Reklama

Będzie podwyżka cen biletów komunikacji miejskiej

Grzegorz Żądło
Prawdopodobnie od stycznia pasażerowie komunikacji miejskiej w Górnośląsko-Zagłębiowskiej Metropolii zapłacą więcej za bilety na przejazdy autobusami, tramwajami i trolejbusami. GZM tłumaczy konieczność wprowadzenia podwyżek rosnącymi kosztami i drastycznym ubytkiem dochodów ZTM w czasie pandemii.

Po zamrożeniu gospodarki w marcu, wpływy z biletów w krótkim okresie zmalały w ZTM o 90%. Gdyby taka sytuacja utrzymała się do końca roku, metropolii zabrakłoby około 100 mln zł do pokrycia wszystkich kosztów. Na szczęście, odblokowanie większości dziedzin życia spowodowało, że pasażerowie wrócili częściowo do komunikacji zbiorowej. Nadal jest ich jednak 30-40% mniej niż w tym samym okresie rok wcześniej.

Jednocześnie rosną koszty. Dlatego nie ma odwrotu od wprowadzenia podwyżek cen biletów. – Już przeprowadziliśmy dyskusję wewnątrz miast skąd wziąć pieniądze na zwiększone wydatki. No i myślę, że niestety trzeba będzie się podzielić po równo, część zapłacą pasażerowie, a część miasta – zapowiedział Grzegorz Kwitek, członek zarządu GZM, podczas dyskusji o transporcie zbiorowym na Europejskim Kongresie Gospodarczym.

Dodał, że metropolia przeanalizowała ostatnie ruchu cenowe w dużych miastach, i że aż tak drastycznych podwyżek nie planuje.

Rzeczywiście, niektóre miasta podniosły ceny biletów nawet o kilkadziesiąt procent. We Wrocławiu od 1 stycznia 2021 roku za najtańszy 15-minutowy bilet trzeba będzie zapłacić 3,2 zł. Obecnie kosztuje on 2,4 zł. Bilet jednorazowy zdrożeje z 3,4 na 4,6 zł, 30-minutowy z 3 na 4 zł, 60-minutowy z 4,4 na 5,2 zł, a 90-minutowy z 6 na 7 zł.

Zdrożeją też bilety okresowe. Przykładowo za 30-dniowy na wszystkie linie trzeba będzie zapłacić nie 90 a 110 zł, a za 60-dniowy 208 zamiast 170 zł. Podwyżki cen biletów okresowych nie dotkną pasażerów, którzy płacą we Wrocławiu podatek dochodowy.

Mieszkańcy Poznania za podróże komunikacją miejską więcej płacą już od lipca. Przykładowo, stawka za jeden przystanek wzrosła z 60 do 72 groszy, za dwa z 1,1 do 1,32 zł, za 3 z 1,6 do 1,92 zł. Bilet 45-minutowy kosztuje 6 zł (wcześniej 5), a 90-minutowy 8 zł (7). Ceny biletów okresowych wzrosły o około 20% (dla płacących w Poznaniu podatki) i 30% – dla pozostałych pasażerów. Tylko w 2019 roku Poznań dopłacił z budżetu do komunikacji publicznej ponad 331 milionów złotych.

Jak duże będą podwyżki w ZTM, na razie nie wiadomo. Ostateczne wyliczenia mają być gotowe do końca roku. – Zobaczymy jak zamkniemy rok i czy mieszkańcy wrócą do dawnych przyzwyczajeń – mówi Grzegorz Kwitek.

Kazimierz Karolczak, przewodniczący zarządu GZM dodaje, że trudno obecnie proponować nowe stawki, bo nie wiadomo jak będzie wyglądało napełnienie autobusów i tramwajów jesienią. – Nie można wyciągać wniosków na temat kosztów i wpływów w okresie pandemii i wakacji. Dlatego uważam, że miasta, które wprowadziły już podwyżki, trochę się pospieszyły.

To o ile wzrosną ceny biletów komunikacji miejskiej w metropolii zależy w dużej mierze od możliwości finansowych miast. Te jednak więcej płacić nie chcą. Niewykluczone więc, że żeby ograniczyć skalę wzrostu cen, trzeba też będzie ograniczyć ofertę przewozową. – Tutaj jest dylemat, czy pozostawić transport publiczny z tak szerokim zakresem usług jak obecnie i jednocześnie szukać źródeł finansowania, czy też ograniczać. Będziemy stali przed dylematem jak te koszty rozłożyć. Również ci, którzy będą korzystali z tego transportu, będą musieli w jakimś stopniu partycypować w tych kosztach. Staramy się, żeby wzrost kosztów jak najmniej dotknął pasażerów, ale jest to nieuniknione, żeby zmiana taryfy nastąpiła również w GZM – tłumaczy Kwitek.

Obecnie bilet na jedno miasto lub 20 minut jazdy kosztuje w ZTM 3,4 zł, na dwa miasta i 40 minut – 4 zł, a na 3 i więcej miast lub 90 minut – 5 zł. Te same bilety w formie elektronicznej kosztują 3, 3,6 i 4,4 zł.

Za bilet 30-dniowy na jedno miasto trzeba zapłacić 93 zł. Z kolei bilet sieciowy na wszystkie miasta kosztuje 134 zł (30 dni).

Nowe ceny biletów ZTM mają obowiązywać najwcześniej od stycznia 2021 roku.


Tagi:

Komentarze

  1. Rafał 3 października, 2020 at 10:04 am - Reply

    „No i myślę, że niestety trzeba będzie się podzielić po równo, część zapłacą pasażerowie, a część miasto – zapowiedział Grzegorz Kwitek” A miasto skąd ma?Czy nie z podatków czyli od mieszkańców?

  2. SzaryObywatel 16 września, 2020 at 3:55 pm - Reply

    A kiedy to towarzystwo wzajemnej adoracji nie odnotowywało strat? Więcej ludzi w zarządach, przede wszystkim prezydentów miast, bo u nich ciągle cienko z kasą.
    GZM i ZTM to stan umysłu. Proponuję od razu 20 zł za najdroższy bilet, przecież ludzie i tak muszą korzystać z tej żałosnej komunikacji.

  3. Elwira 10 września, 2020 at 12:21 pm - Reply

    Jak się to ma do forsowanej m.in. przez ten portal polityki wyparcia samochodów osobowych z miasta? Gigantyczne ceny z parkowanie w mieście do tego eliminacja parkingu przy Centrum Kultury. Opłata 10 zł za godzinę parkowania tym właśnie jest! Wybudowano parkingi za pieniądze z podatków a teraz próbuje się je wydrzeć od kierowców.

Skomentuj Rafał Anuluj pisanie odpowiedzi

*
*