Reklama

Budynek przy pl. Sejmu Śląskiego zmieni właściciela

Grzegorz Żądło
Sejmik województwa śląskiego wyraził zgodę na kupno przez urząd marszałkowski budynku przy pl. Sejmu Śląskiego. Obecnie mieści się w nim wydział filologiczny Uniwersytetu Śląskiego. Studenci mają się wyprowadzić do 2020 roku. Obiekt będzie kosztował marszałka 20 mln zł.

O tym, że UŚ sprzeda UMWŚ budynek wydziału filologicznego napisaliśmy jako pierwsi w październiku 2017 roku. Wtedy żadna ze stron nie chciała zdradzić jaka ma być kwota transakcji. Wiadomo tylko było, że UMWŚ zabezpieczył w wieloletniej prognozie finansowej 47,4 mln zł na przejęcie budynku. Teraz znana jest już cena obiektu – to 20,1 mln zł. Z kolei 27 mln zł ma kosztować jego adaptacja na cele urzędu.

Jak tłumaczą przedstawiciele marszałka, zakup budynku pozwoli docelowo ograniczyć koszty funkcjonowania urzędu. Pracownicy marszałka przeniosą się do nowego gmachu z trzech innych lokalizacji, a  tym samym spadną koszty wynajmu o 4,3 mln zł. Biorąc pod uwagę koszty utrzymania „filologii”, które wyniosą 0,7 mln zł, oszczędność wyniesie 3,6 mln zł rocznie.

Studenci filologii mają się wyprowadzić z pl. Sejmu Śląskiego do połowy 2020 roku. Przeniosą się do obecnego budynku wydziału fizyki. Z kolei „fizycy” trafią do uniwersyteckiego kampusu w Chorzowie.

Modernizacja gmachu przy pl. Sejmu Śląskiego ma się rozpocząć w drugiej połowie 2020 roku i potrwać do końca 2021. Urzędnicy przeprowadzą się tu z wynajmowanych budynków przy ul. Reymonta 24, ul. Powstańców 34 i ul. Plebiscytowej 36. Zajmą łącznie ponad 8,2 tys.  m kw.


Tagi:

Komentarze

  1. Barabara 18 września, 2018 at 9:24 pm - Reply

    Uważam,że jest zwyczajnym świństwem,że urzędnicy zajmują elegancki budynek,a pracownicy i studenci Uniwersytetu gnieżdżą się ciasnych klitkach.O ile pamiętam,to w budynku ,o którym mowa urzędowała kiedyś PZPR.Dopiero po przemianach ustrojowych oddano budynek Uniwersytetowi.Widać historia się powtarza.

    • Alf 19 września, 2018 at 9:03 am Reply

      A mnie jest przykro, że miasto lekką ręką pozbywa się z centrum kolejnych placówek oświatowych. Do Chorzowa uciekli już fizycy i Wydział Nauk o Materiałach, ponoć mają się przenosić chemicy. Straci na tym nie tylko miasto czy UŚ, ale i sami studenci, bo do centrum Katowic dojechać można wygodnie wszystkim z całego województwa i niemal z całej Polski, a na obrzeża Chorzowa nie jest już tak łatwo się dostać. Nie wyobrażam sobie codziennych dojazdów na trasie Ligota akademiki – Chorzów, albo kursowania na zajęcia pomiędzy Katowicami a Chorzowem, zwłaszcza w regionie z tak zawodną i beznadziejną komunikacją miejską, gdzie ostatnią NOWĄ linię tramwajową wybudowano za czasów Gierka. Przez to taki kandydat po maturze wybierze np. Gliwice albo Kraków, gdzie ma wszystko w jednym miejscu. W tak nielubianym przez wielu Ślązaków Sosnowcu miasto dba o swoje wydziały, są one przepięknie zmodernizowane, kampus UŚ na Pogoni to bardzo przyjemne miejsce, gdzie po zajęciach studenci np. grillują w pobliżu Żylety. A u nas? Mam wrażenie, że uczelnie to jakieś piąte koło u wozu, a ważniejsze są miliony na tzw. „Srocz Metropolitarny”, wywiady i centrum kongresowe.

      • Grzegorz Żądło 19 września, 2018 at 9:12 am Reply

        Ma Pan/Pani błędne informacje. Akurat uczelnie wyższe są przed Katowice dotowane bardzo dużymi kwotami.

        • Alf 19 września, 2018 at 11:26 am Reply

          Tak, widzę. Mam czasem okazję podziwiania tej bidy i lecącego tynku ze ścian, słyszę także opinię narzekających studentów, skazanych na kursowanie pomiędzy jakimiś obrzeżami Chorzowa a Katowicami.

Skomentuj Barabara Anuluj pisanie odpowiedzi

*
*