Reklama

Dendrolog: Nie doszło do żadnego naruszenia statyki kasztanowców na ul. Raciborskiej. Drzewa nikomu nie zagrażały

Tych drzew już nie ma.

Grzegorz Żądło
Dendrolog, którzy przygotowuje dla miasta opinię w sprawie stanu kasztanowców, nielegalnie wyciętych przez firmę Taxus Arbor na zlecenie Activ Investment, nie ma wątpliwości, że drzewa nie stanowiły żadnego zagrożenia dla nikogo i niczego. Co więcej, przekonuje, że właściwie nie zdarza się, żeby około stuletnie okazy tego gatunku były w tak dobrym stanie.

Przypomnijmy, w nocy z 18 na 19 grudnia 2020 roku inwestor osiedla Nova Mikołowska, spółka Activ Investment, zlecił firmie Taxus Arbor z Tychów nielegalną wycinkę trzech stuletnich kasztanowców białych, które rosły na ul. Raciborskiej. Wbrew temu co mówi deweloper, akcja była dokładnie zaplanowana i przemyślana. Nie ma żadnego potwierdzenia informacji Activu, zgodnie z którymi, podczas prac odkrywkowych na działce inwestora, uszkodzone zostały korzenie drzew. To miało naruszyć ich statykę.

O tym, że to nieprawda, przekonuje dendrolog Piotr Kamiński, który na zlecenie Zakładu Zieleni Miejskiej, przygotowuje opinię w sprawie stanu kasztanowców. – Byłem na miejscu niedługo po wycince, żeby porobić odwierty, pobrać próbki i obejrzeć to, co zostało z kasztanowców. Mogę z całą odpowiedzialnością stwierdzić, że żadne z drzew nie stanowiło zagrożenia. Tak zdrowych kasztanowców w tym wieku chyba jeszcze nie spotkałem.

Jak dodaje Kamiński, nie ma żadnych śladów i przesłanek, żeby stwierdzić, że korzenie drzew zostały uszkodzone, a nawet jeśli, to nie na tyle, żeby zaburzyć ich statykę. – Gdyby tak było, to grunt przy drzewach byłby choćby lekko wzruszony. Nic takiego nie miało miejsca. Również kostki chodnikowe pozostały nienaruszone.

Dendrolog ocenił też wstępnie stan drzew, na podstawie pozostałości pni. – Tylko w jednym kasztanowcu w partii rdzeniowej było wypróchnienie, które obejmowało około 28-32% powierzchni. To niewiele i nie stanowi właściwie żadnego problemu. Pozostałe dwa były całkowicie zdrowe. Zresztą wystarczy spojrzeć na czwartego z kasztanowców, który pozostał. Nie ma na nim posuszu, co przy drzewach w takim wieku praktycznie się nie zdarza. 

Postępowanie w sprawie nielegalnej wycinki kasztanowców, przeprowadzonej przez Taxus Arbor na zlecenie Activ Investment, prowadzi katowicka policja oraz Urząd Marszałkowski Województwa Śląskiego. Urząd może nałożyć karę administracyjną, która według naszych obliczeń, może wynieść maksymalnie około 40 tys. zł. Z kolei prokuratura, po przedłożeniu odpowiednich materiałów i dowodów przez policję, może postawić sprawcom zarzuty karne. Na razie jednak, oba postępowania, są w fazie początkowej.


Tagi:

Komentarze

  1. Pozdrawiam 25 kwietnia, 2021 at 4:11 pm - Reply

    Czy ostatni kasztanowiec na raciborskiej może czuć się bezpieczny?

  2. mixmix 11 stycznia, 2021 at 12:58 pm - Reply

    W Parku Śląskim deweloper wytnie kilkadziesiąt drzew jak nie więcej. To zacnych forumowiczów nieporusza.

  3. Mario 10 stycznia, 2021 at 2:27 pm - Reply

    Nie rozumiem jednego, dlaczego firma zajmująca się wycinką drzew nie zażądała od zleceniodawcy zgody Urzędu Miasta na wycinkę drzew? Oprócz inwestora to również ta firma powinna ponieść srogie konsekwencje tego czynu.

    • AA 10 stycznia, 2021 at 10:48 pm Reply

      „Żądza pieniądza”
      Mówi to coś panu?
      A tak na poważnie to Pan Prokurator też zapuka do Państwa:
      Taxus Arbor
      Diana Gieburowska
      Wojciech Gieburowski
      o ile już tego nie zrobił….

Dodaj komentarz

*
*