Ola 10 października, 2022 at 9:00 pm Reply

        Dodam ze swojej strony ze uroku dodaje śmierdząca kompostownia która umila życie wszystkim w Dabrowce Małej i okolicznych miastach Panie Żądło. Tak ze doprawdy nie nalezy się cynicznie dopytywać tylko naciskać pryncypała z UM aby coś z tym zrobil

Skomentuj Piotr Anuluj pisanie odpowiedzi

*
*