Reklama

Znaki w Rawie i „parkingowy armagedon” obok Uniwersytetu Śląskiego

Łukasz Kądziołka
Znak zakazu parkowania został wrzucony do Rawy razem z innym znakiem drogowym. Nasz czytelnik podejrzewa, że mógł zrobić to jeden z nielegalnie parkujących kierowców. Tych na ul. Pańki nie brakuje. Samochody, głównie studentów, rozjeżdżają tu chodniki, trawniki i ścieżki rowerowe.

„Przy Pańki na wysokości biblioteki CINiBA panuje prawdziwy parkingowy armagedon. Jakoś na początku roku udało się przekonać UŚ by trochę ucywilizował teren stawiając tam znak „Strefa Ruchu”, jednocześnie postawiono też kilka zakazów parkowania, tak by umożliwić pieszym przechodzenie między samochodami” – pisze nasz czytelnik, Mateusz Sokolnicki.

Pan Mateusz mieszka tuż obok drogi dojazdowej do Uniwersytetu Śląskiego. Często spaceruje nad Rawą. Kiedy zauważył wrzucone do niej znaki, postanowił do nas napisać. Spotkaliśmy się na miejscu. – Właściwie za każdym razem albo chodnik jest zastawiony przez samochody, albo przejścia dla pieszych. Do tego auta rozjeżdżają tutaj trawniki. Na pewno tak być nie powinno – mówi Mateusz Sokolnicki i sugeruje, że znaki wrzucił któryś z kierowców.

PRZECZYTAJ TEŻ: Na jednej z ulic mandaty za nielegalne parkowanie będą wyższe

O nowych znakach na ul. Pańki pisaliśmy na początku roku. Od tamtej pory widać poprawę, ale tylko w części. – Ulica Pańki w części jest drogą należącą do miasta Katowice, w części jest to droga rzeczywiście należąca do uniwersytetu. Natomiast oznakowanie, które znajduje się na tej drodze, pozwala w pełni – czy to straży miejskiej, czy policji – egzekwować przestrzeganie prawa o ruchu drogowym – mówi Jacek Szymik-Kozaczko, rzecznik prasowy UŚ. Służby, owszem, mogą i reagują. Jednak wydaje się, że tylko na odcinku do wysokości wydziału prawa i administracji. Dalej panuje już samowolka. Prawdopodobnie właśnie dlatego, że ta część drogi to własność UŚ. – Musimy sobie jasno powiedzieć, że za porządek i bezpieczeństwo na terenie Uniwersytetu Śląskiego, czyli na terenie budynków i terenach przyległych, odpowiada rektor – argumentuje Jacek Pytel, rzecznik Straży Miejskiej w Katowicach.

Parkujący na ul. Pańki to głównie studenci. Wszystko wskazuje na to, że oni niszczą ten teren. We wrześniu straż miejska podjęła tu tylko jedną interwencję. Odkąd rozpoczął się rok akademicki, na nielegalnym parkowaniu przyłapano już 35 kierowców. Z czego 24 już dostało mandaty, a kolejne postępowania są w toku. Studentów to jednak nie odstrasza. Nadal parkują gdzie popadnie.


Tagi:

Dodaj komentarz

*
*