Jeszcze kilka dni potrwa najtrudniejsza operacja związana z budową Stadionu Śląskiego, czyli podnoszenie linowej konstrukcji zadaszenia. Została już ona podciągnięta na wysokość około 35 metrów. Jeśli wszystko z naprężeniem lin będzie w porządku, rozpocznie się kolejny etap – montaż konstrukcji stalowej i poliwęglanowych paneli.
Pierwsze podejście do tzw. big-liftu, czyli podniesienia lin odbyło się w lipcu 2011 roku. Wówczas pękły tzw. krokodyle, czyli elementy łączące liny. Katastrofa budowlana na długi czas wstrzymała jakiekolwiek prace na stadionie. Trzeba było przeprojektować konstrukcję zadaszenia i zastąpić “krokodyle” innymi elementami. – To co się stało cztery lata temu, bardzo nas zaskoczyło i na pewno miało niekorzystny wpływ na wizerunek całej branży – mówi Christian Schlogl, z firmy Pfeifer Seil – und Hebetechnik GmbH, która wykonuje zadaszenie. Teraz wykonawca zapewnia, że choć napięcie jest, wszystko odbywa się zgodnie z planem. – Mamy doświadczenie w tego typu inwestycjach. Zbudowaliśmy około 30 podobnych konstrukcji – mówi Schlogl.
Do końca czerwca olinowanie ma już być naprężone i podniesione na docelową wysokość. Wtedy rozpocznie się montowanie do lin stalowej konstrukcji, która utworzy coś na kształt kratownicy. Do niej zostaną przytwierdzone panele z poliwęglanu, które będą stanowić dach stadionu.
Wykonawca ma zakończyć te prace do końca roku, ale wiele może zależeć od pogody. Gdyby szybo przyszła zima, wówczas ten termin może być zagrożony.
Wokół stadionu trwa już montaż metalowego płotu, który zupełnie nie pasuje do estetyki zarówno stadionu, ale przede wszystkim Parku Śląskiego. Ale właśnie o taką konstrukcję wnioskowała policja. Płot ma 3,5 metra wysokości i w zdecydowanej większości jest “nieprzezroczysty”, a mówiąc obrazowo, z jednej strony nie widać co jest po drugiej. To dlatego, żeby kibice zwaśnionych ze sobą drużyn nie mogli się prowokować.
Budowa Stadionu Śląskiego ma się zakończyć do końca 2016 roku. Biorąc pod uwagę odbiory techniczne, najwcześniej może zostać otwarty w połowie 2017 roku.
Stadion Śląski to wspaniała legenda kilku dekad sportowych sukcesów. Przywrócenie jego świetności to zadanie obowiązkowe! PS. Ukłon w kierunku niemieckiej myśli inżynieryjnej, to ona uratowała ten obiekt przed kolejną kompromitacją.
Tylko po co komu ten stadion? Tyle stadionów pobudowali i stoją puste, generując koszty.