Reklama

Będzie stadion i pieniądze na reanimację GKS-u Katowice

Ł. K.
Miasto układa plan reanimacji GKS-u Katowice. Władze zapowiadają, że klub będzie utrzymywany z miejskiego budżetu w takim samym stopniu, a z pomysłu budowy stadionu Katowice nie zrezygnują. Ponadto awans piłkarzy do wyższej ligi ma nie być priorytetem.

Miasto chce reanimować GKS Katowice i zapowiada duże zmiany w strategii. Do tej pory zapadły przede wszystkim decyzje personalne, bo tuż po ostatniej kolejce I. ligi pracę stracił m.in. trener Dariusz Dudek. Z kolei wczoraj rada nadzorcza odwołała z funkcji prezesa Gieksy Marcina Janickiego. Aktualnie klub prowadzi Marcin Ćwikła, prokurent spółki GKS GieKSa.

Prawie miesiąc po kompromitującej porażce piłkarzy Gieksy w meczu z Bytovią Bytów władze postanowiły, że klub mogą uratować jedynie wychowankowie „Młodej Gieksy”.

Waldemar Bojarun i Bogumił Sobula.

 – Chcemy zagrać systemem 4-4-2 – mówi Bogumił Sobula, wiceprezydent Katowic. Sekcje GKS Katowice będą w 40% rozliczane z efektów sportowych w najwyższych kategoriach rozgrywkowych, w 40% – ze szkolenia młodych zawodników oraz w 20% – z umiejętności i kompetencji w pozyskiwaniu sponsorów. Oznacza to, że współpraca pomiędzy szkółkami a sztabami pierwszych drużyn ma lepiej działać. – Sportowy efekt chcemy przede wszystkim oprzeć na wychowankach. W szczególności dotyczy to piłki nożnej, ale nie omieszkamy wprowadzić takich zmian w pozostałych dwóch sekcjach, czyli siatkówki i hokeja na lodzie – tłumaczy Waldemar Bojarun, drugi wiceprezydent Katowic. Największy problem to nadal piłka nożna. Jednak miasto nie zamierza stwarzać presji na drużynie. – Nie zakładamy, że w ciągu tego sezonu natychmiast nasza drużyna musi wrócić do pierwszej ligi – mówi Bojarun i dodaje, że priorytetem jest pozyskiwanie młodych zawodników z własnej szkółki. Mają oni docelowo stanowić trzon drużyny.

Podstawą finansowania nadal będzie miejska kasa. Tak o „zaangażowaniu finansowym” mówił wiceprezydent Sobula: – Myślę, że ono będzie na podobnym poziomie. Natomiast klub będzie osiągał z pewnością mniejsze wpływy ze względu na ograniczone przychody z tytułu transmisji telewizyjnych. Utrzymywanie klubu to na razie jedyne rozwiązanie. Przypomnijmy, że tylko w tym roku GKS Katowice z budżetu miasta otrzymał ok. 27 mln zł. Ponadto władze potwierdzają, że pomysł budowy stadionu miejskiego jest nadal aktualny. Ma on, zgodnie z założeniem miasta, służyć przede wszystkim do szkolenia dzieci i młodzieży.


Tagi:

Komentarze

  1. Tomek 12 czerwca, 2019 at 8:59 am - Reply

    Własnym uszom nie wierzę! Reanimacja trupa level master. Tyle pieniędzy miasto ładuje w piłkarskich nieudaczników, którzy nawet gdyby za jakieś 50 lat awansowali do tzw Ekstraklasy (co w naszych warunkach brzmi komicznie) to i tak nadal będą tylko podwórkowymi grajkami, kpiącymi piłkę za miejskie czyli nasze pieniądze dla przyjemności. Szkolenie młodzieży to cel szczytny i zasługujący na pochwałę, ale czy naprawdę trzeba pakować 30 baniek w szkółki piłkarskie? Budować stadion za ponad 200 milionów dla dzieci i młodzieży? Na tyle może sobie pozwolić AJAX czy FCB, ale tam się gra w piłkę a nie kopie balona jak na Bukowej. Drodzy włodarze naszego miasta, czy wynik wyborczy naprawdę zależy tylko od grupy oczadziałych fanatyków kopania piłki? Reszta mieszkańców nic nie znaczy? Rzucicie ochłap w postaci placu zabaw? Nowej ścieżki rowerowej? I gawiedź ma się cieszyć że coś dostała, a tym czasem z miejskiej kasy fundujecie kopaczom pensje na poziomie nieosiągalnym dla 99% procent mieszkańców Katowic i wynajem mieszkań dla owych grajków na Francuska Park? Reanimacja trupa raz jeszcze. Frankenstein próbował i jak mu wyszło wiadomo. Tutaj efekt lepszy nie będzie.

Skomentuj Tomek Anuluj pisanie odpowiedzi

*
*