Reklama

9-latek z Katowic szuka pracy. Mama Borysa jest dumna

Łukasz Kądziołka
Borys z Katowic postanowił „uzbierać swoje własne pieniążki”. Najpierw były kartki z ogłoszeniami, a później chłopczyk stał się popularny. Problem w tym, że to raczej nie pomogło 9-latkowi.

„Mam na imię Borys i mam 9 lat. Chciałbym uzbierać swoje własne pieniążki”. Tak zaczyna się ogłoszenie, które w ostatnich dniach obiegło sieć. Jego autorem jest 9-letni mieszkaniec Katowic, a konkretnie dzielnicy Nikiszowiec. – Syn przyszedł po prostu do mnie i zapytał, w jaki sposób mógłby uzbierać trochę pieniędzy dla siebie – mówi pani Agnieszka, dumna mama Borysa. 9-latek wpadł na pomysł nagle i zaskoczył rodziców. Borys stwierdził, że nie ma żadnego konkretnego celu. Po prostu chodzi o to, żeby mieć jakieś oszczędności.
Mama postanowiła mu pomóc. Razem napisali ogłoszenie, które rozwiesili na klatkach schodowych i w sklepach. Zgodnie z cennikiem, wyniesienie śmieci miało kosztować 2 zł. Tyle samo, co drobne zakupy. Natomiast za zrobienie dużych zakupów i wyprowadzenie psa trzeba by było zapłacić 5 zł. Najdroższa usługa to ubieranie i rozbieranie choinki za 7 zł. Jak mówi pani Agnieszka, specjalnie na ogłoszeniu podane zostały konkretne godziny (16.00-19.00 od poniedziałku do piątku i 10.00-19.00 w weekendy), żeby mogła zawsze być przy synu jako „elf-pomocnik” i „elf-szofer”. – Tłumaczyłam mu: „Borysku nie chodzisz nigdzie sam, bo są dobrzy ludzie, ale zdarzają się też źli – mówi.

Minęło kilka dni i nic się nie działo. Borys zaczął wątpić, czy to był dobry pomysł. W końcu ktoś udostępnił ogłoszenie w internecie. Od momentu pojawienia się w sieci zdjęcia kartki wywieszonej na drzwiach apteki zaczęły się telefony. Ludzie dzwonili pod wskazany numer do pani Agnieszki. Padały różne propozycje, ale nikt nie był zainteresowany tym, co w ogłoszeniu.  – Zadzwonił na przykład jeden pan, który zapytał, czy Borys mógłby mu wyczyścić piec i komin – opowiada mama Borysa. Byli też tacy, którzy pytali, co można kupić 9-latkowi na święta, bo pomocy nie potrzebują, ale chętnie obdarują czymś chłopca. Pani Agnieszka odmawiała, bo nie o to chodziło jej i synowi.

Przez kilka dni o Borysie było głośno i ukazało się kilka artykułów. Ostatecznie z Facebooka zniknęły zdjęcia ogłoszenia i sprawa ucichła. Nie wiemy, czy ostatecznie 9-latkowi udało się znaleźć chętnych na jego usługi i zarobić kilka złotych. Mamy nadzieję, że nie zniechęcił się po tym, jak nagle stał się na chwilę sławny. Być może nie wszystko nadaje się na post na Facebooku.


Tagi:

Komentarze

  1. prawda oczy wykole 30 grudnia, 2019 at 10:27 am - Reply

    Doskonałe pole do popisu dla niekompetentnych i nadgorliwych prokuratorów z Katowic – wykorzystywanie dzieci do pracy na czarno, nieopodatkowany dochód, stwarzanie zagrożenia życia, a jak taki ma sokole oko, to i znajdą się „inne czynności seksualne”.
    Gratuluję odwagi i pomysłu, ale w tym chorym państwie trzeba niestety mieć na uwadze, że obywatel jest traktowany jak wróg państwa. Najgorszy to taki, co prowadzi własną działalność gospodarczą. Z marszu traktowany jest jak złodziej przez wszystkie instytucje z US na czele.

  2. M. 26 grudnia, 2019 at 9:26 am - Reply

    Poznałam p. Agnieszka i Boryska. Bardzo fajny ludzie. Pomogli mi przy śmieciach. Super pomysł, chłopiec zamiast wyciągać kasę od rodziców albo siedzieć przed komputerem postanowił pomóc innym i przy okazji zarobić swoje pieniądze. Od małego uczy się przedsiębiorczości. Brawo!!!

  3. Asia 24 grudnia, 2019 at 8:42 am - Reply

    ’specjalnie na ogłoszeniu podane zostały konkretne godziny (16.00-19.00 od poniedziałku do piątku i 10.00-19.00 w weekendy), żeby mogła zawsze być przy synu jako „elf-pomocnik” i „elf-szofer”. – Tłumaczyłam mu: „Borysku nie chodzisz nigdzie sam, bo są dobrzy ludzie, ale zdarzają się też źli – mówi.’
    Gdzie masz tu informacje, ze bedzie chodzil sam? Warto czytac caly artykul…

  4. Magda 23 grudnia, 2019 at 3:48 pm - Reply

    Brawo! Tak się uczy szacunek do pracy i pieniądza od dziecka.

  5. Marek 23 grudnia, 2019 at 3:32 pm - Reply

    Dobrze że nie dotarło do skarbówki 🙂 już oni by mu wyliczyli podatek 🙂 i jeszcze mały ZUS 🙂

  6. Floo 23 grudnia, 2019 at 2:43 pm - Reply

    Mnie bardziej zainteresowało to, że 9 latek miał iść sam i wykonywać usługi… przerażające, biorąc pod uwagę że dziś sąsiedzi się nie znają…

  7. Olka 23 grudnia, 2019 at 7:17 am - Reply

    To dobrze że rodzicami nie zainteresował się kurator, bo dzieciom nie wolno pracować. Mogą pomóc sąsiadom, rodzinie i jak dostaną jakieś drobne to co innego . Ale żeby rodzice wpadli na pomysł z ogłoszeniem to trochę przesadzili. Podziwiam za odwagę, mnie nie nie przelewa ale mój 9- latek otrzymuje kieszonkowe, bo to na rodzicach odpowiada utrzymanie dziecka.

    • Matt 23 grudnia, 2019 at 3:47 pm Reply

      dzieci ,,nie mogą prcować,, ale jak coś zarobią , to rodzice muszą to dodać do swoich zarobków w PIT.Paranoja

Skomentuj Floo Anuluj pisanie odpowiedzi

*
*